Frezarka Zx50c - takiej jeszcze nie było
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2688
- Rejestracja: 08 gru 2015, 12:23
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 539
- Rejestracja: 10 lip 2015, 13:33
- Lokalizacja: Płock
Prace idą powolutku ale skutecznieyuras pisze:Witam
Jak postępy w pracach nad frezarką? Jestem bardzo ciekawy dalszego ciągu.
Też jestem właścicielem identycznej ZX50C, ja na razie wyposażyłem frezarkę w odczyt cyfrowy, ale przygotowuję się do przeróbki na cnc. Ze względu na konstrukcję wg. mnie najtrudniej będzie zrobić napęd osi Z.


Niech kolega pochwali się jak w ogóle pracuję się na tej maszynie bez przeróbek, jaki max wiór lub największe wiertło, chodzisz mi głównie o stal.
Tak przy okazji żeby nie było nudno,pinola w tym stanie ma poniżej setki luzu przy całkowitym wysunięciu:




Otwór był nierówno wytarty,sama pinola w dobrym stanie więc postanowiłem wkleić​ na klej do łożysk gdzie tylko wejdzie paski z foli stalowej 0.05mm. Prób było kilka aż w końcu wyszło,fajnie się folia trzyma, praktycznie nie czuć jej pod palcem.Jestem tylko ciekaw jak długo to posłuży jak na naprawę za ok 30zł, jeśli nie zda egzamiu to będę szukał kogoś kto roztoczy korpus i wstawię tuleję z brązu
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 18
- Rejestracja: 08 gru 2014, 20:51
- Lokalizacja: Stargard
Ciekawy pomysł z tym wyklejaniem, pierwszy raz spotykam się z takim patentem. Jestem bardzo ciekawy czy paski blachy pozostaną na swoich miejscach?
Jeśli chodzi o moje doświadczenia z pracą na zx50c to sa stosunkowo niewielkie, kilka prac głównie w aluminium.
Bardzo przyzwoita maszyna jak za tak niewielkie pieniądze. Jedyne niepokojące doświadczenie to wibracje w jakie wpadła kolumna podczas wiercenia otworów w alu wiertłem ø22, jeszcze nie rozkminiłem czy to luzy na pinoli czy cała kolumna wpada w rezonans.
Na pewno czeka mnie poprawa klina w jaskółce osi Z ( mocowanie klina się uszczerbiło i teraz bardzo ciężko wyregulować luz)
Jeśli chodzi o moje doświadczenia z pracą na zx50c to sa stosunkowo niewielkie, kilka prac głównie w aluminium.
Bardzo przyzwoita maszyna jak za tak niewielkie pieniądze. Jedyne niepokojące doświadczenie to wibracje w jakie wpadła kolumna podczas wiercenia otworów w alu wiertłem ø22, jeszcze nie rozkminiłem czy to luzy na pinoli czy cała kolumna wpada w rezonans.
Na pewno czeka mnie poprawa klina w jaskółce osi Z ( mocowanie klina się uszczerbiło i teraz bardzo ciężko wyregulować luz)
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 539
- Rejestracja: 10 lip 2015, 13:33
- Lokalizacja: Płock
Przesuwać to one za bardzo się nie chcą,przy pierwszej próbie dałem o kila za dużo i pinola się zaklinowała.Wybijałem ją na siłę a nie ścieło ani jednego paska (klej jej nie złapał, ciężko ale się obracała)yuras pisze:Ciekawy pomysł z tym wyklejaniem, pierwszy raz spotykam się z takim patentem. Jestem bardzo ciekawy czy paski blachy pozostaną na swoich miejscach?
Jeśli chodzi o moje doświadczenia z pracą na zx50c to sa stosunkowo niewielkie, kilka prac głównie w aluminium.
Bardzo przyzwoita maszyna jak za tak niewielkie pieniądze. Jedyne niepokojące doświadczenie to wibracje w jakie wpadła kolumna podczas wiercenia otworów w alu wiertłem ø22, jeszcze nie rozkminiłem czy to luzy na pinoli czy cała kolumna wpada w rezonans.
Na pewno czeka mnie poprawa klina w jaskółce osi Z ( mocowanie klina się uszczerbiło i teraz bardzo ciężko wyregulować luz)
Moim zdaniem za to cena nowej powala jak na jakość wykonania.Jeśli dysponował bym taką kwotą kupił bym frezarke narzędziową .Też miałem problem z wierceniem,przed rozbiórką musiałem jakoś wywiercić otwory pod śruby m20,głowica drgała tak bardzo że nie szło rozwiercić od razu otworu fi 17,5 na fi 20.Umeczyłem to jakoś zmieniając wiertła co 1mm średnicy. Też stwierdziłem że to wina luzu pinoli (dlatego jego kasacja była priorytetowa) ale nawet jak zablokowałem niewysunietą pinole i wierciłem opuszczając głowice nie zauważyłem szczególnej poprawy.
Po zdjęciu krzyżaka biorę się za usztywnienie, dojdzie ok 70kg żelastwa.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 539
- Rejestracja: 10 lip 2015, 13:33
- Lokalizacja: Płock
Nadszedł nowy rok szkolny to człowiek żeby tylko się nie uczuć weźmie się za wszystko inne
Tak więc dobrze dla frezareczki.Cała jest już w częściach pierwszych i czeka ją skrobanie, malowanie oraz dorobienie kasowania luzu nakrętek plus milon innych pierdółek
Idiotyzm techniczny nie ma granic i w skutek tego w 3 miejscach na stole było to:


