Tu się zgodzę w 100%. Symulacja to model matematyczny, realny układ to model fizyczny. Każde zanieczyszczenie, niedoróbka i nieuwzględniona zmienna może doprowadzić do zupełnie innego efektu.
Wystarczy pogrzebać w starej tradycyjnej elektronice analogowej aby przekonać się ile warte są te symulacje uproszczonych modeli matematycznych

Dodane 19 minuty 19 sekundy:
A jest zakres rozrzutu?

Każdy element elektronicznych szanowanego producenta jest produkowany w pewnej tolerancji. Do tego np lutowanie zmienia niektóre parametry. Tak samo jak czas czy temperatura (parametr zwany rezystancją termiczna i zależący głównie od fizycznego montażu układu).
Myślę że wszyscy zwolennicy symulatorów nie maja pojęcia w kwestiach termicznych których nie da się obliczyć byle czym lub dla montażu niezautomatyzowanego

W dodatku nie na wszystko są znane wzory matematyczne. Mam np książkę z 1979 roku o zabezpieczeniach przepięć w tranzystorach i diodach. I jest to prawdopodobnie ostatnie (niedrukowane już) źródło takich informacji oparte o pomiary a nie poznane wzory matematyczne.
Ja nie jestem jakimś wielkim elektronikiem, pracuję w tym okazyjnie z pasji. Ale studiowałem pokrewny kierunek (elektrotechnika - automatyka) i jakąś tam wiedzę od mądrych profesorów dostałem.
Między innymi to że są równania (brakuje mi słowa po butelce wina) rozwiązywalne i nieskończone. Równania nazwane nieskończonymi nie są rozwiązywalne. To jak zapisać 1/3 w formie dziesiętnej 0,333... i tak w nieskończoność. W równaniach jest to znacznie bardziej skomplikowane i wynik może być być typu 0 + 1 +1 +1... a w pewny momencie ...+50 +500. -9000... (tzw funkcja nieliniowa). Nie wszystko da się policzyć automatycznie.
Właśnie tym między innymi zajmują się ludzie po automatyce na dobrych uczelniach. Dostają maszynę którą trzeba opisać matematycznie w ten sposób aby dało się na niej prowadzić skuteczne obliczenia. Nie ma schematów, jak na razie trzeba to robić własną wiedzą i głową.