Profesjonalna likwidacja kretów przemysłowych.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 3099
- Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
- Lokalizacja: G-G
przemysł motoryzacyjny, na licencji Fiata (większość)
kopalnie, nie chcę się śmiać głośno,
stocznie, jak wyżej.
O Romecie, unitrze zapomniałeś.
kubus838 wyśpij się, jutro nowy dzień u komunisty-wyzyskiwacza Twojej pracy.
Nie zapominaj, dbasz o zdrowie, 2 maszynami nie operuj.
kopalnie, nie chcę się śmiać głośno,
stocznie, jak wyżej.
O Romecie, unitrze zapomniałeś.
kubus838 wyśpij się, jutro nowy dzień u komunisty-wyzyskiwacza Twojej pracy.
Nie zapominaj, dbasz o zdrowie, 2 maszynami nie operuj.
I don't like principles, I prefer prejudices
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Ale był. A co teraz masz lepszy? Wrak ściagnięty który przglądu technicznego nie przechodzidance1 pisze:przemysł motoryzacyjny, na licencji Fiata (większość)
Ale były i jakoś dobrze funkcjonowały. Ty jednak jesteś chory.dance1 pisze:kopalnie, nie chcę się śmiać głośno,
stocznie, jak wyżej.
A teraz co masz chnińskie skutery i telewizory jednorazowe. To rzeczywiście "stopa życiowa" Ci się podniosładance1 pisze:O Romecie, unitrze zapomniałeś.
Zmień lekarza ten chodził do tej samej szkoły co Ty i Cię oszukuje.dance1 pisze:kubus838 wyśpij się, jutro nowy dzień u komunisty-wyzyskiwacza Twojej pracy. Nie zapominaj, dbasz o zdrowie, 2 maszynami nie operuj.
robert
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 6354
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
- Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
kubus838 - średnia płaca w PRL oscylowała w okolicach 20 dolarów na miesiąc. I to jest cała prawda o komunistycznym dobrobycie. Całe życie praktycznie prowadzę jakąś działalność gospodarczą. Za komuny mam kilka miesięcy na etacie jak się musiałem na gwałt usamodzielnić w wieku 17 lat, i z półtora roku już w wolnej Polsce jak po rozwodzie zostawiłem byłej żonie mieszkanie firmę, samochód etc.
Przemysł komunistyczny kręcił się na tej zasadzie, że cały kraj dopłacał do eksportu, żeby cokolwiek sprzedać za twardą walutę. Pożyczaliśmy na Zachodzie, żeby do eksportu dopłacać.
W wolnej Polsce zwyciężył socjalizm - i dlatego z roku na rok jest coraz gorzej, a nie lepiej. Ważniejsze są interesy leni i nierobów, dlatego ubywa pracowitych i zaradnych. Ty masz dziką satysfakcję, że ja już ludzi nie zatrudniam? Niby dlaczego? Ta setka ludzi dziś szuka pracy, i znaleźć nie może. Pracodawców ubywa, ubywa miejsc pracy. Tacy jak ty wyciągają z tego kretyński wniosek, że tym pracodawcom, którym się jeszcze chce was zatrudniać, trzeba dokręcić mocniej śrubę. Wniosek jest kretyński, bo naturalną koleją rzeczy będą kolejne zamknięte firmy i ludzie na bruku.
W kapitalizmie normą jest upadek zakładu, który jest źle zarządzany, albo w którym załoga ciągle strajkuje, żądając więcej i więcej. Nikogo to tam nie dziwi, ani nie bulwersuje.
Ale w kapitalizmie właściciel upadłej firmy zaraz otwiera następną, a pracownicy nie okupują pustych hal po upadłym zakładzie w złudnej nadziei, że stare czasy wrócą, tylko idą szukać nowej roboty.
Przemysł komunistyczny kręcił się na tej zasadzie, że cały kraj dopłacał do eksportu, żeby cokolwiek sprzedać za twardą walutę. Pożyczaliśmy na Zachodzie, żeby do eksportu dopłacać.
