Fotoradary
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 1325
- Rejestracja: 10 cze 2007, 00:16
- Lokalizacja: o/Bełchatowa
Postępowanie odpowiedzialnej za fotoradary Inspekcji Transportu Drogowego budzi wiele skrajnych emocji. Można znaleźć osoby, które uważają, że tylko twardy, zdecydowany kurs jest w stanie ukrócić samowolę polskich kierowców. Większość jest jednak zdania, że to służby mundurowe w pierwszej kolejności powinny przejawiać poszanowanie prawa. Okazuje się, że działalność ITD od trzech lat łamie ustawę zasadniczą.
Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie zawiadomień wysyłanych do właścicieli samochodów uwiecznionych przez fotoradary i jest on korzystny dla kierowców. Zgodnie z praktyką przyjętą w 2011 roku Inspekcja Transportu Drogowego powiadamia domniemanych sprawców o zarejestrowaniu przekroczenia prędkości listownie. W kopercie znajdziemy formularz do wypełnienia i list, ale na próżno szukać tam samego zdjęcia. Taki sposób postępowania jest kłopotliwy dla niektórych zmotoryzowanych. ITD ma prawo przesłać list do 180 dni od popełnienia wykroczenia. Jeśli jednym samochodem jeździ kilka osób, ustalenie tego, kto siedział za kierownicą jest trudne, albo wręcz niemożliwe.
Inspekcja Transportu Drogowego tłumaczyła się, że zgodnie z przepisami stworzonymi w resorcie transportu służby nadzorujące pracę fotoradarów mogą udostępniać właścicielom samochodów zdjęcia wykonane przez te przydrożne urządzenia. ITD postanowiło skorzystać z faktu, że ministerstwo użyło słowa "może", nie zaś "musi" lub "powinno" i zrezygnowało z wysyłania fotografii. Jeśli kierowca nie jest pewien swojej winy lub po prostu nie pamięta, kto prowadził samochód w momencie popełnienia wykroczenia, ze zdjęciem może zapoznać się dopiero przed sądem.
Skandaliczny w ocenie wielu kierowców sposób postępowania ITD został poddany w wątpliwość również przez Rzecznika Praw Obywatelskich. W piśmie z 2011 roku RPO wskazuje, ze kierowcy są traktowani gorzej niż podejrzani o przestępstwa. Ci bowiem mają wgląd w akta sprawy już na etapie przygotowawczym, jeszcze zanim dojdzie do procesu. Taki sposób postępowania, zdaniem RPO, godzi w konstytucyjne prawo każdego obywatela do obrony przed sądem. Podobne zdanie miał na ten temat Trybunał Konstytucyjny, który właśnie orzekł, że sposób postępowania ITD jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Każdy właściciel uwiecznionego przez fotoradar samochodu ma prawo domagać się możliwości obejrzenia zdjęcia, na podstawie którego jest oskarżany o złamanie przepisów. Jeżeli ITD odmawia nam takiej możliwości, należy powołać się na wyrok K19/11 Trybunału Konstytucyjnego z 3 czerwca 2014 roku i wskazać na niezgodność takiego postępowania z ustawą zasadniczą.
Inspekcja Transportu Drogowego nie po raz pierwszy działa, balansując na granicy prawa. Rzecznik Praw Obywatelskich wskazywała już na kwestię nieuregulowania zasad gromadzenia i przetwarzania przez ITD danych osobowych kierowców, a także na fakt, że w prawie o ruchu drogowym, na podstawie którego działa ITD, nie ma mowy o uprawnieniach ITD do karania za niewskazanie sprawcy wykroczenia drogowego.
http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Manda ... omosc.html
I znów służby podległe Tuskowi łamią konstytucję.
Wygląda na to, że dobrze zrobiłem olewając sprawę pisma otrzymanego od ITD ...
Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie zawiadomień wysyłanych do właścicieli samochodów uwiecznionych przez fotoradary i jest on korzystny dla kierowców. Zgodnie z praktyką przyjętą w 2011 roku Inspekcja Transportu Drogowego powiadamia domniemanych sprawców o zarejestrowaniu przekroczenia prędkości listownie. W kopercie znajdziemy formularz do wypełnienia i list, ale na próżno szukać tam samego zdjęcia. Taki sposób postępowania jest kłopotliwy dla niektórych zmotoryzowanych. ITD ma prawo przesłać list do 180 dni od popełnienia wykroczenia. Jeśli jednym samochodem jeździ kilka osób, ustalenie tego, kto siedział za kierownicą jest trudne, albo wręcz niemożliwe.
