Kabel wymieniony , obyło się bez większych problemów. Na fotkach przyczyna całego zamieszania. Nowy kabel pomiędzy żyłami ma takie jakby "sznurki od snopowiązałki" , w starym nie było nic oprócz żył.
Na podstawie tych zdjęć łatwo teraz wytłumaczyć oczekiwane cechy dla przewodów przeznaczonych do ciągłego zginania - te pętelki są wystarcząjacym uzasadnieniem
blasterpl pisze: Nowy kabel pomiędzy żyłami ma takie jakby "sznurki od snopowiązałki" , w starym nie było nic oprócz żył.
Może dla porównania podesłać Ci kawałek specjalnego przewodu ( nie xxxxCY-xx - japoniec z automatu z przed 25 lat)?
ma555rek pisze: Może dla porównania podesłać Ci kawałek specjalnego przewodu ( nie xxxxCY-xx - japoniec z automatu z przed 25 lat)?
Zdjęcie mile widziane.
Najgorsze jest to ze w prowadnicy w której się to stało idzie jeszcze kilka innych kabli które mogą niestety wyglądać podobnie jak denat
Aleś się upaćkał
Właściwie to nic ciekawego - w kablu tyle samo sznurków ile żył a wszystko w dość luźnej w oponie z miękkiej gumy.
Tyle że żyły z drobnych drucików z dużym skrętem każda i gęsto skręcone w kablu - mają wtedy skąd brać długość na wzajemną jej zmianę na łuku.