Tokarka SAM
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 55
- Rejestracja: 25 maja 2015, 22:47
- Lokalizacja: Polska
Z tym maluchem to nie tak do końca masz racje. Parę ładnych lat temu poddałem tuningowi FSO 125, i powiem ze maiłem niezły ubaw jak się koleś męczył w Audi 80 by mnie wyprzedzić, a silnik miał 1,8panzmiasta pisze:Atrix pisze:. A na składnicach złomu cuda idzie znaleźć.![]()
pzdr
No to jakoś nie widać , konstrukcja jest strasznie wiotka i dlatego będzie wpadać w wibracje , tak jak kolega pisał wrzeciennik pasuje do reszty , brak skali na pokrętłach sugeruję że na tym sprzęcie toczy się na oko . Wiesz z Twoją tokarką to tak jak byś na forum tuningu silników kolesiom od podtlenków i turbo pisał - a ja w maluchu przewierciłem dyszę pod kątem i wyciągam 5km/h więcej . Jak byś się sprężył to idzie kupić leciwy sprzęt do 1000zł i już masz sztywność i jakość toczenia 10x lepiej niż teraz .
Fajnie sobie samemu coś zrobić lecz ta konstrukcja jest nie do końca zrobiona z "technicznie poprawnymi przemyśleniami " . Mam nadzieję że nie obraziłem w żadnym zdaniu , nie było to moim zamierzeniem ale zakładając temat trzeba się nastawiać też na zdania krytyki nie koniecznie pozytywnej .

Krytyka jest zawsze widziana, ale jeżeli jest ona merytoryczna.
Obrabiarki mają zwykle konstrukcje żeliwne, chociaż nie jest to regułą. Stal ma tendencje do wibracji i to jest prawdą. Wibracje da się w pewnym sensie wyeliminować. Za 1000zł obecnie nie kupisz cuda. Można było kupić ale w latach 90, kiedy złomowano zakłady.
Skale na pokrętłach jakieś dojdą z całą pewnością. Jakiej większej rozbudowy urządzenia nie będzie, bo nie ma to większego sensu. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć.Ta tokarynka ma służyć do prostych prac tokarskich, gdzie nie jest wymagana większa dokładność obrabianych elementów.
To już czwarta obrabiarka wykonana prze ze mnie przy pomocy: spawarki, kątówki i wiertarki. Nie staram się korzystać z pomocy innych obrabiarek przy budowie. Wszystko ma być proste i zarazem tanie.
trzy poprzednie maszyny używałem zawodowo przez prawie 15 lat - tokarka do drewna, czopownica do drewna, frezarka.
AK47 napisał
"Z tą dokładnością do metra to się jeszcze kolega zdziwi jak przyjdzie toczyć ze 2 - 3 takie same elementy. Niby wyjdzie ale szybko się okaże że "to by mogło być ciaśniej ,a to trochę za krótkie wyszło". Mimo to gratuluję, masa ludzi robi sobie frezarki (co prawda CNC ale jednak),, mają podobną sztywność co i ta tokarka a jakiś tam detal się zrobi bez chodzenia po ludziach i proszenia się."
Z tą powtarzalnością wykonania kolejnych elementów to pełna zgoda. Pisze że dokładność obróbki 1m to już jest OK

Czasami ma podtoczyć jakiś sworzeń, tulejkę i jest problem bo kolega mówi - zrobię ci ale za dwa czy trzy dni. Bawię się nieco optyką, a to teleskop, a to okulary. Toczenia sporo i w różnych materiałach. Musiał bym czasami po pięć razy na dzień kogoś prosić o przysługę.
Pioterek napisał
"Pomysł fajny, znaleziska ze złomu trafnie dopasowąne do potrzeb i możliwości. Ja tu nie widzę do czego się czepiać, a nawet jest rewelecyjne rozwiązanie śruba pociągowa w osi prowadnic - co to daje - zapewne brak przekaszania "suportu" i co za tym idzie lżejszy posów wzdłużny. Tylko osłonić tą śrubę by może się udało przed opiłkami."
Śruby zostaną osłonięte. Posuw chodzi lekko, kosić się nie powinien. Pomysł z rozwiązaniem śruby przyszedł sam, jak toczyć i kręcić będąc prawie w szpagacie

