
Ale żona używa zwyczajnej skrobaczki
Sprostowanie - rfid dalekiego zasięgu to system aktywny, a nie pasywny. Jak najbardziej ma własne zasilanie.
No tak bo stanie 15-20 minut w kolejce za ciołkami co nie potrafią obsłużyć kasy samoobsługowej, albo w ogóle stanie w kolejce jest "za darmo". Czas jest dla mnie cenniejszy.emsc pisze: ↑09 paź 2019, 12:45Dla Decathlonu na pewnoModuły rfid które zostały odczytane i które wyrzuciłeś do kosza, były w cenie towaru. Oczywiście z dodanym solidnym zyskiem dla Decathlonu. Za swoją wygodę zapłaciłeś po kilka złotych więcej na każdej jednej sztuce towaru.
W marketach, które rywalizują cenami, takich wygód nie uświadczysz. Są samoobsługowe kasy, ale oparte na czytniku kodu kreskowego oraz wadze. RFID wprowadzają sklepy które mają bardzo duże narzuty albo prawie wyłącznie drogie towary. Żeby klient mógł za nie zapłacić i nie odczuć dyskomfortu, że został oskubany.
Teoretycznie można przechwytywać identyfikatory RFID zatopione w różnych dokumentach przy przejściach przez bramki, np w metrze, w autobusie, w US i banku.
Te naklejane ? One kosztują po dosłownie kilka groszy sztuka.
Chyba mało kto zarabia mniej. Brelok w tej technologi czyli już plastik + metalowe kółeczko kosztuje złotówkę w sprzedaży detalicznej, wiec sam układ w papierku w hurcie dla sieci sklepów pewnie 5 groszy.