fakt, tylko student przystanie na taką oferte, bo jesli ja szanowany pan inz z wieloletnią praktyka i odpowiedzialnością za całą robote i mam zarabiac tyle co spawacz to dziekuje postojeseba86ss pisze:
Mam firmę z okolic Łodzi i płace od 14-24zł netto
Zarobki specjalistów CNC
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Tyle ze ze stania niewiele jest albo jeszcze mniej.bartuss1 pisze:bo jesli ja szanowany pan inz z wieloletnią praktyka i odpowiedzialnością za całą robote i mam zarabiac tyle co spawacz to dziekuje postoje

24zlx8godzx25dni to 4800 zl na rękę. Czy to tak żle? Prywatnie zarobisz może więcej może mniej, ale i tak większość utopisz w kolejnych gratach. Wiec dla siebie samego nie zostanie na pewno nic więcej. Chyba że masz poczucie ze już wszystko z maszyn posiadasz i nie potrzebujesz już w nic inwestować. Ale znając rynek i jego szybkość zmian to może się okazać ze to co dziś nie wystarczy jutro aby zarobić nawet polowę tych 4800

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Prawda jest też taka że gdyby 100% inżynierów chcialo pracować zgodnie ze swoim zawodem to i tak miejsc by nie wystarczylo. Nawet gdyby byli znakomici w swoim zawodzie. A z drugiej strony to też nie jest tak ze wszyscy mają w pobliżu wymarzoną firme z nie wiadomo jakimi zarobkami. Wyjechać też każdy nie może więc wszelkie debaty ile kto powinien zarabiać to tak bardziej teoretycznie, bo życie ma swój plan i to nie zawsze zgodny z oczekiwaniami... A tak poza tym to gdzie ci inżynierowie z zarobkami 10.000 wzwyż?
Bo tak delikatnie licząc to by dawalo 100.000 rocznie czyli przez 10 lat milion czyli powinniśmy mieć calkiem sporo milionerów w naszym bogatym kraju.
Ciekawe gdzie się ukrywają?
Pewnie na forum też jest kilku. 




-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Majster70, Bo ja jestem przeciwnikiem tekstów w stylu "za takie pieniądze bym nie robil". Wiadomo że bilans ogólny musi wyjść na plus, ale mimo wszystko jak ktoś ma nie robić bo za malo zarobi to jest dla mnie dziwne. Póki nie mam lepszej pracy i lepszych dochodów to robię za to aby nie mieć dlugów i cokolwiek aby zostalo, nie ważne ile. A jak się uzbiera coś w kieszeni to wtedy można szukać lepszej pracy i placy. Lepsze to niż pusta kieszeń i narzekanie a do tego rosnące zadlużenie... 