W wolnej Polsce zwyciężył socjalizm - i dlatego z roku na rok jest coraz gorzej, a nie lepiej. Ważniejsze są interesy leni i nierobów, dlatego ubywa pracowitych i zaradnych. Ty masz dziką satysfakcję, że ja już ludzi nie zatrudniam? Niby dlaczego? Ta setka ludzi dziś szuka pracy, i znaleźć nie może. Pracodawców ubywa, ubywa miejsc pracy. Tacy jak ty wyciągają z tego kretyński wniosek, że tym pracodawcom, którym się jeszcze chce was zatrudniać, trzeba dokręcić mocniej śrubę. Wniosek jest kretyński, bo naturalną koleją rzeczy będą kolejne zamknięte firmy i ludzie na bruku.
W kapitalizmie normą jest upadek zakładu, który jest źle zarządzany, albo w którym załoga ciągle strajkuje, żądając więcej i więcej. Nikogo to tam nie dziwi, ani nie bulwersuje.
Ale w kapitalizmie właściciel upadłej firmy zaraz otwiera następną, a pracownicy nie okupują pustych hal po upadłym zakładzie w złudnej nadziei, że stare czasy wrócą, tylko idą szukać nowej roboty.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
O lekarzach nie dyskutuj bo odmówią Ci leczenia i będzie potrzebna eutanazja. - to tylko żartdance1 pisze:kubus838 o lekarzach to ja z kolegą dyskutować nie będę, nie mam takiego doświadczenia.
Podaj przykład firmy która kiedykolwiek dobrze funkcjonowała.
Albo i nie podawaj, masz inne poglądy i na tym zakończmy.
Szkoda życia na kłótnie.
Ja pamiętam czasy komuny/socjalizmu i wcale ich dobrze nie wspominam bo je przeżyłem. Chcesz fime i produkt tej firmy. Jest taka firm np. zpc ursus i ciągniki ursus C330 i C360 do dzisiaj ludzie ich używają chociaż maja po 30/40 lat. Ale też pamietam taki produkt jak massey ferguson - a przeciez taki nowoczesny był i co. Fakt panowie z Angli nam pomogli i po zakńczeniu II wojny światowej i w przemyśle. Teraz niestaty niczym się pochwalić nie możemy co wyprodukował Polski przemysł. Chociaż jest pare takich rzeczy. Pierwszy to Syrenka która ma ponoć wejść do produkcji jeszcze w tym roku - pewnie widziałeś zdjęcia. A drugi to Warszawa z 3,5 litrowym silnikiem. Ale oba te samochody były projektowane i bedą produkowane z udziałem firm z poza UE. Ale niestaty aby oba samochody przeszły proces homologacji UE to potrzeba było trzech lat. Ale proces homologacji w UE smarta trwał zaledwie osiem miesięcy. To teraz prównaj smarta z poprzednikiem Syrenki czyli np Syrena 105. Ja wiem rozwiązania technologiczne smarta są o wiele lepsze niż 40-letniej Syreny. Ale niech oba samochody uderzą w ścianę z prędkością 50 kilometrów na godzine - co z którego zostanie. Dlatego moje zdanie jest takie, że nasz przemysł wykończyła prywatyzacja podczas zmiany ustroju pod postacią "rozdawania" firm osobom spokrewnionymi z członkami PZPR. Bo jeżeli do dnia dzisiejszego byśmy produkowali i samochody i ciągniki to jestem pewien, że te produktu mieściły by się w czołówce światowej. Jeszcze jeden przykład. Niedaloko Warszawy była firma która zajmowała się remontem obrabiarek i analogowych i numerycznych. Do tej firmy przywożono obrabiarki nawet z Francji - a pamietam, że na jednej znalazłem numer inwentaryzacyjny z fabryki Citroena. Niestety przy zmianie ustroju kotś wpadł na pomysł prywatyzacji taj firmy i ją tak sprywatyzował, że maszyny sprzedali cześć na złom a cześć za śmieszne pieniążki a budynki i teren niewiem czy sprzedali czy wynajeli firmie która sprzedaje blachy dachowe i co trzy lata zmienia nazwe i oczywiście nie płaci podatków.
robert
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Kubusiu-Robercie, wybacz, ale Twoja wiedza na temat stanu przemysłu i gospodarki zamyka się na tym co widać po prawej stronie na Onecie. Tam, między tytułami zawierającymi zwrot "przerwał(a) milczenie"
Plus to co widzisz wokół siebie, o rzut kamieniem.
