Tak sobie nieraz zadawałem pytanie; czemu np taki Lewandowski u nas nic w zasadzie nie pokazał, oszczędzał się?trzasu pisze:Ciekaw jestem ile my będziemy czekać jeszcze na takie emocje jak były w 74 ...
I doszedłem do wniosku: - Kontrakt. Przecież gdyby grając w reprezentacji coś sobie nie daj Boże zrobił, to d*** blada, nici z ogromnej kasy. Nie posądzam go nawet o rozmyślny sabotaż, ale w podświadomości gdzieś to tkwi... Może z innymi podobnie..
Tak więc, czy warto "zatrudniać" gwiazdy, nie mogąc w zasadzie zmusić ich do ciężkiej harówy (jak K.Górski naszych w latach 70-tych), do wysiłku, ale za to z późniejszymi wynikami?
Nie lepiej postawić na nieznanych, może wcale nie mniej zdolnych, a zapewne bardziej zmotywowanych do dawania z siebie wszystkiego ?
Naprawdę myślę, że przyjemniej oglądało by się nam zamiast te gwiazdorskie muchy w smole, chłopaków może i nie dorównujących wielkiemu doświadczeniu czy umiejętnościom przeciwnika, ale za to z sercem do walki.
Pewnie wynik byłby i tak podobny, ale choć wrażenie lepsze...