Koszt i czas ogrzania warsztatu.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 29
- Rejestracja: 23 kwie 2018, 22:12
Koszt i czas ogrzania warsztatu.
Witam wszystkich
Buduję sobie taki mały garaż/warsztacik i chciałbym ustalić jaki sposób ogrzewania wybrać.
Budynek jest tzn. lada moment będzie zbudowany z płyt warstwowych tzw. obornickich z wypełnieniem z pianki PU grubość 100mm UC[W/m2K] = 0,22 zarówno ściany jak i dach.
Wymiary budynku około 5x7m wysokość 5m.
Więc tak mniej więcej mamy 170m3 do ogrzania i 150m2 ścian i dachu do tracenia ciepła. Płyta fundamentowa 35m2 nieizolowana - nie wiem jaki przyjąć współczynnik przenikania ciepła internet podaje od 0,2 do 2
Warsztat stoi w okolicach Łodzi więc to jest III strefa klimatyczna.
Zamierzam tam być powiedzmy co drugi dzień w okresie jesienno-zimowym więc powiedzmy, że jakieś 100 dni w roku będzie wymagało grzania. Temp wewnątrz nie powinna spadać poniżej zera bo grunt powinien grzać trochę. I teraz pytanie czy iść w jakieś elektryczne ogrzewanie czy w piec na drewno. Drzewa mam pod dostatkiem więc jedyny koszt to budowa pieca, komina itd ale już muszę ingerować w ściany i piec zabiera więcej miejsca niż jakiś grzejnik na ścianie powieszony. No i bezpieczeństwo elektryka też jest nieskończenie większe. Mógłbym sobie go jakoś zaprogramować żeby mi zaczynał grzać już jak będę w drodze do warsztatu a z ogniem to zawsze problem rozpalanie wygaszanie itd.
Jest tu ktoś kto by mi mógł powiedzieć po pierwsze ile czasu by mi zajęło ogrzanie takiego budynku powiedzmy grzejnikiem jakimś konwektorowym 2kw albo jakąś farelką albo jednym i drugim do powiedzmy jakiś 16-18st tak żeby można było pracować nie myśląc o tym, że palce odpadną
No i jaki byłby mniej więcej roczny koszt takiego ogrzewania bo jeśli byłbym w stanie zrobić to powiedzmy za jakieś 500zł na sezon to by było ok ale jak już by to miał być tysiąc albo dwa to może bym się z drewnem pogodził
Buduję sobie taki mały garaż/warsztacik i chciałbym ustalić jaki sposób ogrzewania wybrać.
Budynek jest tzn. lada moment będzie zbudowany z płyt warstwowych tzw. obornickich z wypełnieniem z pianki PU grubość 100mm UC[W/m2K] = 0,22 zarówno ściany jak i dach.
Wymiary budynku około 5x7m wysokość 5m.
Więc tak mniej więcej mamy 170m3 do ogrzania i 150m2 ścian i dachu do tracenia ciepła. Płyta fundamentowa 35m2 nieizolowana - nie wiem jaki przyjąć współczynnik przenikania ciepła internet podaje od 0,2 do 2
Warsztat stoi w okolicach Łodzi więc to jest III strefa klimatyczna.
Zamierzam tam być powiedzmy co drugi dzień w okresie jesienno-zimowym więc powiedzmy, że jakieś 100 dni w roku będzie wymagało grzania. Temp wewnątrz nie powinna spadać poniżej zera bo grunt powinien grzać trochę. I teraz pytanie czy iść w jakieś elektryczne ogrzewanie czy w piec na drewno. Drzewa mam pod dostatkiem więc jedyny koszt to budowa pieca, komina itd ale już muszę ingerować w ściany i piec zabiera więcej miejsca niż jakiś grzejnik na ścianie powieszony. No i bezpieczeństwo elektryka też jest nieskończenie większe. Mógłbym sobie go jakoś zaprogramować żeby mi zaczynał grzać już jak będę w drodze do warsztatu a z ogniem to zawsze problem rozpalanie wygaszanie itd.
