Dokumenty zgodności z dyrektywą maszynową.

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Autor tematu
atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 3777
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

#11

Post napisał: atom1477 » 23 lip 2015, 21:07

No powoli do tego samego wniosku dochodzę.
Na szczęście pozostali współprojektańci chcą sprzedać projekt w cholerę (jakiemuś wdrożeniowcowi, i niech on się martwi).
Tylko ja zostałem z tych co chciał to samemu wprowadzać na rynek.
Ale coś czuję że i ja se dam spokój.




mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#12

Post napisał: mc2kwacz » 23 lip 2015, 21:49

atom1477 pisze:Bardziej mi chodziło o podstawę prawną. Bo wyjaśnienie jest logiczne, tyle że nie musi mieć potwierdzenia w prawie.
Ale ma. to działa w ten sposób, że UE wprowadza dyrektywy które kraje członkowskie sa zobowiązane implementowac w przepisach krajowych w określonym terminie. i tak się dzieje. Zwykle odpowiedni minister wprowadza rozporządzenie z mocą ustawy, które jest zgodne z dyrektywą. I teraz trzeba wyśledzić ten akt prawny na stronie sejmowej na przykład. Można też posiłkować się bezpośrednio dyrektywą. Większość przepisów dotyczących techniki znajduje się w Polskich Normach które są także odpowiednikami norm europejskich (w zasadzie). Normy są niestety płatne co osobiście uważam za grandę i podcinanie gałęzi na której rośnie drobna przedsiębiorczość. To powinno mieć status informacji publicznej.
Tak jak śruba. Jak ją kupię i wmontuję do maszyny to stanie się ona częścią tej maszyny. Ale nie znaczy to od razu że muszę sam tą śrubę powtórnie certyfikować na to czy rzeczywiście utrzymuje klasę 8.8 czy też nie. Opieram się po prostu certyfikacie producenta. Odpowiadać w razie czego mogę jedynie za to że użyłem 8.8 w miejscu gdzie z obliczeń wychodziło że należało użyć 12.9. Albo za to że używałem wybrakowanych śrub (miały mieć 8.8 ale naprawdę to nie trzymały takich parametrów).
Albo za to że źle ich użyłem (dokręcałem za dużym momentem co spowodowało ich nadwyrężenie).
Czyli powinienem sprawdzać śruby a potem całość konstrukcji, ale mogę to robić we własnym zakresie.
Myślałem że tak samo jest z urządzeniami radiowymi. No ale wierzę na słowo że jednak nie jest.
Na szczęście ja WiFi tam nie pakuję.
Dobrze kombinujesz poza konkluzją. Z urządzeniami radiowymi jest tak jak ze śrubami, dokładnie. Jeśli weźmiesz śrubę (jakościową) i sam jej nie zmodyfikujesz, to o ile została użyta zgodnie z normą (wytrzymałość taka i owaka) nie ma prawa zawieść a jeśli zawiedzie to przeniesiesz odpowiedzialność na jej producenta. I dokładnie tak samo jest z urządzeniem radiowym. Jeśli je weźmiesz i zapewnisz że nie było możliwości jego modyfikacji, to nie odpowiadasz za jego poprawność o ile to urządzenie ma oznaczenie CE. Tyle że właśnie z tym jest problem. Ponieważ wszystkie te urządzenia można zmodyfikować poprzez interfejs. Nie jesteś więc w stanie udowodnić, że tego nie zrobiłeś i dlatego z definicji jest to traktowane jako komponent i skutkiem tego CAŁOŚĆ musi być przebadana. Jedynym wyjściem z sytuacji, żeby nie trzeba tego było certyfikować, jest sprzedaż urządzenia jako produktu kompletnego bez zmiany producenta. Czyli w oryginalnym opakowaniu, fabrycznym stanie, kompletne, z gwarancją innego producenta. Czyli handel.
Twój wybór czy zamierzasz wejść do ligi producentów czy pozostać w lidze drobnych zleceniobiorców ze śladową odpowiedzialnością. To są różne światy. I finanse też. Ale nie za same dobre chęci. Profity są nagrodą za ryzyko inwestycji i ryzyko odpowiedzialności prawnej. bo wszystko jest fajnie dopóki nikt się nie przyczepi albo co gorsza wydarzy się jakiś wypadek. Wszystko jedno z czyjej winy. To jest tak jak z puknięciem auta które jedzie przed Tobą - zawsze jest wina tego z tyłu, bo nie ma przepisu który zwalnia go z obowiązku zachowania odległości bezpiecznej.