Ale szkoda mi czasu żeby dyskutować na ten temat.
Między ludźmi którzy FAKTYCZNIE liznęli biznesu, czyli samodzielności gospodarczej połączonej z odpowiedzialnością, a ludźmi którzy zawsze byli tylko pracownikami albo próbowali coś robić ale z racji braku predyspozycji im nie wyszło, jest Wielki Kanion Kolorado. Coś jak między ludźmi o otwartym umyśle a dewotami religijnymi. Tego się nie da zasypać i nić porozumienia nie jest możliwa. To są odrębne światy, które tylko się stykają (bo MUSZĄ), ale nie przenikają się. Rządzą w nich inne prawa fizyki i inny jest system wymiarów. Chociaż możliwa jest migracja osobników z jednego do drugiego.

Ale szkoda mi czasu żeby dyskutować na ten temat.
Między ludźmi którzy FAKTYCZNIE liznęli biznesu, czyli samodzielności gospodarczej połączonej z odpowiedzialnością, a ludźmi którzy zawsze byli tylko pracownikami albo próbowali coś robić ale z racji braku predyspozycji im nie wyszło, jest Wielki Kanion Kolorado. Coś jak między ludźmi o otwartym umyśle a dewotami religijnymi. Tego się nie da zasypać i nić porozumienia nie jest możliwa. To są odrębne światy, które tylko się stykają (bo MUSZĄ), ale nie przenikają się. Rządzą w nich inne prawa fizyki i inny jest system wymiarów. Chociaż możliwa jest migracja osobników z jednego do drugiego.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Ale to nie jest dyskusja na temat płac tylko co produkowaliśmy.MlKl pisze:kubus838 - średnia płaca w PRL oscylowała w okolicach 20 dolarów na miesiąc. I to jest cała prawda o komunistycznym dobrobycie. Całe życie praktycznie prowadzę jakąś działalność gospodarczą. Za komuny mam kilka miesięcy na etacie jak się musiałem na gwałt usamodzielnić w wieku 17 lat, i z półtora roku już w wolnej Polsce jak po rozwodzie zostawiłem byłej żonie mieszkanie firmę, samochód etc.
Jeżeli Ty nie zdrudniasz ludzi bądź Ci ludzie nie chcą u Ciebie pracować to nie jest wina ustroju. To znaczy, że coś im w pracy u Ciebie nie pasuje, albo pensja, albo warunki. Ja wiem teraz każdy pracodawcda chciałby "zjeść jabłko i mieć jabłko" ale niestety tak już się nie da. Jeżeli chcesz aby ludzie uczciwie pracowali to musisz im za to załacić, ale nie tak jak Ci kolesie od rekrutacji. A wiesz dlaczego ludzie młodzi wyjeżdżają za granice - bo tam za ta samą robotę im trzy razy tyle zapłacą. Ja wiem przeważnie nie jest to wina samych pracodawców tylko tych ludzi którzy "walą" w nich podatkami. W egipcie też tak było i prezydenta powiesili. A takim ludziom jak ja to zależy na tym aby firma miała więcej zleceń czyli produkcji.MlKl pisze:Ty masz dziką satysfakcję, że ja już ludzi nie zatrudniam? Niby dlaczego? Ta setka ludzi dziś szuka pracy, i znaleźć nie może. Pracodawców ubywa, ubywa miejsc pracy. Tacy jak ty wyciągają z tego kretyński wniosek, że tym pracodawcom, którym się jeszcze chce was zatrudniać, trzeba dokręcić mocniej śrubę. Wniosek jest kretyński, bo naturalną koleją rzeczy będą kolejne zamknięte firmy i ludzie na bruku.