rc36 napisał
"Ja miałem tokarkę samoróbkę na solidnym stole krzyżowym, ale po miesiącu stwierdziłem że brnę w ślepą uliczkę, więc stół krzyżowy i wrzeciennik poszedł do ludzi a reszta na złom i to była bardzo dobra decyzja."
To była bardzo zła decyzja. Nie ma rzeczy nie do zrobienia.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 55
- Rejestracja: 25 maja 2015, 22:47
- Lokalizacja: Polska
Jako że mam nieco rupieci i czasu, jestem w trakcie budowy nieco cięższej tokarki samoróbki. Dostała mi się w ręce obudowa żeliwna przekładni kątowej. Myślę ją wykorzystać jako obudowę wrzeciona.
Taka jak ta z OLX-a

Jest możliwość wykonania do tej obudowy dwóch typów wrzecion - krótsze o dł.250mm ( podparcie w łożyskach ) i fi 50 i dłuższe o dł. 350mm ( podparcie w łożyskach ) i fi 40.
Jakie wrzeciono będzie lepszym wyjściem ?
Taka jak ta z OLX-a

Jest możliwość wykonania do tej obudowy dwóch typów wrzecion - krótsze o dł.250mm ( podparcie w łożyskach ) i fi 50 i dłuższe o dł. 350mm ( podparcie w łożyskach ) i fi 40.
Jakie wrzeciono będzie lepszym wyjściem ?
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 792
- Rejestracja: 04 lut 2008, 20:26
- Lokalizacja: Rzeszów
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 792
- Rejestracja: 04 lut 2008, 20:26
- Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomo, że dłuższe powinno być stabilniejsze a wszystko zależy co będziesz chciał obrabiać (długość,masa).Może tu znajdziesz jakieś inspiracje http://foro.metalaficion.com/index.php?topic=20118.0
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Atrix, Jedną już tokarkę zrobiłeś a drugą sobie kup fabryczną nawet jak będzie miała zardzewiałe prowadnice to i tak będzie lepsza. Budowa własnej maszyny ma sens tylko jak się ją robi do dedykowanej roboty a przy tym ma się dostęp do solidnego zaplecza w postaci frezarek, tokarek, szlifierek.
Zwłaszcza tokarka która ma obliczone i dość rozbudowane skrzynie jest trudna do skopiowania. A tokarka bez mozliwości gwintowania to troche porażka.
Zwłaszcza tokarka która ma obliczone i dość rozbudowane skrzynie jest trudna do skopiowania. A tokarka bez mozliwości gwintowania to troche porażka.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 55
- Rejestracja: 25 maja 2015, 22:47
- Lokalizacja: Polska
Jak coś zaczynam, lubię skończyć. Ta co zrobiłem toczy w stali. Co prawda wiór idzie mały, ale idzie.IMPULS3 pisze:Atrix, Jedną już tokarkę zrobiłeś a drugą sobie kup fabryczną nawet jak będzie miała zardzewiałe prowadnice to i tak będzie lepsza. Budowa własnej maszyny ma sens tylko jak się ją robi do dedykowanej roboty a przy tym ma się dostęp do solidnego zaplecza w postaci frezarek, tokarek, szlifierek.
Zwłaszcza tokarka która ma obliczone i dość rozbudowane skrzynie jest trudna do skopiowania. A tokarka bez mozliwości gwintowania to troche porażka.
W aluminium czy drewnie to normalnie toczy bez zacięć

Zamierzone konstrukcje da radę obrobić samoróbka.