W czasie ciecia może nastepować nagrzewanie nakładu. Najazd na następny segment nastepuje już po zrelaksowaniu i wttedy granice segmentów się nie pokrywają.Borten pisze: na granicach tych segmentów
Stąd masz kawałek wycietego okręgu - tego który mieścił się w pierwszyym segmencie a reszta jest docinana już na materiale przesuniętym.
Aby wyeliminować niedocięcia pomiędzy segmentami program na granicy segmentów tnie dwukrotnie - stad fragment elementu który trafił akurat w ten "nakładkowy "obszar. Tyle że on się termicznie skurczył.
To taka teoretyczna teoria ale może coś takiego być - sprawdź korelację błędu z wystepowaniem promieni w obszarze łaczenia segmentów.
Albo dodaj na granicy segmentów punkty kontrolne dla których beeziesz mógł zmierzyć wypaloną doległość.