Jest tu ktoś kto by mi mógł powiedzieć po pierwsze ile czasu by mi zajęło ogrzanie takiego budynku powiedzmy grzejnikiem jakimś konwektorowym 2kw albo jakąś farelką albo jednym i drugim do powiedzmy jakiś 16-18st tak żeby można było pracować nie myśląc o tym, że palce odpadną
No i jaki byłby mniej więcej roczny koszt takiego ogrzewania bo jeśli byłbym w stanie zrobić to powiedzmy za jakieś 500zł na sezon to by było ok ale jak już by to miał być tysiąc albo dwa to może bym się z drewnem pogodził
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1341
- Rejestracja: 08 maja 2007, 08:05
- Lokalizacja: Chodzież
Re: Koszt i czas ogrzania warsztatu.
Cześć.
Wiem, że to trochę klekranie, ale kiedyś przypadkiem trafiłem na relację człowieka , który dla takiego budyneczku/warsztatu, jako dodatkowe, założył samodzielnie skonstruowane ogrzewanie panelami słonecznymi.
Budynek był oddalony od jego zabudowań w szczerym polu.
Nie wiem czy można to kupić gotowe. On to wykonywał z przewodów rurowych, malowanych na czarno w izolowanych skrzyniach i wymuszonym obiegu powietrza jakimś energooszczędnym wentylatorem sterowanym termostatyczne.
Z opisu pamiętam , że był bardzo zadowolony, bo grzało to cały czas praktycznie, utrzymując jakiś poziom temperatury w budynku, pomimo mrozów.
Oczywiście dodatkowo stosował też ogrzewanie elektryczne, ale tylko w czasie obecności.
Może to jest warte analizy jako uzupełnienie. No powiedzmy, że wymaga trochę więcej zachodu niż kupić i włączyć.
Ja mam warsztat nie izolowany 24 mkw, więc po milionach testów, w końcu robię tak że trochę nagrzewam nagrzewnicą 5kW, a potem świecę na siebie promiennikami 1,1 kW.
Nie jestem w stanie tam nic dobrze nagrzać, bo zimne ściany zabierają ciepło zaraz po wyłączeniu nagrzewnic.
U Ciebie będzie izolacja więc może trochę inaczej ale i tak proponuję rozważyć te "słoneczka " jako pomocnicze źródła.
Zawsze to możesz dokupić ale warto pomyśleć o instalacji po montaż, bo to są kilowaty które gdzieś się na zabezpieczeniach sumują z maszynami. O spawarce nie wspomnę.
Odradzić mogę wszelkie nagrzewnice gazowe , ze spalinami w pomieszczeniu. W przypadku narzędzi i zimnych ścian , zawsze masz potem skropliny wody i rdzę.
Hehe. Trochę nie na temat, ale czułem silną potrzebę podzielenia się z kimś tą wiedzą
pozdrawiam
Wiem, że to trochę klekranie, ale kiedyś przypadkiem trafiłem na relację człowieka , który dla takiego budyneczku/warsztatu, jako dodatkowe, założył samodzielnie skonstruowane ogrzewanie panelami słonecznymi.
Budynek był oddalony od jego zabudowań w szczerym polu.
Nie wiem czy można to kupić gotowe. On to wykonywał z przewodów rurowych, malowanych na czarno w izolowanych skrzyniach i wymuszonym obiegu powietrza jakimś energooszczędnym wentylatorem sterowanym termostatyczne.
Z opisu pamiętam , że był bardzo zadowolony, bo grzało to cały czas praktycznie, utrzymując jakiś poziom temperatury w budynku, pomimo mrozów.
Oczywiście dodatkowo stosował też ogrzewanie elektryczne, ale tylko w czasie obecności.
Może to jest warte analizy jako uzupełnienie. No powiedzmy, że wymaga trochę więcej zachodu niż kupić i włączyć.
Ja mam warsztat nie izolowany 24 mkw, więc po milionach testów, w końcu robię tak że trochę nagrzewam nagrzewnicą 5kW, a potem świecę na siebie promiennikami 1,1 kW.