Inspekcja Transportu Drogowego tłumaczyła się, że zgodnie z przepisami stworzonymi w resorcie transportu służby nadzorujące pracę fotoradarów mogą udostępniać właścicielom samochodów zdjęcia wykonane przez te przydrożne urządzenia. ITD postanowiło skorzystać z faktu, że ministerstwo użyło słowa "może", nie zaś "musi" lub "powinno" i zrezygnowało z wysyłania fotografii. Jeśli kierowca nie jest pewien swojej winy lub po prostu nie pamięta, kto prowadził samochód w momencie popełnienia wykroczenia, ze zdjęciem może zapoznać się dopiero przed sądem.
Skandaliczny w ocenie wielu kierowców sposób postępowania ITD został poddany w wątpliwość również przez Rzecznika Praw Obywatelskich. W piśmie z 2011 roku RPO wskazuje, ze kierowcy są traktowani gorzej niż podejrzani o przestępstwa. Ci bowiem mają wgląd w akta sprawy już na etapie przygotowawczym, jeszcze zanim dojdzie do procesu. Taki sposób postępowania, zdaniem RPO, godzi w konstytucyjne prawo każdego obywatela do obrony przed sądem. Podobne zdanie miał na ten temat Trybunał Konstytucyjny, który właśnie orzekł, że sposób postępowania ITD jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Każdy właściciel uwiecznionego przez fotoradar samochodu ma prawo domagać się możliwości obejrzenia zdjęcia, na podstawie którego jest oskarżany o złamanie przepisów. Jeżeli ITD odmawia nam takiej możliwości, należy powołać się na wyrok K19/11 Trybunału Konstytucyjnego z 3 czerwca 2014 roku i wskazać na niezgodność takiego postępowania z ustawą zasadniczą.
Inspekcja Transportu Drogowego nie po raz pierwszy działa, balansując na granicy prawa. Rzecznik Praw Obywatelskich wskazywała już na kwestię nieuregulowania zasad gromadzenia i przetwarzania przez ITD danych osobowych kierowców, a także na fakt, że w prawie o ruchu drogowym, na podstawie którego działa ITD, nie ma mowy o uprawnieniach ITD do karania za niewskazanie sprawcy wykroczenia drogowego.
http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Manda ... omosc.html
I znów służby podległe Tuskowi łamią konstytucję.
Wygląda na to, że dobrze zrobiłem olewając sprawę pisma otrzymanego od ITD ...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 8363
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
nie znam się, ale od kiedy funkcjonuje ITD ? i co było przed nią jesli coś było ?policja no ok, krokodylki wyskoczą z tekstem ze jak nie beda pracowac w inspekcji to gdzie ? w d...e, malo to roboty jest ? podobnie z rozbuchaną administracją panstwowa czy strażą wsiową, od razu pojawai się problem "gdzie my będziemy pracowac jak nas wywalą", możecie się przekwalifikowac,
"uwarzam rze" za dużo tego świetego bydła
podobnie rzecz ma sie ze swiatlami w samochodach na okragło, czemu Niemcy nie mają takich wymagań a jezdzą duzo szybciej ? ktos kiedys powolywal sie na pochlanianie energii przez zapalone swiatla, a jakiś minister wyskoczyl ze klima pobiera wiecej, no zgoda pobiera, ale ile wtedy aut miało klimę? poza tym klimy nie uzywa sie na okragło, swiatła zas wszyscy obowiązkowo, i jeszcze kwestia psasów bezpieczenstwa - w latach 80 tych jezdziły syrenki, fiaciki, wartburgi, nosorożce i inne badziewie bez rozbudowanych systemow kontroli czy to hamulcow, czy kontroli trakcji itd, mimo to wszyscy jezdzili 60 po miescie, a pasy zapinało się poza obszarem zabudowanym, statystyki wypadkow jakos specjalnie sie nie zmieniły, więc po co to bylo ? w tym samym celu co rozbuchanie inwigilacji obywatela ?
