doświadczenie a wykształcenie
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 3776
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Tylko to ciągle nie jest argument za studiami. Jak sam piszesz "poszukam, doczytam. Wszystko zależy kto ma jakie ambicje.".
No i ja tak robię. Sam czytam.
Są ludzie którym studia nic nie pomogły by i tak nic nie czytali.
Są tacy którzy na studiach nie byli ale byli ambitni i dużo się sami nauczyli.
Są też tacy co byli na studiach i się dużo nauczyli, tylko pytanie czy aby nie dlatego że byli ambitni? Czyli że bez studiów nie nauczyli by się tego samego?
Dlatego ja mam takie zdanie że liczy się ambicja, wiedza i doświadczenie. A studia mogą jedynie w tym pomóc. Ale nie załatwią tego same z siebie.
No i ja tak robię. Sam czytam.
Są ludzie którym studia nic nie pomogły by i tak nic nie czytali.
Są tacy którzy na studiach nie byli ale byli ambitni i dużo się sami nauczyli.
Są też tacy co byli na studiach i się dużo nauczyli, tylko pytanie czy aby nie dlatego że byli ambitni? Czyli że bez studiów nie nauczyli by się tego samego?
Dlatego ja mam takie zdanie że liczy się ambicja, wiedza i doświadczenie. A studia mogą jedynie w tym pomóc. Ale nie załatwią tego same z siebie.
Tagi:
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 728
- Rejestracja: 16 gru 2016, 10:44
- Lokalizacja: śląsk
Podam Ci prosty powód, dlaczego bez studiów nie nauczyłbyś się tego samego. Bo nigdy byś się tym nie zainteresował, albo nie zdawał sobie sprawy z istnienia pewnych rzeczy. Oczywiście jeśli cokolwiek na tych studiach robiłeś, tak jak napisałeś są różni ludzie. Wątpię, żebyś tak sam z siebie wziął się za materiałoznawstwo, albo drgania czy analizę sygnałów, bo to po prostu jest tragicznie nudne i na pierwszy rzut oka nieprzydatne. Ale przez to, że trzeba było się tego nauczyć pod przymusem zdania lub nie, coś tam zostanie i w przyszłości może okazać się, że przy rozwiązaniu danego problemu jest to przydatne.
-
- Posty w temacie: 3
Zarówno wykształcenie, jak i doświadczenie może wiele zmienić w życiu zawodowym danego człowieka. Oczywiście najlepiej, jeżeli wykształcenie z doświadczeniem idą w parze. Oczywiście studia mogą zainteresować kogoś czymś konkretnym, ale tak jak wyżej napisano, wielu ludzi coś konkretnego interesuje bez studiów. Myślę, że na ten temat można dyskutować całkiem długo.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2688
- Rejestracja: 08 gru 2015, 12:23
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
A według mnie potrzebna do pracy jest jedynie elementarna wiedza podstawowa jeśli chodzi o wykształcenie... Poziom technikum jest wystarczający (zależnie od poziomu szkoły)... Oczywiście zawsze twierdzę i twierdziłem, że od przybytku edukacji głowa nie boli więc im więcej tym lepiej dla ciebie... Masz lepsze podstawy...
Cała reszta to tylko i wyłącznie - chęć gromadzenia wiedzy i czytania ZE ZROZUMIENIEM...
Bez smykałki do matematyki - nie osiągniesz nic...
Bez smykałki do geometrii wykreślnej - jesteś zdany na CADy, CAMy (kreatory) i jak nie ogarniesz to polegniesz...
Bez smykałki do mechaniki - nie opanujesz żadnej maszyny...
Jak napotkasz problem, którego nie umiesz rozwiązać - znajdziesz książkę / forum / kolegę, który wyjaśni co i jak i rozwiążesz problem... Następnym razem jak się powtórzy będziesz już wiedział co robić... Jeśli to jest dla ciebie za trudne to według mnie nawet na "guzikowego" się nie nadajesz bo zamocować trudny element w obrabiarce też trzeba umieć bo inaczej można go nauczyć latać...
