Wydłużenie drutu podczas nagrzewania

Nie dawało mi to spokoju więc wziąłem sobie kalkulator i policzyłem. Wynik pokazał że i bartuss1 i pukury mieli rację. Otóż faktycznie współczynnik rozszerzalności liniowej jest malutki ale należy przypomnieć sobie że wskazuje on względny przyrost długości przy zmianie temperatury o 1 st.C. Zatem jeżeli drut o długości 1100 mm rozgrzeje się powiedzmy o 500 st C to jego długość zwiększy się rzeczywiście prawie o 10 mm. Czyli można powrócić do rozważań na temat stabilizatora temperatury drutu, bazującego na zmianach jego długości. Jest tylko pewien problem. Taki termostat można by dość dokładnie wyskalować gdyby drut był zamocowany nieruchomo na stabilnie zamocowanych zaczepach a wycinanie polegałoby na zmianach położenia styropianu. W przypadku ploterów w których drut zamocowany jest do ruchomych w dwóch osiach wózków, ich odległości nie będą nigdy takie same. Choćby z powodu niedoskonałej równoległości oraz sprężystości prowadnic. Reasumując- termostat oparty na zjawisku rozszerzalności termicznej drutu jest realny, ale nie dla plotera tnącego termicznie styropian.

co do tego wydluzenia - z autopsji własnej
co do napinania - fakt, najlepiej taki systemik ze sprężynką.
swego czasu uzywałem zwykłej ładowarki od komórki do drutu około 40 cm, wniosek taki że wystarczy sprawdzić ile tego prądu potrzeba na daną długośc.
co do sztywnosci prowadnic - w moim najnowszym projekciku zastosowałem prowadnice trapezowe - drut raczej tego nie przekręci, choćby niewiadomo jak go napiął, przy wałkach z daleka to widac

A jak się ma rezystancja druru w funkcji temperatury, o ile pamiętam im cieplejszy tym rezystancja rośnie, można by to wykożystać.

witam !! poczytaj link który podałem - jest tam również mowa o zmianie oporności drutu w funkcji temperatury . pozdrawiam !!

Współczynnik wzrostu oporności jest większy niż wydłużenia w funkcji temperatury więc teoretycznie daje szersze pole manewru, ale powoduje komplikację układu elektronicznego, z którą kolega berrrcik21 raczej sobie nie poradzi. Doświadczony elektronik też miałby kłopot, ponieważ rozkład temperatury wzdłuż drutu zmienia się dynamicznie, zależnie od rodzaju i grubości styropianu. Najszybsze zmiany oczywiście następują w obszarze cięcia, więc układ elektroniczny należałoby zaopatrzeć w jakiś rodzaj regulacji uwzględniający procentowe wykorzystanie długości drutu. Załóżmy że parametrem mierzonym wprost, bądź obliczanym z aktualnego napięcia i prądu będzie oporność drutu. Na tę oporność składa się drut na odcinku akurat wykorzystywanym do cięcia, jak i te fragmenty, które tylko ogrzewają powietrze w otoczeniu styropianu. W trakcie cięcia termostat wyczuje, że oporność spadła i "dorzuci do paleniska". Niestety w obszarze pracy temperatura wzrośnie mniej niż potrzeba, bo dużą część mocy pochłonie jałowo grzany drut po bokach styropianu.To spowoduje oczywiście łączny wzrost oporności więc "oszukany palacz" zrobi sobie przerwę na papierosa. Efekt stabilizacji będzie raczej mizerny w stosunku do komplikacji i kosztów takiego stabilizatora temperatury. Myślę że należy zapomnieć o stabilizacji dostępnymi metodami.

Czyli pozostaje mi stabilizacja temperatury "na oko" Wszystko wyjdzie "w praniu" jaką temperaturę zastosuje do cięcia, ale to jeszcze przede mną. Dziękuje za pomoc i pozdrawiam

wydluzenie drutu podczas ciecia bedzie tez rozne wiec wynik bedzie bardzo zblizowny do pomiary rezystancji co moim zdaniem jest najlatwiejsze, nie da sie przeciez tak ustawic regulatora zeby grzal bardziej w miejscach o nizszej temp. a w innych nie, jak regulowac to srednia temperature...
moim zdaniem jakies wielkie kombinacje to przerost formy nad trescia ciekawe czy inni konstruktorzy na forum stosowali jakiekolwiek atomatyczne regulacje w maszynach ktore przeciez sprzedają