Nie jestem w stanie tam nic dobrze nagrzać, bo zimne ściany zabierają ciepło zaraz po wyłączeniu nagrzewnic.
U Ciebie będzie izolacja więc może trochę inaczej ale i tak proponuję rozważyć te "słoneczka " jako pomocnicze źródła.
Zawsze to możesz dokupić ale warto pomyśleć o instalacji po montaż, bo to są kilowaty które gdzieś się na zabezpieczeniach sumują z maszynami. O spawarce nie wspomnę.
Odradzić mogę wszelkie nagrzewnice gazowe , ze spalinami w pomieszczeniu. W przypadku narzędzi i zimnych ścian , zawsze masz potem skropliny wody i rdzę.
Hehe. Trochę nie na temat, ale czułem silną potrzebę podzielenia się z kimś tą wiedzą
pozdrawiam
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 4419
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Koszt i czas ogrzania warsztatu.
Elektryczne ogrzewanie wyniesie Cię tyle że szybko nogi Ci zmiękną. Najtaniej wychodzi chyba przepalony olej, tylko nie wiem na ile to w tej chwili legalne. Drewno nie jest głupim pomysłem ale żeby tak dużą powierzchnie szybko ogrzać to musiałby być piec rakietowy.
A grzejnikiem elektrycznym 2kW to można ogrzewać duże biuro a nie halę tej wielkości. Jedyny plus że można to za pomocą trochę lepszego przełącznika czasowego uruchamiać codziennie przed robotą. Tylko to też nie jest poza taniością dobre rozwiązanie, raz zapomnisz wyłączyć i Ci kilka złotych nabije w sobotę/niedzielę. Więc trzeba by szukać raczej czegoś elektronicznego z harmonogramem tygodniowy. Tylko że to też święta itp...
Przy ogrzewaniu elektrycznym takiej powierzchni to 500zł jest raczej kosztem miesięcznym niż na sezon. I to też zależy jakie są przerwy żeby potem tą całą masę wewnątrz nagrzać.
Jeśli interesuje Cię autoamatyzacja grzania to szedłbym w kierunku jakiegoś pieca sterowanego elektrycznie. Gazowego lub właśnie na olej. Drewno/węgiel ma tę wadę co u mnie, przychodzisz do warsztatu. Tracisz godzinę lub dwie na rozpalenie i dokładanie paliwa. A ciepło masz dopiero w południe... Dlatego polecam piec rakietowy który rozgrzewa się do czerwoności w pół godziny.
A grzejnikiem elektrycznym 2kW to można ogrzewać duże biuro a nie halę tej wielkości. Jedyny plus że można to za pomocą trochę lepszego przełącznika czasowego uruchamiać codziennie przed robotą. Tylko to też nie jest poza taniością dobre rozwiązanie, raz zapomnisz wyłączyć i Ci kilka złotych nabije w sobotę/niedzielę. Więc trzeba by szukać raczej czegoś elektronicznego z harmonogramem tygodniowy. Tylko że to też święta itp...
Przy ogrzewaniu elektrycznym takiej powierzchni to 500zł jest raczej kosztem miesięcznym niż na sezon. I to też zależy jakie są przerwy żeby potem tą całą masę wewnątrz nagrzać.
Jeśli interesuje Cię autoamatyzacja grzania to szedłbym w kierunku jakiegoś pieca sterowanego elektrycznie. Gazowego lub właśnie na olej. Drewno/węgiel ma tę wadę co u mnie, przychodzisz do warsztatu. Tracisz godzinę lub dwie na rozpalenie i dokładanie paliwa. A ciepło masz dopiero w południe... Dlatego polecam piec rakietowy który rozgrzewa się do czerwoności w pół godziny.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 272
- Rejestracja: 25 mar 2014, 17:12
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Koszt i czas ogrzania warsztatu.
