moim skromnym zdaniem bardzo trafne podsumowanie i ZAKOŃCZENIE tego wątku - na Tym forum..Robert_K pisze: ↑30 paź 2018, 21:47Zanim kolega zechce zaatakować kogoś ponownie radzę się dwa razy zastanowić żeby znów nie wyjść na ... . Gdyby elektroniki uczyli Cię w szkole a nie w Internecie i gdybyś oprócz suchej teorii miał choćby minimalną ilość praktyki wiedziałbyś że idealne głośniki czy wzmacniacze istnieją tylko na papierze. Każdy wzmacniacz wprowadza zniekształcenia tak samo jak głośnik. Nie będę się tu zagłębiał w szczegóły - jak będziesz chciał się douczyć znajdziesz stosowną lekturę. Lekturę, nie google.emsc pisze: ↑30 paź 2018, 20:25Audiofilskie bzdury. Wzmacniacz nie ma dawać ŻADNYCH efektów w brzmieniu. Wzmacniacz ma wzmacniać bez zniekształceń. Wzmacniacz z "efektami" to szmelc a nie wzmacniacz. To samo głośniki - mają odtwarzać wiernie. Ideał to płaska charakterystyka w pasmie słyszalnym z marginesami.
Polecam również ćwiczenie czytania ze zrozumieniem, bo sensem mojej wypowiedzi było coś zupełnie innego. Od audiofili odcinam się grubą kreską, dla mnie jest to choroba. Nigdzie nie napisałem, że zmiana brzmienia jest pożądana przede mnie. Miałem ma myśli to, że zmiana jednego elementu może dać ciekawy efekt w sensie WYNIK - poczytaj o poszerzaniu pasma przenoszenia za pomocą zmian w układzie sprzężenia zwrotnego. Wyobraź sobie że każdy element we wzmacniaczu za coś odpowiada i jego zmiana na element o innej wartości pociąga za sobą zmiany które można zaobserwować na charakterystyce przenoszenia czy np. podatności na wzbudzanie się.
Zapewne gdybyś choć trochę bawił się elektroniką, zbudował jakiś układ a później poprawiał go żeby uzyskać zamierzony efekt wiedziałbyś o tym i może nie musiałbym tego tłumaczyć.
Mam nadzieję, że w tematach elektronicznych forum to spadnie do poziomu elektrody, chociaż jak czytam niektóre wypowiedzi to mam wrażenie że zmierza to w tą samą stronę, dlatego kończę wypowiedzi w tym wdzięcznym temacie.
Pozdrawiam.