Cała reszta to tylko i wyłącznie - chęć gromadzenia wiedzy i czytania ZE ZROZUMIENIEM...
Bez smykałki do matematyki - nie osiągniesz nic...
Bez smykałki do geometrii wykreślnej - jesteś zdany na CADy, CAMy (kreatory) i jak nie ogarniesz to polegniesz...
Bez smykałki do mechaniki - nie opanujesz żadnej maszyny...
Jak napotkasz problem, którego nie umiesz rozwiązać - znajdziesz książkę / forum / kolegę, który wyjaśni co i jak i rozwiążesz problem... Następnym razem jak się powtórzy będziesz już wiedział co robić... Jeśli to jest dla ciebie za trudne to według mnie nawet na "guzikowego" się nie nadajesz bo zamocować trudny element w obrabiarce też trzeba umieć bo inaczej można go nauczyć latać...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2688
- Rejestracja: 08 gru 2015, 12:23
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Poziom dobrego technikum to już jakiś "minimalny start"... Ale słowo klucz to "dobrego". Szkoła która poziomem materiału nie odbiega zbytnio od poziomu liceum profilowanego (np. mat-fiz), a na warsztatach uczniowie się uczą maszyn, a nie zamiatają wiecznie podłogi i robią młotki pilnikiem na zaliczenie. Chcę wierzyć, że są jeszcze w kraju takie szkoły 

-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 999
- Rejestracja: 26 gru 2009, 09:33
- Lokalizacja: ...
No pewnie, na co komu studia i ta cała sucha teoria? Przecież wielu wynalazców było samoukami. Niektórzy usilnie się starają nimi być i zafundować światu jakiś ważki wynalazek. Niekiedy wygląda to tak:
Panowie którzy jak sami przyznają nie mają wykształcenia technicznego stwierdzili ( a według nich to nawet zmierzyli i policzyli
) że moc na wyjściu tej cudownej przekładni jest większa niż moc wejściowa
Może gdyby raczyli poświęcić trochę czasu na w miarę solidną edukację nie traciliby później pieniędzy i energii na takie bzdury.
Samouki to na ogół pozytywni ludzie, ale oglądając już nieraz jakieś wynalazki czy przeróbki - wytwory domorosłych konstruktorów to nie wiem czy dla ich własnego bezpieczeństwa nie powinni jednak pójść do szkoły.
Panowie którzy jak sami przyznają nie mają wykształcenia technicznego stwierdzili ( a według nich to nawet zmierzyli i policzyli


Może gdyby raczyli poświęcić trochę czasu na w miarę solidną edukację nie traciliby później pieniędzy i energii na takie bzdury.
Samouki to na ogół pozytywni ludzie, ale oglądając już nieraz jakieś wynalazki czy przeróbki - wytwory domorosłych konstruktorów to nie wiem czy dla ich własnego bezpieczeństwa nie powinni jednak pójść do szkoły.
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 4463
- Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
- Lokalizacja: PL,OP
Czasem i studia nie pomogą do ogarnięcia ogromu zagadnień związanych z wynalazkiem. 
Byłem kiedyś poproszony o udział w spotkaniu z wynalazcą silnika. Pomysł jako teoretyczny ciekawy (można na przykład wygenerować z niego sporo publikacji i wyprodukować "punkty naukowe"
) ale jeśli o wykonanie i zapewnienie szczelności nierealny dla dostępnych materiałów.
Inny dość długo ciągnący się przykład Wynalazca czuł się lekceważony przez miasto 2017. Nad zakopianką nie pofruną gondole 2011, to tylko strefa marzeń 2007.
Widząc takich ludzi zastanawiam się jak to działa. Jaki mechanizm obronny napędza szalonego wynalazcę i jednocześnie tłumi rozwój w zwykłym studencie, który wybiera drogę: "i tak się tego nie nauczę", "nigdy mi to nie będzie potrzebne"...

