kto zostaje w OFE a kto olał sprawe??

Na ZUS jest prosta recepta tylko nikt kto jest u władzy się tego nie podejmie bo z automatu 100 tyś tam zatrudnionych wraz z rodzinami odda swój głos w najbliższych wyborach na kogoś innego.

skrzat pisze:nikt kto jest u władzy się tego nie podejmie bo z automatu 100 tyś tam zatrudnionych wraz z rodzinami odda swój głos w najbliższych wyborach na kogoś innego.

A dlaczego? Bo przyzwyczajono nas przez te 20-pare lat, że kolejna ekipa nie będzie kontynuować pracy poprzedniej, choćby była najsłuszniejsza i najwłaściwsza na świecie (jak to robią w innych państwach, np Włoszech gdzie rząd zmienia się średnio co 2 lata, ale zgrubsza kontynuuje, bo gospodarka rządzi się swoimi prawami)..

Oprawca, do Ciebie też.
Nie ma takiej możliwości żeby system się od Ciebie od... na Twoje życzenie. Tylko dlatego że akurat sobie na dzień dzisiejszy radzisz i Twoim interesie najwygodniej oddzielić się od reszty.

Podam Ci najprostszy przykład - wystarczy że Ty lub dowolna osoba z Twoich najbliższych zachoruje na tyle, że nie wystarczy przepisać leki podczas miłej płatnej prywatnej wizyty, czy zrobić badania albo zabieg za drobne kilkaset czy nawet kilka tysięcy złotych. I natychmiast z podkulonym ogonem pójdziesz do państwowego szpitala (bo innych z prawdziwego zdarzenia nie ma, bo się NIKOMU NIE OPŁACA) żebrać o pomoc. Bo nie będziesz miał wyjścia, po prostu. Jeśli sadzisz że będziesz miał, to znaczy że jeszcze się nie musiałeś przekonać, że nie.

Niestety ktoś to musi utrzymywać, żeby w razie czego było dostępne. Mniej lub bardziej ale dostępne. I nikt inny jak ci, którzy płacą podatki netto

A poza tym, już raz napisałem. W pierwszej kolejności ci którzy marudzą, powinni we własnym zakresie albo uśpić wszystkich biorców ze swojego otoczenia: matki, ojców, dziadków, inwalidów, niepełnosprawnych.

mc2kwacz pisze:Oprawca, do Ciebie też.
Nie ma takiej możliwości żeby system się od Ciebie od... na Twoje życzenie. Tylko dlatego że akurat sobie na dzień dzisiejszy radzisz i Twoim interesie najwygodniej oddzielić się od reszty.

Podam Ci najprostszy przykład - wystarczy że Ty lub dowolna osoba z Twoich najbliższych zachoruje na tyle...

Przyklad moze i prosty tylko nie na temat -
pisalem o EMERYTURZE, nie o leczeniu.

Leczenia zreszta tez to dotyczy - nie widze zadnego problemu
w oplacaniu sobie ubezpieczenia kosztow leczenia.

Prywatna firma zawsze zaoferuje mi za te same pieniadze wiecej niz
panstwowa czarna dziura. Wystarczy do tego wolny rynek, bez "pomocy"
panstwa. Patrz OC i wysokosc sumy gwarancvjnej.

Kto nie pracuje niech nie je!
Oczywiscie moze go karmic rodzina, czy dowolny socjalista np. Ty

q

oprawcafotografii pisze:Prywatna firma zawsze zaoferuje mi za te same pieniadze wiecej niz
panstwowa czarna dziura. Wystarczy do tego wolny rynek, bez "pomocy"
panstwa. Patrz OC i wysokosc sumy gwarancvjnej.

Jeszcze daj wszystkim pracę aby było ich stać na wszystkie prywatne ubezpieczenia. To ze Tobie sie puki co udaje to o niczym nie świadczy. Nawet jak masz chwilowo opłacalny biznes to nie ma gwarancji że to sie nie zmieni. Idąc Twoim tokiem myślenia trzeba by zrobić Ci tak aby też i innym sie opłacało więc chleb po 100 zł, litr paliwa po 30 zł, prąd też po kilka stów za dzień, a wtedy Twój biznes by się rozpadł bo ludzie nie mieli by pieniędzy na jakieś http://quadframe.com/ pieniędzy by brakło i moze przestałbyś pisać bzdury. Tylko dlatego że Ci inni robią za grosze to Tobie jest miedzy innymi lepiej. I pamietaj że z dołu spaśc sie nie da, ale z z góry a i owszem.