kup zwykłą koze, drewno i węgiel czyste ciepełko, czasami ci sie zakopci przy rozpalaniu ale to nic strasznego, wygaszać nie musisz to ci sie w nocy podtrzyma troche ciepła, tańszej opcji nie znajdziesz, prąd czy gaz zawsze wychodzi drożej
ja mam np. warsztat ogrzewany w taki sposób z tą różnicą że nie mam kozy a taki piec z płaszczem powietrznym i dmuchawą która to gorące powietrze wydmuchuje
ja mam np. warsztat ogrzewany w taki sposób z tą różnicą że nie mam kozy a taki piec z płaszczem powietrznym i dmuchawą która to gorące powietrze wydmuchuje
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 4419
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Koszt i czas ogrzania warsztatu.
To są kolektory słoneczne a nie panele słoneczne!!! Panele wytwarzają prąd, dość mały w zimie.piromarek pisze: ↑16 lis 2019, 09:58Cześć.
Wiem, że to trochę klekranie, ale kiedyś przypadkiem trafiłem na relację człowieka , który dla takiego budyneczku/warsztatu, jako dodatkowe, założył samodzielnie skonstruowane ogrzewanie panelami słonecznymi.
Budynek był oddalony od jego zabudowań w szczerym polu.
Nie wiem czy można to kupić gotowe. On to wykonywał z przewodów rurowych, malowanych na czarno w izolowanych skrzyniach i wymuszonym obiegu powietrza jakimś energooszczędnym wentylatorem sterowanym termostatyczne.
Kolektory można kupić ale są bardzo drogie ponieważ próżniowe (czyli wydajne w zimie). Lepiej zrobić samemu z puszek po piwie, starych okien, styropianu/waty, ale to wtedy działa głównie na jesieni i wiosną. Przy mrozie ciepło zbyt szybko ucieka z powodu braku próżni w kolektorach.
No i latem na takich kolektorach uzyskuje się nawet i 300 stopni. Więc trzeba je zasłaniać
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11582
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Koszt i czas ogrzania warsztatu.
Z mojego własnego doświadczenia - piece gazowe czy nawet naftowe katalityczne(na nie wiedzieć czemu strasznie drogą "bezwodną" i "bezzapachową" naftę) wydzielają niestety dość dużo pary wodnej, którą można usunąć jedynie przez solidne wietrzenie, ale to z kolei wychładza więc kółko zamknięte. Są co prawda dwuobiegowe piece z wymianą które grzeją samo powietrze wewnatrz pomieszczenia a spaliny są wydalane na zewnątrz, ale z kolei ich cena....
Ostatecznie swój warsztat grzeję regulowaną 3,5kW nagrzewnicą elektryczną (z wentylatorem), która zimą nastawiona z początku na maxa dość szybko podnosi temperaturę w pomieszczeniu, a później chodzi na pół mocy.
I nie wychodzi to jakoś strasznie w kosztach, ale fakt, że przeważnie przebywam w warsztacie popołudniami, więc niezbyt długo, ale za to ogrzewanie jest szybkie. No, i nie ma niepożądanej pary wodnej, a wręcz "suszy" atmosferę(wentylacja działa normalnie).
Ostatecznie swój warsztat grzeję regulowaną 3,5kW nagrzewnicą elektryczną (z wentylatorem), która zimą nastawiona z początku na maxa dość szybko podnosi temperaturę w pomieszczeniu, a później chodzi na pół mocy.
I nie wychodzi to jakoś strasznie w kosztach, ale fakt, że przeważnie przebywam w warsztacie popołudniami, więc niezbyt długo, ale za to ogrzewanie jest szybkie. No, i nie ma niepożądanej pary wodnej, a wręcz "suszy" atmosferę(wentylacja działa normalnie).
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5349
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Re: Koszt i czas ogrzania warsztatu.
Zacznijmy od tego, co rozumiesz przez słowo "warsztat". Czy jest to budynek gospodarczy, w którym realizujesz się hobbystycznie, czy jest to twoje miejsce pracy. Inaczej - jak to jest zapisane i jaki podatek od tego płacisz? Szopa, czy bydynek produkcyjny.
