co sądzicie o Ojcu Tadeuszu R ?

marchru pisze:te organizacje tak nie działają. Nie szufladkujmy ich.

same się szufladkują, ja nie muszę.. poczytaj sobie.
https://www.polskawalczaca.com/viewtopi ... e536a6d15a
https://www.polskawalczaca.com/viewtopi ... =2&t=22479
https://www.polskawalczaca.com/viewtopi ... =2&t=25063
https://www.polskawalczaca.com/viewforum.php?f=2
http://forsal.pl/artykuly/978541,byly-c ... norma.html

A to nie wydaje Ci się jakieś znajome..?
[img]http://[/img]

[youtube][/youtube]
(za https://lukrecjasugar.wordpress.com/tag/onr/page/2/ )

Wystarczy?

Na szczęście nie wszyscy młodzi myślą karkiem...

(znalezione w necie)

Skiba ładnie to podsumował:
"zbiór samych zer, to jest ONR"
Krótko i celnie.

A ten znasz ?
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura ... ister.html

Skoro już na tapetę wskoczył temat ONRu to też się wypowiem jeśli można...

Kiedyś (za małolata) biegało się z łysym łbem po mieście i nie powiem, że mogę się szczycić wszystkim co się robiło... Później w miarę dorastania i rozwoju intelektualnego jakoś człowiek sam stwierdził, że 50% treści głoszonych w tych kręgach pokrywa się z ideologią faszystowską i to przestało mi się podobać... Ręki nigdy nie podnosiłem "w geście" bo faszystą nigdy nie byłem... Kiedyś zapytałem kumpla (nota bene bardzo inteligentny i wykształcony człowiek) dlaczego "podnosi rękę". W odpowiedzi usłyszałem, że jest to Rzymski wzór pozdrowienia, nie nazistowski ale Hitler sobie go pożyczył. Historycznie niby się zgadza, ale mimo wszystko brzmiało mi to jak tanie wytłumaczenie...

Co do ONRu i innych organizacji narodowych do końca się z nimi nie zgadzam i się w nich nie udzielam, ale przyznać muszę, że do tej pory 33% moich prywatnych przekonań pokrywa się z ich ideologią. Odstępuję jednak od wszystkiego co przekracza rozmiar słowa "narodowy". Dobro Ojczyzny? Owszem, ale zgodnie z Konstytucją oraz Kodeksem Prawa. Nie imigrantom? Zdecydowanie i bezapelacyjnie. Wszystkich "kolorowych" poza granice? Nie. Dlaczego? Jeśli chcą tu żyć - studiują, bądź pracują, płacą podatki i nie działają na szkodę kraju to niech tak będzie. Rozwój wszystkich krajów świata od zawsze był, jest lub będzie zależny od narodów napływowych. Oby tylko nie przesadzić jak niektóre kraje. Na szczęście Polska nigdy nie miała zamorskich kolonii...

Jeśli spojrzeć na zagadnienie szerzej, to:
1. Ziemia nie jest własnością ludzi, ludzie są tylko jednym z gatunków które Ziemię zamieszkują. Gatunki migrują, zmieniają siedliska, nie znają granic
2. przed Słowianami i równolegle z nimi na obecnych ziemiach polskich zamieszkiwały inne ludy np Wikingowie i Celtowie. To oni stworzyli tu pierwsze osady i dali początek wielu zamieszkujących później te ziemie plemion
3. Słowianie są w Europie przybyszami, najprawdopodobniej północnej Azji
4. kiedy Persowie biegle posługiwali się matematyką astronomią, tworzyli prawo i pisali wiersze, u nas dopiero łupało się kamienie na groty do włóczni
5. chrześcijaństwo nie jest religią ludów rdzennie polskich. To jest religia najeźdźców, przyjęta FORMALNIE ~1000 lat temu decyzją polityczną, wyłącznie dla "świętego spokoju"
6. plemiona na ziemiach polskich dopracowały się własnego języka pisanego dopiero w późnym średniowieczu, czyli kilkaset lat temu. Około 5000 lat później niż ludy zamieszkujące strefy okołorównikowe
7. pojecie "narodu" jest bardzo młode i ma około 300 lat. Dla odmiany pojęcie "obywatela" jest mniej więcej 10x starsze
8. w Polsce rozbiorowej nie było żadnego problemu z przemieszczaniem się między granicami państw, prawo zasadniczo tego nie ograniczało
9. Polacy byli najsilniejszą grupą posiadaczy kapitału w Rosji w okresie zaborów i swobodnie się bogacili (za wyjątkiem tych zesłanych na Sybir za przestępstwa przeciwko państwu)
10. w przedwojennej Polsce były potężne grupy etniczne, głównie Niemców i Żydów, ale także innych narodowości. Byli oni pełnoprawnymi mieszkańcami
11. po przejściu Armii Czerwonej w wojnie bolszewickiej, urodziło się w Polsce tysiące dzieci o cechach fizycznych azjatyckich, mongoloidalnych; wielu z nas jest potomkami i krewnymi tamtych bękartów
12. granice w Europie Wschodniej zostały decyzjami politycznymi zabetonowane w okresie powojennego komunizmu i dzisiejsze przywiązanie do granic jest tu głęboko zakorzenionym przyzwyczajeniem z tego właśnie powodu. W innych częściach świata, także w Europie Zachodniej, to zagadnienie jest zupełnie inaczej odbierane, granice traktuje się raczej jako kwestie przede wszystkim administracyjne, NIE MA DĄŻENIA do zamykania się na migracje, które są uznawane za coś naturalnego
13. żaden naród nie ma ostrej granicy występowania, wytyczenie państw narodowych jest zupełnie niemożliwe. Takie próby i dążenia są od zawsze źródłem wojen. Obok chęci udowadniania, że jedna religia jest lepsza od drugiej. Religia i nacjonalizm to wyniszczające choroby społeczeństw.