"uwarzam rze" za dużo tego świetego bydła
podobnie rzecz ma sie ze swiatlami w samochodach na okragło, czemu Niemcy nie mają takich wymagań a jezdzą duzo szybciej ? ktos kiedys powolywal sie na pochlanianie energii przez zapalone swiatla, a jakiś minister wyskoczyl ze klima pobiera wiecej, no zgoda pobiera, ale ile wtedy aut miało klimę? poza tym klimy nie uzywa sie na okragło, swiatła zas wszyscy obowiązkowo, i jeszcze kwestia psasów bezpieczenstwa - w latach 80 tych jezdziły syrenki, fiaciki, wartburgi, nosorożce i inne badziewie bez rozbudowanych systemow kontroli czy to hamulcow, czy kontroli trakcji itd, mimo to wszyscy jezdzili 60 po miescie, a pasy zapinało się poza obszarem zabudowanym, statystyki wypadkow jakos specjalnie sie nie zmieniły, więc po co to bylo ? w tym samym celu co rozbuchanie inwigilacji obywatela ?
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 21
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Szybkość do świateł nijak się nie ma. Okrążyłem samochodem Ziemię już z paręnaście razy, i to moje spostrzeżenia:bartuss1 pisze:podobnie rzecz ma się ze światłami w samochodach na okrągło, czemu Niemcy nie mają takich wymagań a jeżdżą dużo szybciej ?
- może zauważyłeś kolego(albo zwróć uwagę) kiedy zauważysz samochód jadący z naprzeciwka ze światłami, i bez nich. Zwłaszcza właśnie w słoneczne dni, kiedy droga idzie przez las, i powstaje efekt stroboskopowy od migających drzew? Tylko bez ściemniania...
A zauważyć ułamek sekundy wcześniej, może Ci kiedyś uratować życie...
Poza tym, ile więcej spalisz jadąc ze światłami na 100km? Czy to oszczędność warta życia?
Te akurat samochodowe dywagacje równają się sensem tym: "z pasami, czy bez ?"
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 5776
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Akurat ostatnio to ja właśnie po niemieckich drogach robię najwięcej kilometrów. I to co w Niemczech się widzi, to duża ilość świateł diodowych (może młodsze samochody), których nie da się pomylić np. ze światłem jadącego po linii środkowej motocykla.
Kiedyś samochody francuskie miały przednie światła w kolorze tzw. żółtym selektywnym. Może fajnie byłoby wprowadzić obowiązek takiego koloru dla motocyklistów? Na pewno wśród białych świateł byliby lepiej widoczni, a koszt zmiany żaden.
Z polskich absurdów mnie najbardziej dziwi obowiązek posiadania kilogramowej gaśnicy. Dziwi, bo po pierwsze na kursach na prawo jazdy mamy często zajęcia z pierwszej pomocy, ale apteczki w samochodzie mieć nie musimy. Za to zasad gaszenia nikt z nami nie przerabia, ale gaśnica jest. Moim zdaniem łatwiej zabandażować komuś rękę, niż zgasić samochód, tym bardziej, że jest obowiązek udzielania pierwszej pomocy, a obowiązku gaszenia (nawet najdroższego samochodu) nie ma. Ja z racji niemieckich blach gaśnicy nie mam, ale nawet gdybym miał, to nigdy bym jej nie użył, bo ognia w samochodzie ze zbiornikiem gazu, czy benzyny, to ja się trochę boję.
No ale ktoś z Andrychowa swojego czasu na wprowadzeniu tychże przepisów o gaśnicach nieźle zarobił. Nie tylko on pewnie.
Kiedyś samochody francuskie miały przednie światła w kolorze tzw. żółtym selektywnym. Może fajnie byłoby wprowadzić obowiązek takiego koloru dla motocyklistów? Na pewno wśród białych świateł byliby lepiej widoczni, a koszt zmiany żaden.