Budynki gospodarcze (dawniej szopy) mogą być budowane praktycznie dowolnie i mogą mieć dowolne ogrzewanie. Oczywiście na niektóre elementy musisz mieć projekt. Na przykład musisz mieć projekt na komin.
W niektórych regionach masz (jak w mazowieckiem) przepisy antysmogowe. Dużo zależy od tego, jak powstał twój warsztat. Czy jest związany z podłożem, ma fundament, ma projekt. Jeśli tak, ogrzewanie powinno być w projekcie.
Od marca jest zakaz sprzedaży kotłów, które nie spełniają norm emisyjnych. Pewnie, że każdy przepis można ominąć, tylko jak długo jeszcze.
Budynki gospodarcze (dawniej szopy) mogą być budowane praktycznie dowolnie i mogą mieć dowolne ogrzewanie. Oczywiście na niektóre elementy musisz mieć projekt. Na przykład musisz mieć projekt na komin.
W niektórych regionach masz (jak w mazowieckiem) przepisy antysmogowe. Dużo zależy od tego, jak powstał twój warsztat. Czy jest związany z podłożem, ma fundament, ma projekt. Jeśli tak, ogrzewanie powinno być w projekcie.
Od marca jest zakaz sprzedaży kotłów, które nie spełniają norm emisyjnych. Pewnie, że każdy przepis można ominąć, tylko jak długo jeszcze.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 4419
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Koszt i czas ogrzania warsztatu.
Panowie... To trzeba sposobem... Cały patent polega na tym żeby ogrzewać jakąś stalową płytę, przez którą ciepło będzie migrowało do pomieszczenia. później spaliny wypychać przez długi stalowy komin spalinowy idący pod kątem przez warsztat. Do zrobienia z typowych rur od kozy, tylko pouszczelniać trzeba.
Powietrze oczywiście trzeba zasysać wentylatorem z zewnątrz i palić dość mocno żeby był ciąg.
Można też korzystać z tych wymienników ciepła, zapomniałem nazwy. Ale chodzi o to że spaliny i świeże powietrze przechodzą przez takie żebrowanie jak w grzejniku wzajemnie wyrównując swoją temperaturę. No ale nie wiem ile to kosztuje.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 6115
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
- Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka
Re: Koszt i czas ogrzania warsztatu.
Dowolny piecyk typu "kobza" , nad nim pod sufitem wentylator rozdmuchujący ciepłe powietrze wgłąb pomieszczenia.
Jak masz drewno to palenie oczywiście drewnem. Piecyk ładujesz "pod korek", zapalasz od góry i masz na kilka godzin
temat z głowy. Wentylator najwygodniej załączany automatycznie zwykłym termowyłącznikiem bimetalicznym NO za 5zł.
Ja tak grzałem dom podczas remontu tyle, że węglem. Koza najtańsza z marketu, worek węgla, dymiło chwilę przy rozpalaniu,
potem powolna destylacja węgla i spalanie gazów - z komina ew. cieniutka stróżka jasnego dymu. Mała koza wypalała się
8-10h, a dom zaczynal wychładzać nad ranem.
Szkoda, że masz nieizolowaną podłogę bo idealnie byłoby zrobić podłogowe...
q
Jak masz drewno to palenie oczywiście drewnem. Piecyk ładujesz "pod korek", zapalasz od góry i masz na kilka godzin
temat z głowy. Wentylator najwygodniej załączany automatycznie zwykłym termowyłącznikiem bimetalicznym NO za 5zł.
Ja tak grzałem dom podczas remontu tyle, że węglem. Koza najtańsza z marketu, worek węgla, dymiło chwilę przy rozpalaniu,
potem powolna destylacja węgla i spalanie gazów - z komina ew. cieniutka stróżka jasnego dymu. Mała koza wypalała się
8-10h, a dom zaczynal wychładzać nad ranem.
Szkoda, że masz nieizolowaną podłogę bo idealnie byłoby zrobić podłogowe...
q
„Największym wrogiem wolności jest najedzony niewolnik.”