mc2kwacz pisze:13. żaden naród nie ma ostrej granicy występowania, wytyczenie państw narodowych jest zupełnie niemożliwe. Takie próby i dążenia są od zawsze źródłem wojen. Obok chęci udowadniania, że jedna religia jest lepsza od drugiej. Religia i nacjonalizm to wyniszczające choroby społeczeństw.

Popierasz idee Sorosa?

Mam wrażenie, że mamy całkowicie odmienne poglądy.

marchru pisze:Mam wrażenie, że mamy całkowicie odmienne poglądy.

Kto lub co kształtuje twe poglądy... których nie ujawniasz?
Wstydzisz się swoich poglądów?

Popieram siebie. Poglądy mam WŁASNE, samodzielnie ukształtowane latami nauki, studiowania, czytania i chłonięcia wiedzy na każdy możliwy sposób. Do tego lata życiowego doświadczenia, widzenia świata z różnych pozycji i bardzo dobra pamięć.
Istotnym dowodem na to, że moje poglądy są MOJE i wynikają z myślenia i obserwacji a nie świadomego lub nieświadomego klepania po innych jest choćby to, że istotnie różnią się od klimatów w których byłem wychowywany i dorastałem, mimo że miałem dobre dzieciństwo i absolutnie się nie odcinam od rodziny i korzeni.
Nie wiem jakie poglądy na Soros i nic mnie to nie obchodzi. Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego miałoby obchodzić Ciebie
Nie obchodzi mnie również to, że ktoś ma poglądy inne. Próbuję udowadniać swoje racje, ale z nadzieją, że to co pisze trafia i jest poddawane analizie przez osoby wartościowe i powstaje w ten sposób jakaś nowa wartość. Tak samo jak i ja czytam i analizuję wartościowe teksty, czyli takie które coś sensownego niosą. Inni przypadkowi odbiorcy mnie na tym poziomie abstrakcji nie obchodzą, bo się w ogóle nie liczą.

co ja sądze? ano sądze ze to żaden ksiądz, prawdziwy ksiądz jest z załozenia ascetą, ma powolanie do tworzenia jakichs tam normalnych relacji z wierzącymi.
tutaj widac jedyie biznes i okłamywanie dziadków którzy go bronia jak jakiegos papieża prawie, dobry pic i nic wiecej, wg mnie ten człowiek jest śmieciem, zlodziej przynajmniej musi sie napracowc i mnaglowkować, ten w zywe oczy okrada ludzi, łatwowiernych starców.

a co to kogo obchodzi na co taka starsza babula, dziadula pieniądze wydaje? żal du** ściska że nie na wnuczki, wnuczków raz w roku odwiedzających, synach, córkach zapominających? nie pomagających? ale chętnie do portfela zaglądających.
Nikt nie chce umierać samotnie dlatego też pieniądze na Boga i kościół wydaje, ale w ilu % to nasza wina? zostawiamy starsze osoby bez opieki, pomocy, rozmów, życia rodzinnego, ktoś zrobił z tego biznes ale czy też karać go za to?