IMPULS3 pisze:...
Jeszcze daj wszystkim pracę aby było ich stać na wszystkie prywatne ubezpieczenia...

A moze odrazu dawac ludziom pieniadze, po co "dawac prace"

q

oprawcafotografii pisze:A moze odrazu dawac ludziom pieniadze, po co "dawac prace"

Jestem za tym aby praca była obowiązkowa dla każdego, niemalże bez wyjątków, tylko tak jest obecnie na świecie że jest naprawdę ogrom ludzi ciężko pracujących, o wiele ciężej pracujacych ode mnie też a paradoksalnie zarabiają niskie pieniądze niewspółmierne do wykonywanej pracy. Czy jaj mam tego nie widzieć?

Brak pracy to takze wypaczenie psychiki w wielu przypadkach. Ale nie da sie też patrzeć na głupich polityków którzy bredzą o podnoszeniu wieku emerytalnego. prosty przykład co będzie z kimś kto ma 67 lat a dalej będzie skakał po dachach bo jest budowniczym ich. To jest chore, podnosić to można posłom bo czy on śpi w domu czy w sejmie to nie ma znaczenia, ale fakt jest taki że spawność spada z wiekiem i znudzenie tą samą pracą też.

IMPULS3 pisze:spawność spada z wiekiem i znudzenie tą samą pracą też.

taki pogląd dotyczy wyłacznie fizycznych. No i schorowanych np ze sklerozą.
W warstwie tzw inteligencji wraz z wiekiem średnia wykazuje wzrost kompetencji a doświadczenie zezwala na wykonywanie bardziej wymagających zadań.
I z pewnością praca się nie nudzi.

oprawcafotografii pisze:Przyklad moze i prosty tylko nie na temat -
pisalem o EMERYTURZE, nie o leczeniu.

Przykład jak najbardzuej na temat, bo to jest jedna wspólna kasa i kieszeń. Po raz setny powtarzam, że ZUS to podatek a nie składka.

Leczenia zreszta tez to dotyczy - nie widze zadnego problemu
w oplacaniu sobie ubezpieczenia kosztow leczenia.
Prywatna firma zawsze zaoferuje mi za te same pieniadze wiecej niz
panstwowa czarna dziura. Wystarczy do tego wolny rynek, bez "pomocy"
panstwa. Patrz OC i wysokosc sumy gwarancvjnej.

To jedynie dowodzi, że jeszcze się nie zderzyłeś w życiu z problemami. Jeszcze się nie przekonałeś, że można mieć dużo więcej kasy niż Ty i w pewnych sytuacjach co najwyżej możesz ją sobie w buty wsadzić.

Kto nie pracuje niech nie je!

Jasne!. Matkę karmisz czy już wykitowała przy Twojej pomocy, zgodnie ze słuszną dewizą eliminacji zużytych darmozjadów?

ma555rek pisze:

IMPULS3 pisze:spawność spada z wiekiem i znudzenie tą samą pracą też.

taki pogląd dotyczy wyłacznie fizycznych. No i schorowanych np ze sklerozą.
W warstwie tzw inteligencji wraz z wiekiem średnia wykazuje wzrost kompetencji a doświadczenie zezwala na wykonywanie bardziej wymagających zadań.
I z pewnością praca się nie nudzi.

Żle mnie rozumiesz-albo ja się żle wyrażam, nie chodzi o to że ktoś kto przekroczy 50 lat to już trumna i koniec, problem w tym że jak ktoś zasuwał od 20 roku i ma na koncie 30 lat w danym zawodzie np. dentysty to moze mieć dość ciągłego dłubania w zębach i trudno się temu dziwić, taki stomatolog nie będzie pracował w akordzie tak jak 30- latek, co nie znaczy że nie powinien czy nie może, ale warunki konkurowania nie zawsze takie same.
Mam wielu znajomych w starszym wieku i to nie jest tak że uważam ich za bezużytecznych, wręcz przeciwnie, tylko że w dzisiejszej gospodarce i wydłużeniu wieku emerytalnego każe sie konkurować w wielu zawodach tylko że zawodnicy nie zawsze są odpowiednio dobierani w pary.