W zasadzie sam zdobywałem latami wiedzę "warsztatową" poprzez praktykę, jakoś to szło i coś tam dzięki temu umiem.
Co do mojego odpuszczania palnikiem... to nieprawidłowe (choć nie narzekam na efekty), może lepiej rób to swoją metodą? Jest z pewnością bardziej koszerna

PS: Gość wykorzystuje na filmie dość ciekawą (choć niebezpieczną) metodę odpuszczania: zanurza zahartowaną sprężynę w rozgrzanym roztworze "czegoś" i mówi chyba: "in melted nitro blueing salts".
On także nie dotrzymuje warunków czasowych (choć chyba filmik ma w tym miejscu przyspieszone klatki). Dość krótko grzeje i chłodzi natychmiast w wodzie. He, he...
To może być stopiony wodorotlenek sodowy, azotan potasowy (lub mieszanka z azotynem sodowym), ale dokładnie składu nie określa (nie znamy go) i w tej chwili nie pomnę jaka może być tego zajzajeru temperatura topnienia.
Jednak te sole w tej temperaturze są wysoce niebezpieczne - wystarczy ślad wody i "stop" pryska. A żre że ho, ho.