Przeróbka starej tokarki, prowadnice na wałkach podpartych

Planujesz zakup sprzętu do warsztatu, masz problem z maszyną tu możesz o tym porozmawiać - nie tylko maszyny CNC

Autor tematu
xxdrago
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 8
Posty: 66
Rejestracja: 01 gru 2012, 15:18
Lokalizacja: Jaw-no

Re: Przeróbka starej tokarki, prowadnice na wałkach podpartych

#31

Post napisał: xxdrago » 15 lis 2018, 13:28

No więc tak trochę to powoli idzie ale może coś z tego będzie, kupiłem płaskowniki 60x20 zastanawiam się czy nie lepiej je poprzykręcać, coś własnie jak w prowadnicach hiwin :)

Obrazek

i taka szybka przymiarka:

Obrazek

Obrazek




strikexp
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 13
Posty: 4419
Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przeróbka starej tokarki, prowadnice na wałkach podpartych

#32

Post napisał: strikexp » 15 lis 2018, 13:52

Też sposób ale będziesz musiał wyszlifować geometrię. I raczej to Ci się nie uda. To już lepiej kupić płaskownik 200x20x1000 niż się bawić z 2 mniejszymi.


Duszczyk_K
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 4
Posty: 523
Rejestracja: 21 lis 2013, 14:18
Lokalizacja: Warszawa Remb.

Re: Przeróbka starej tokarki, prowadnice na wałkach podpartych

#33

Post napisał: Duszczyk_K » 15 lis 2018, 22:22

Można i przykręcić, ale tak z czystej ciekawości wywierć gdzieś na brzegu główki szyny otwór i go nagwintuj. Jak Ci się uda zrobić to bez większego problemu to fajnie. Gorzej jeśli wiercenie 1 otworu będzie ciężkie długie i męczące. Wtedy możesz zmienić koncepcje :)
Dopiero teraz spostrzegłem, że szerokość główki szyny to około 65mm więc dobrze, ze kupiłeś 60x20 a nie 50x20 tak jak wcześniej sugerowałem. Ba, pewnie nawet 70x20 czy 80x20 było by fajne ale już trudno. Przemyśl w jaki sposób umocować płaskowniki do szyny i w jakiej odległości to zrobić. Osobiście zsunął bym płaskowniki troszkę bliżej niż rozstaw szyn, to dało by fajne prowadzenie dla konia. Ale znowu pasowało by, żeby suport miał oprócz listw bocznych listwę od dołu, i sensownie było by, gdyby ta listwa od dołu była po zewnętrznej części prowadnicy (szerszy rozstaw, stabilniejsze prowadzenie) Zobacz jak jest zrobiony suport w starej tokarce którą zalinkowałem w swoim poście na 3 stronie. Ja bym kierował się właśnie w tę stronę. Koledzy a co byście powiedzieli na takie rozwiązanie, by ten płaskownik zamontować do szyny na małych kostkach dystansowych? co prawda to mniejsza sztywność poprzeczna, ale podniesienie płaskownika pozwoliło by na prowadzenie konia na wewnętrznych krawędziach "łoża" i prowadzenie suportu na zewnętrznych krawędziach "łoża".


Autor tematu
xxdrago
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 8
Posty: 66
Rejestracja: 01 gru 2012, 15:18
Lokalizacja: Jaw-no

Re: Przeróbka starej tokarki, prowadnice na wałkach podpartych

#34

Post napisał: xxdrago » 16 lis 2018, 12:11

Kupiłem śruby m12 z łbem stożkowym. Chce dać po 15 sztuk na listwe co 100mm . Wiercić się w tym da niby twarde a idzie jak masło ;) Jutro może uda mi się zacząć coś, najgorzej będzie to ustawić w miarę równo. Potem myślę, dać to na frezarkę. Co do podnoszenia tych listew to trochę średnio to widzę, bo nie będzie takiej sztywności. A prowadzenie konia po zewnątrz dlaczego nie?


Duszczyk_K
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 4
Posty: 523
Rejestracja: 21 lis 2013, 14:18
Lokalizacja: Warszawa Remb.

Re: Przeróbka starej tokarki, prowadnice na wałkach podpartych

#35

Post napisał: Duszczyk_K » 17 lis 2018, 00:26

xxdrago pisze:
16 lis 2018, 12:11
A prowadzenie konia po zewnątrz dlaczego nie?
Wiesz jak zazwyczaj jest blokowany koń na łożu? Pod koniem jest płaskownik (prostopadle do długości łoża) który ściąga się śrubą. śruba dociąga korpus konia do łoża a tarcie nie pozwala na przesunięcie. Rozwiązanie proste i skuteczne, dlatego takowe zasugerowałem. Oczywiście można wymyślić inny sposób.


Autor tematu
xxdrago
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 8
Posty: 66
Rejestracja: 01 gru 2012, 15:18
Lokalizacja: Jaw-no

Re: Przeróbka starej tokarki, prowadnice na wałkach podpartych

#36

Post napisał: xxdrago » 17 lis 2018, 21:30

Z czymś takim sie nie spotkałem.. kupiłem wiertła kobaltowe. Zacząłem przykręcać te prowadnice. dwa otwory poszły spoko przy samych końcach szyn i gwint tez git(jak masło szło)... zacząłem wiercić następne 100mm od poprzednich i tu zdziwienie przewierciłem elegancko wiertłem fi 6 potem założyłem fi 10 i 10 przewierciłem samego płaskownika a szynę lekko zarysowałem, naostrzyłem wiertło z 3 razy, za każdym razem je tępiąc i ledwo co draskam tą szynę, po sprawdzałem nowym wiertłem..Sprawdziłem punktakiem w jednym miejscu się da zapunktować centymetr dalej już nie.. wygląda na to jakby ta szyna była nie równomiernie utwardzona..Jest to możliwe? Zrezygnowałem z wiercenia i pocykałem to delikatnie Tigiem.

Wyszło to przyzwoicie równo, pomijając fakt, że ta ten płaskownik z huty strasznie nie trzyma wymiarów ;)

Co do konia to będzie mocowany wewnątrz szyn jak poprzednio,a prowadzenie po zewnątrz.


strikexp
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 13
Posty: 4419
Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przeróbka starej tokarki, prowadnice na wałkach podpartych

#37

Post napisał: strikexp » 17 lis 2018, 21:57

Szyna mogła być cięta palnikiem i zostać rozhartowana. Ale ja tam się nie znam.
Za to wiem jak wywiercić otwory w hartowanym materiale. Musisz nabyć twardsze wiertła, wyglada to mniej więcej tak:
HSS -> Co5% -> Co15% -> VHM
No i wiertła VHM nie kupisz bo za drogie i wymaga profesjonalnej wiertarki (kruche). No ale w handlu są wiertła z samą końcówką VHM, poszukaj na allegro bo w ebmia.pl chyba nie ma.
Takim wynalazkiem wierci się na wysokich obrotach, tak aby skrawało małe warstwy. Trzeba lać dużo chłodziwa i uważać żeby nie złamać końcówki węglikowej.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „WARSZTAT”