Z polskich absurdów mnie najbardziej dziwi obowiązek posiadania kilogramowej gaśnicy. Dziwi, bo po pierwsze na kursach na prawo jazdy mamy często zajęcia z pierwszej pomocy, ale apteczki w samochodzie mieć nie musimy. Za to zasad gaszenia nikt z nami nie przerabia, ale gaśnica jest. Moim zdaniem łatwiej zabandażować komuś rękę, niż zgasić samochód, tym bardziej, że jest obowiązek udzielania pierwszej pomocy, a obowiązku gaszenia (nawet najdroższego samochodu) nie ma. Ja z racji niemieckich blach gaśnicy nie mam, ale nawet gdybym miał, to nigdy bym jej nie użył, bo ognia w samochodzie ze zbiornikiem gazu, czy benzyny, to ja się trochę boję.
No ale ktoś z Andrychowa swojego czasu na wprowadzeniu tychże przepisów o gaśnicach nieźle zarobił. Nie tylko on pewnie.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 419
- Rejestracja: 25 kwie 2012, 17:30
- Lokalizacja: K-K
A ja, wracając do meritum sprawy, napiszę, że nie uważam za złodziei pracowników instytucji egzekwujących pieniądze od kierowców za pomocą fotoradarów, natomiast bez wątpienia jest to grupa wybitnie niekompetentnych i nierzadko ograniczonych intelektualnie ludzi. Dlatego nie popieram asekuranctwa typu lepiej zapłacić 500PLN, niż włóczyć się po sądach. I tu moja historyjka z tym związana:
W lutym tego roku otrzymałem od Straży Miejskiej list z pogróżkami o karach i sądach, jeżeli nie zapłacę im pieniędzy lub nie wskażę kierowcy samochodu. Rzekomo gdzieś na Podkarpaciu jechałem samochodem, przekroczyłem prędkość i mam pozamiatane. Rzecz w tym, że ówcześnie nie posiadałem samochodu. Udałem się do SM celem wyjaśnienia sprawy. Okazano mi fotografię samochodu. Skrót dyskusji z pracownikiem SM:
Ja: Posiadałem samochód o nr rej. ?? ????8 a na fotografii jest nr rej ?? ????6. Widzi pan subtelną różnicę?
Strażnik: To nie ma znaczenia, szóstka jest podobna do ósemki więc każdy może się pomylić.
Ja: Czy uwieczniony na fotografii samochód dostawczy wygląda jak samochód marki Peugeot 205, który posiadałem?
Strażnik: To nie ma znaczenia, gdyż nie interesuje nas marka a nr rejestracyjny.
Ja: A czy ma dla Pana znaczenie, że samochód który posiadałem został wykreślony z ewidencji pojazdów (zezłomowany) trzy lata wcześniej (i tu okazałem stosowny kwit ze Starostwa Powiatowego)?
Strażnik: To nie moja wina, my otrzymujemy dane z CEPIK a w ogóle my tylko pomagamy SM z miejscowości X, gdzie zdjęcie zostało wykonane.
Ja: Pan jest zwykłym idiotą.
I wyszedłem.
W lutym tego roku otrzymałem od Straży Miejskiej list z pogróżkami o karach i sądach, jeżeli nie zapłacę im pieniędzy lub nie wskażę kierowcy samochodu. Rzekomo gdzieś na Podkarpaciu jechałem samochodem, przekroczyłem prędkość i mam pozamiatane. Rzecz w tym, że ówcześnie nie posiadałem samochodu. Udałem się do SM celem wyjaśnienia sprawy. Okazano mi fotografię samochodu. Skrót dyskusji z pracownikiem SM:
Ja: Posiadałem samochód o nr rej. ?? ????8 a na fotografii jest nr rej ?? ????6. Widzi pan subtelną różnicę?
Strażnik: To nie ma znaczenia, szóstka jest podobna do ósemki więc każdy może się pomylić.
Ja: Czy uwieczniony na fotografii samochód dostawczy wygląda jak samochód marki Peugeot 205, który posiadałem?
Strażnik: To nie ma znaczenia, gdyż nie interesuje nas marka a nr rejestracyjny.
Ja: A czy ma dla Pana znaczenie, że samochód który posiadałem został wykreślony z ewidencji pojazdów (zezłomowany) trzy lata wcześniej (i tu okazałem stosowny kwit ze Starostwa Powiatowego)?
Strażnik: To nie moja wina, my otrzymujemy dane z CEPIK a w ogóle my tylko pomagamy SM z miejscowości X, gdzie zdjęcie zostało wykonane.
Ja: Pan jest zwykłym idiotą.
I wyszedłem.