Ale w kapitalizmie jak firma padnie to powstanie druga a u nas jak firma padnie to po niej sprzatają a luke runkową wypełnieją importem. A myslisz, że po co wymyslili kapitalizm. Polska ma kupować a nie produkować i sprzedawać.MlKl pisze:Ale w kapitalizmie właściciel upadłej firmy zaraz otwiera następną, a pracownicy nie okupują pustych hal po upadłym zakładzie w złudnej nadziei, że stare czasy wrócą, tylko idą szukać nowej roboty.
A czy kapitalizm to nie przypomina Ci socjalizmu. W socjaliźmie kupowaliśmy wszystko od ZSRR i nic do powiedzenia nie mieliśmy. A w kapitaliźmie kupujemu wszystko od UE i też zawiele nie mamy do powiedzenia. A jeszcze doszły chiny, tylko oni najpierw sprzedają do jednego kraju UE a on sprzedaje nam trzy razy drożej.
robert
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 7737
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
tak sobie czytam i czytam .
doskonale pamiętam czasy tzw. komuny - w końcu zawodówkę skończyłem w 1973 .
i za nic nie chciałbym znowu mieszkać w kraju w którym - ( np )
nie było papieru toaletowego , pasta do zębów - lechia ( albo jakiś proszek - kreda ? ) , sznurek do snopowiązałek - komitet rządowy się zajmował , wkręty - bez nacięcia na śrubokręt .
kumpel pracował w zakładzie produkującym bramy , ogrodzenia , itp .
zakład był rozliczany z WAGI wyrobów.
czy można coś jeszcze dodać ?
można tak pisać - chyba ze 100 stron.
zafascynował mnie argument - syreną w ścianę
lepszy byłby rydwan - albo jakaś kolaska - też by nie było problemu.
tamten system -
ZAWALIŁ SIĘ POD CIĘŻAREM WŁASNEJ GŁUPOTY .
pozdrawiam.
tak sobie czytam i czytam .
doskonale pamiętam czasy tzw. komuny - w końcu zawodówkę skończyłem w 1973 .
i za nic nie chciałbym znowu mieszkać w kraju w którym - ( np )
nie było papieru toaletowego , pasta do zębów - lechia ( albo jakiś proszek - kreda ? ) , sznurek do snopowiązałek - komitet rządowy się zajmował , wkręty - bez nacięcia na śrubokręt .
kumpel pracował w zakładzie produkującym bramy , ogrodzenia , itp .
zakład był rozliczany z WAGI wyrobów.
czy można coś jeszcze dodać ?
można tak pisać - chyba ze 100 stron.
zafascynował mnie argument - syreną w ścianę

lepszy byłby rydwan - albo jakaś kolaska - też by nie było problemu.
tamten system -
ZAWALIŁ SIĘ POD CIĘŻAREM WŁASNEJ GŁUPOTY .
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Ale chyba w tamtym systemie coś produkowal -dobre czy złe ale produkowali. A teraz co produkujemy? Markety.pukury pisze:witam.
tak sobie czytam i czytam .
doskonale pamiętam czasy tzw. komuny - w końcu zawodówkę skończyłem w 1973 .
i za nic nie chciałbym znowu mieszkać w kraju w którym - ( np )
nie było papieru toaletowego , pasta do zębów - lechia ( albo jakiś proszek - kreda ? ) , sznurek do snopowiązałek - komitet rządowy się zajmował , wkręty - bez nacięcia na śrubokręt .
kumpel pracował w zakładzie produkującym bramy , ogrodzenia , itp .
zakład był rozliczany z WAGI wyrobów.
czy można coś jeszcze dodać ?
można tak pisać - chyba ze 100 stron.
zafascynował mnie argument - syreną w ścianę![]()
lepszy byłby rydwan - albo jakaś kolaska - też by nie było problemu.
tamten system -
ZAWALIŁ SIĘ POD CIĘŻAREM WŁASNEJ GŁUPOTY .
pozdrawiam.
A czym Ty jeżdzisz i z którego roku?
robert