Powód? Profesjonalna nakrętka teowa i klucz chyba z przedłużką 2 metrową... miałem problem to odkrecic


Patrzeć nie mogę na ten poszczerbiony stół... więc wziąłem się za to na swój sposób.Wiem że to będzie tylko wyglądać bo przy próbie użycia tych rowków wszystko puści.Poprostu nie będę ich tak skrajnie używać

Nawiercami,kleimy klejem epoksydowym z wiórkami żeliwnymi

Żeby zachować dobry kąt wiercimy otwor przy użyciu prostego przyrządu

Gwintujemy

Na koniec robaczek M4,chciałem wcisnąć dwa ale nie pykło
Przy okazji zakleiłem "płynnym metalem" wszystkie ponawiercane otwory
Wziąłem się za szlifowania powstałych "górek" ,tuszowalem i sprawdzałem liniałem krawędziowym




Teraz czeka szlifowanie powierzchni stołu na szlifierce do płaszczyzn,mam problem ze znalezieniem czegoś na miejsu.Znalazłem firmę która miała by odpowiednią do tego maszynę ale już drugi dzień próbuje się dodzwonić bezskutecznie,wyslałem maila,jak nie odpowiedzą będę musiał sie tam przejechać osobiście.Jeśli się nie uda lub koszty mnie przerażą to przeskrobie sobie ten stół sam,nie będzie problemu bo kupiłem okazyjnie skrobak elektryczny
Pytanie jaki powinien byc orientacyjny koszt szlifowania powierzchni 800x240?
Cdn

Tak więc dobrze dla frezareczki.Cała jest już w częściach pierwszych i czeka ją skrobanie, malowanie oraz dorobienie kasowania luzu nakrętek plus milon innych pierdółek
Idiotyzm techniczny nie ma granic i w skutek tego w 3 miejscach na stole było to:


Powód? Profesjonalna nakrętka teowa i klucz chyba z przedłużką 2 metrową... miałem problem to odkrecic


Patrzeć nie mogę na ten poszczerbiony stół... więc wziąłem się za to na swój sposób.Wiem że to będzie tylko wyglądać bo przy próbie użycia tych rowków wszystko puści.Poprostu nie będę ich tak skrajnie używać

