Mam taką mini tokarkę chińską HOBBY250 i jako że oryginalny silnik był strasznie słaby i się grzał niemiłosiernie wymieniłem go na normalny 0,75kw 3F sterowany jakimś starym falownikiem Siemens Micromaster 440 kupionym na allegro. Falownik posiada właśnie możliwość sterowania napięciem 0-10V i przez RS485.
Nie miałem w sterowniku tokarki wolnych wyjść, a do sterowania silnikiem przez LPT potrzeba ich aż 3 (prawo, lewo, PWM) a USB->RS485 na ebay kosztuje grosze. Dopisałem sobie komponent hal do sterowania falownikiem przez tego RS, bo jakoś nie mogłem takiego znaleźć, a falownik nie wspiera modbus.
Na razie działa ok sterowanie obrotami z programu to nie to co pstryczkiem. Jeszcze nie testowałem gwintowania gwintownikiem i tp. i się zastanawiam czy będzie ok przy sterowaniu przez RS czy falowniki przy takich częstych zmianach obrotów jak w tokarce lepiej sterować 0-10V. Puki co prędkość ustawiłem na RS na 115200 i aktualizacja częstotliwości w falowniku na 100hz. Jak na razie nie ma za wiele błędów transmisji i falownik się wyrabia.
Zastanawiam się jeszcze czy nie powinienem dodać jakiegoś zabezpieczenia, przy ewentualnym problemie z komunikacją po RS bo w takim przypadku reset mi nie zadziała i muszą zatrzymywać silnik przyciskiem na falowniku. No i nawet jak z programu to przy tych 100hz mam jakieś 10ms opóźnienia w odebraniu komendy przez falownik co najmniej ciekawi mnie czy w sterowaniu 0-10V jest to szybciej obsługiwane przez falownik.
Może ktoś używa podobnej konfiguracji z RS485 i ma jakieś doświadczenia i się podzieli?