Autor tematu
atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 3777
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

#13

Post napisał: atom1477 » 23 lip 2015, 22:00

mc2kwacz pisze:
atom1477 pisze:Bardziej mi chodziło o podstawę prawną. Bo wyjaśnienie jest logiczne, tyle że nie musi mieć potwierdzenia w prawie.
Ale ma. to działa w ten sposób, że UE wprowadza dyrektywy które kraje członkowskie sa zobowiązane implementowac w przepisach krajowych w określonym terminie. i tak się dzieje. Zwykle odpowiedni minister wprowadza rozporządzenie z mocą ustawy, które jest zgodne z dyrektywą. I teraz trzeba wyśledzić ten akt prawny na stronie sejmowej na przykład. Można też posiłkować się bezpośrednio dyrektywą. Większość przepisów dotyczących techniki znajduje się w Polskich Normach które są także odpowiednikami norm europejskich (w zasadzie). Normy są niestety płatne co osobiście uważam za grandę i podcinanie gałęzi na której rośnie drobna przedsiębiorczość. To powinno mieć status informacji publicznej.
Ja rozumiem. Chodziło mi o to że we wcześniejszym wyjaśnieniu nie powołałeś się na żadne dyrektywy. Więc zrozumieć to mogłem jedynie na logikę.
A jak się logika ma do prawa unijnego to (prawie) każdy wie.

A co do WiFi to przyjmuję do wiadomości. Fakt wyjmowania z pudełka i sprzedawania bez niego (już z innym pudełkiem: swoim) jest wystarczający żeby przerzucić odpowiedzialność.
Mały EDIT. Jest wystarczający żeby przerzucić odpowiedzialność, ale nie jest wystarczający (logicznie, jak dla mnie) żeby wymagać dodatkowych obowiązkowych certyfikowanych badań. No ale skoro prawo każe robić te badania to nie ma o czym dyskutować.

Swoją drogą zastanawiam się jak by to wyglądało jak by nie robić "na rynek" ale na zlecenie klienta. Kiedyś wyczytałem że zlecenie to nie jest rynek. Ale teraz normy są tak zagmatwane że i nie-rynku też dotyczą.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2015, 14:08 przez atom1477, łącznie zmieniany 2 razy.


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#14

Post napisał: mc2kwacz » 23 lip 2015, 22:43

Obecnie w przypadku przynajmniej niektórych dyrektyw wykładnia jest taka, że odpowiada producent z przeniesieniem odpowiedzialności. na przykład jeśli produkujesz urządzeni i zamawiasz jakiś moduł elektroniczny u podwykonawcy, np u mnie, i jeśli wyjdzie gdzieś że Twoja maszyna ma nielegalne oznaczenie CE bo mój moduł zawiera lut ołowiowy lub elementy pokryte stopem cyny z ołowiem (to wystarczy żeby przekroczyć normy), to od razu jest moja wina a nie Twoja. A jeśli ja to kupiłem w dobrej wierze jako element ROHS, to jest wina tego co mi sprzedał itd. Oczywiście pod warunkiem że zamówiłeś u mnie moduł spełniający ROHS bo ja nie muszę wiedzieć czy taki musi być. Może na przykład to Twoje urządzenie być na potrzeby armii i mieć zwolnienie, albo choćby do fabrycznego zamontowania w aucie. Ale jeśli zamówisz ROHS to i jak Ci sprzedaję ROHS, to ja za to odpowiadam.

Logika bardzo dobrze się ma do norm. To jest w większości takie pitolenie, że UE wymyśla bzdury. Te niby bzdury mają sens a narzekanie bierze się stąd, że ludzie nie chcą się obciążać kosztami ich stosowania i bagatelizują wymóg jakości oraz bezpieczeństwa. Za to jeszcze bardziej narzekają kiedy jako konsumenci trafiają na produkty które norm nie spełniają.

Produkty wysokiej klasy i produkty wysokiej jakości spełniają normy. Kropka. Badziewie niekoniecznie.


Autor tematu
atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 3777
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

#15

Post napisał: atom1477 » 23 lip 2015, 23:12

mc2kwacz pisze:To jest w większości takie pitolenie, że UE wymyśla bzdury.
Ja bym powiedział że w mniejszości.
mc2kwacz pisze:Te niby bzdury mają sens a narzekanie bierze się stąd, że ludzie nie chcą się obciążać kosztami ich stosowania i bagatelizują wymóg jakości oraz bezpieczeństwa.
Np. wspomniany ROHS. Nie pozwala zapewnić bezpieczeństwa.
Ale to temat na inną dyskusję. Tylko przedstawiłem swoje zdanie tak jak i Ty swoje :D

Co do dyrektyw to powoli będę przygotowywał te wszystkie wymagane rzeczy (oceny ryzyka, itp).