Nawiercami,kleimy klejem epoksydowym z wiórkami żeliwnymi

Żeby zachować dobry kąt wiercimy otwor przy użyciu prostego przyrządu

Gwintujemy

Na koniec robaczek M4,chciałem wcisnąć dwa ale nie pykło
Przy okazji zakleiłem "płynnym metalem" wszystkie ponawiercane otwory
Wziąłem się za szlifowania powstałych "górek" ,tuszowalem i sprawdzałem liniałem krawędziowym




Teraz czeka szlifowanie powierzchni stołu na szlifierce do płaszczyzn,mam problem ze znalezieniem czegoś na miejsu.Znalazłem firmę która miała by odpowiednią do tego maszynę ale już drugi dzień próbuje się dodzwonić bezskutecznie,wyslałem maila,jak nie odpowiedzą będę musiał sie tam przejechać osobiście.Jeśli się nie uda lub koszty mnie przerażą to przeskrobie sobie ten stół sam,nie będzie problemu bo kupiłem okazyjnie skrobak elektryczny

Pytanie jaki powinien byc orientacyjny koszt szlifowania powierzchni 800x240?
Cdn
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 693
- Rejestracja: 30 lip 2009, 14:00
- Lokalizacja: Świdnik
Mam pytanie - czy stół faktycznie jest krzywy i wymaga szlifu czy po prostu jest poobijany i porysowany? Jeśli jest tylko poobijany i porysowany,a trzyma geometrię to daruj sobie szlif i koszty z tym związane. Zlikwiduj zagniecenia wystające ponad powierzchnię stołu czy to skrobakiem, czy osełką i wystarczy. Stół ma być prosty i tyle. Najprościej zamocować czujnik nieruchomo i przejechać stołem we wszystkie strony. Jak już masz skrobak elektryczny to możesz zafundować sobie takie eleganckie dekoracyjne skrobanie we wzorki. Chyba, że faktycznie odlew nie był sezonowany i się pokrzywił w śmigło, ale wtedy trzeba by było robić szlif jaskółek i powierzchni stołu. Inaczej nie ma to sensu (oczywiście moim zdaniem).
tokarka NARVIK "made in Taiwan", frezarka Hartford (klon Bridgeporta "made in Taiwan"), frezarka Bridgeport w takcie przeróbki na CNC, frezarka CNC DIY, trochę pomniejszych klamotów
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 539
- Rejestracja: 10 lip 2015, 13:33
- Lokalizacja: Płock
Nie tyle wygiął się w banana co jest dużo górek i spadów.Byly na nim tyrane chyba ciężkie blachy no i ogólnie porobiły się górki od za mocnego dociągania śrub teowych.Przed rozbiórka jeździłem czujnikiem..Istne eldorado +/- 0.1mm. Maszyna wyprodukowana w 2008 roku więc raczej powinien się już wysezonować.
Plan jest najpierw przeskrobać jaskółki a potem do szlifu ustawić go właśnie na nich żeby zachować równoległość
Plan jest najpierw przeskrobać jaskółki a potem do szlifu ustawić go właśnie na nich żeby zachować równoległość
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 693
- Rejestracja: 30 lip 2009, 14:00
- Lokalizacja: Świdnik
Faktycznie - jeśli odchyłki są rzędu +/-0.1mm to szlif jak najbardziej potrzebny. Ciekawe czy nie taniej najpierw dać na frezowanie, a później tylko liźnięcie na szlifierce. Jak szlifierka będzie musiała zebrać 0.2mm to może trochę czasu zejść,a to kosztuje. W sumie to nie mam doświadczenia w temacie szlifowania, ale na szlifierce to raczej nie zbieramy 0.1mm na raz. Teoretycznie i dobra frezarka powinna już wyrównać powierzchnię zadowalająco. Trzeba by porównać ceny frezowania i szlifowania oraz dokładności w jakich mogliby Ci frezować ten stolik.
tokarka NARVIK "made in Taiwan", frezarka Hartford (klon Bridgeporta "made in Taiwan"), frezarka Bridgeport w takcie przeróbki na CNC, frezarka CNC DIY, trochę pomniejszych klamotów