Byłem kiedyś poproszony o udział w spotkaniu z wynalazcą silnika. Pomysł jako teoretyczny ciekawy (można na przykład wygenerować z niego sporo publikacji i wyprodukować "punkty naukowe"

Inny dość długo ciągnący się przykład Wynalazca czuł się lekceważony przez miasto 2017. Nad zakopianką nie pofruną gondole 2011, to tylko strefa marzeń 2007.
Widząc takich ludzi zastanawiam się jak to działa. Jaki mechanizm obronny napędza szalonego wynalazcę i jednocześnie tłumi rozwój w zwykłym studencie, który wybiera drogę: "i tak się tego nie nauczę", "nigdy mi to nie będzie potrzebne"...
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Studia są środkiem a nie celem. Przynajmniej tak powinno być.
Na studia idzie się po to, żeby ludzie o większej wiedzy pomogli sprawnie przejść przez proces pozyskiwania wiedzy przez ucznia. Bo wszystkiego można się nauczyć samemu, ale raz że do tego potrzeba wielkiego samozaparcia, dwa że wymaga to nieporównanie większego wysiłku. Poza tym kończąc studia takie a nie inne z taką a nie inna oceną, dostaje się świadectwo, które potwierdza przebytą ścieżkę edukacyjną,. Samouk aby dostać dyplom też musi udowodnić że umie co powinien umieć w wystarczającym stopniu i musi zdać egzamin.
Uczelnia uczelni nie równa, rocznik rocznikowi, wydział wydziałowi i jeszcze do tego jest gradacja oceny końcowej. Biorąc dyplom inżyniera czy (zdecydowanie lepiej) magistra inżyniera do ręki, od razu wiadomo w jakim zakresie wiedzy on jest, z bardzo dużym prawdopodobieństwem.
Zaś doświadczenie to rzecz zupełnie inna. Doświadczenia nabywa się przez powtarzane czynności. Wiedza i doświadczenie uzupełniają się. Sklejają się w całość u "prawdziwych inżynierów" (oraz w innych zawodach) i występują w formie okaleczonej tak samo u jajogłowych z dwiema rękami lewymi jak i u techników którzy się wiedzą za bardzo nie skalali.
Dobrze wykształcony inżynier rozwiąże każdy problem i będzie to rozwiązanie optymalne albo zbliżone do optymalnego. Nie da rady zrobić tego czysty naukowiec ani zwykły technik czy zdolny amator. Chyba że będą mieli fart.
Na studia idzie się po to, żeby ludzie o większej wiedzy pomogli sprawnie przejść przez proces pozyskiwania wiedzy przez ucznia. Bo wszystkiego można się nauczyć samemu, ale raz że do tego potrzeba wielkiego samozaparcia, dwa że wymaga to nieporównanie większego wysiłku. Poza tym kończąc studia takie a nie inne z taką a nie inna oceną, dostaje się świadectwo, które potwierdza przebytą ścieżkę edukacyjną,. Samouk aby dostać dyplom też musi udowodnić że umie co powinien umieć w wystarczającym stopniu i musi zdać egzamin.
Uczelnia uczelni nie równa, rocznik rocznikowi, wydział wydziałowi i jeszcze do tego jest gradacja oceny końcowej. Biorąc dyplom inżyniera czy (zdecydowanie lepiej) magistra inżyniera do ręki, od razu wiadomo w jakim zakresie wiedzy on jest, z bardzo dużym prawdopodobieństwem.
Zaś doświadczenie to rzecz zupełnie inna. Doświadczenia nabywa się przez powtarzane czynności. Wiedza i doświadczenie uzupełniają się. Sklejają się w całość u "prawdziwych inżynierów" (oraz w innych zawodach) i występują w formie okaleczonej tak samo u jajogłowych z dwiema rękami lewymi jak i u techników którzy się wiedzą za bardzo nie skalali.
Dobrze wykształcony inżynier rozwiąże każdy problem i będzie to rozwiązanie optymalne albo zbliżone do optymalnego. Nie da rady zrobić tego czysty naukowiec ani zwykły technik czy zdolny amator. Chyba że będą mieli fart.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2057
- Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
- Lokalizacja: Poznań