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#16

Post napisał: mc2kwacz » 24 lip 2015, 01:37

Akurat ROHS to jest jeden z nielicznych niechlubnych wyjątków. I nie cały ROHS a jedynie ołów w lutowiu, bo ROHS obejmuje przede wszystkim cała pulę substancji faktycznie niebezpiecznych które faktycznie nigdy nie powinny być stosowane masowo w produktach i nawet często nie było takiej potrzeby tylko niższa cena.

Awatar użytkownika

k-m-r1
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1417
Rejestracja: 23 cze 2008, 10:38
Lokalizacja: OOL lub DW
Kontakt:

#17

Post napisał: k-m-r1 » 29 lip 2015, 08:32

Jeśli to prasa to np obliczenia belek każdej która przenosi siłe.
jeszcze do tego że węże siłownik i układ bezpieczeństwa jest zaprojektowany na dane ciśnienie dojdzie do tego jeszcze obliczenia dla układu bezpieczeństwa i wszystkie podstawowe elektromagnetyczne.


Jeśli to jest router który w dokumentacji ma zaznaczone przez producenta zgodność z normą XyX to tylko router to ma a nie maszyna w innym przypadku po zamontowaniu routera musisz zorganizować badania potwierdzające zgodność maszyna i routera z normą XyX chyba że router został zamontowany zgodnie z wymaganiami w instrukcji np 30 cm od części metalowych w dobrze wentylowanej szafie i problem co to znaczy dobrze wentylowana czy wystarczy kratka czy musi być wentylator ???

To co poprzednio pisałem Norma to wytyczne które muszą być spełnione by podać że urządzenie jest zgodne z Tą normą. Jeśli brak konkretnych danych trzeba pokombinować tak by udowodnić że spełniło sie wymagania dobrze wentylowanej szafy zakładając wentylator obciągowy 80x80mm a ktoś inny zamontuje do szafy wentylator 120x120 bo uzna że taki jest stosowny.


Akurat walczę z morną dla urządzeń na rynek USA wymagania są podobne do tych w EU.
Jeśli w normie zapisano Urządzenie ma być testowane 1 sekundę napięciem większe równe 1000V to ja zapewniam test napięciem 1250V przez 2 sekundy.

Spełniam wymagania normy? TAK ale w razie W muszę jeszcze udowodnić że urządzenie sprawdzające posiada certyfikat CE oraz zostało wzorcowane.
[b]MACH3 cnc[/b]Tworzenie Makr do palników magazynków THC OHC inne[b]EKRANY dla firm producentów maszyn[/b] Budowa sprzedaż wypalarki plazma gaz obrotnice Elektrodrążarki Frezarki Tokarki Giętarki3D inne wg zlecenia 888 708 196 Tomek Komor [email protected]


sluskas
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 1
Posty: 1
Rejestracja: 21 cze 2018, 00:07

Re: Dokumenty zgodności z dyrektywą maszynową.

#18

Post napisał: sluskas » 21 cze 2018, 00:18

Mam wrażenie że nikt normalny nie jest w stanie ogarnąć wszystkich wymagań dyrektyw
oraz przepisów którymi jesteśmy obarczani podczas projektowania
czy wykonywania prac na poszczególnych etapach.

W zasadzie to każdy z nas powinien w pewnym zakresie być prawnikiem
i analizować sformułowania dyrektyw oraz regulacji.
Prawda jest taka że mało kto ma na to czas... :/

Niestety mam podobne odczucia co trzasu
Jak ktoś będzie chciał Cię uj.... to i tak to zrobi czy twoja maszyna będzie mieć deklarację czy nie.
Ale trzeba jakoś walczyć z systemem i się nie dawać... :)

Polecam narzędzie które może na początku przygody pomóc poradzić sobie
z Dyrektywą Maszynową pomoże klasyfikować produkty:
https://dyrektywa.us18.list-manage.com/ ... df205931b7

Jest to coś w stylu Check-listy, która pomaga określić
czy dany produkt podlega dyrektywie czy nie.
Znajdziecie ją na stronce http://dyrektywa.co.pl/
Pozdrawiam

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”