Poszukuję mikromechanika

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Autor tematu
mikro
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 34
Posty: 35
Rejestracja: 07 kwie 2014, 14:42
Lokalizacja: Polska

#11

Post napisał: mikro » 08 kwie 2014, 05:03

Wdarło się pewne nieporozumienie.
Nie zabieram głosu jako przedstawiciel zabrzańskiej fundacji. Nie posiadam takiego mandatu. Wypowiadam się li tylko jako "ja". Wszystkie opinie są więc moimi własnymi, prywatnymi.


Co do Zabrza.
Z tego co widziałem, to tam się dzieją rzeczy niezwykłe. Za niezwykle małe pieniądze.
W świecie jest trzech graczy w tych tematach - Amerykanie, Japończycy i Polacy.
Chyba nie ma potrzeby robić porównań możliwości finansowych, inwestycyjnych...

Miejmy świadomość, że poruszamy się w oparach absurdu.
Normalne mechanizmy biznesowe, o których wspomniano, zachodzą w normalnej gospodarce wolnorynkowej.
Jako Polacy nie dysponujemy obecnie takim luksusem. Wszelkie działania, które mają na celu odbudowę przemysłu, są systemowo paraliżowane i ostatecznie niszczone przez narzucony nam ustrój. Jeśli postanowimy przekroczyć pewien przetrwalnikowy poziom walimy w szklany sufit. Przykładów jest dużo. Największy cios wymierzono w szkolnictwo. Tu mają początek wszelkie nieszczęścia.

Proszę zauważyć o czym traktuje to forum.
O używaniu zagranicznych maszyn i urządzeń...

Musimy dopiero odbudować całe otchłanie gospodarki i przemysłu.

A tymczasem wszyscy pracujemy w takiej czy innej biedrze na kasie...

Dlatego też wydaje mi się, że nie sposób podejść do takich wyzwań w sposób zwyczajny. Bo nasza sytuacja zwyczajna nie jest.
Stąd mój fanatyzm i nienormalność. W takich okolicznościach potrzeba bowiem czegoś więcej niż tylko zachowawczego, asekuracyjnego, płochego myślenia. Wtedy myślenie za nas i o nas przejmują inni. Niestety, są to ludzie, którzy nie darzą nas sympatią.



Tagi:

Awatar użytkownika

pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 12
Posty: 4463
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

#12

Post napisał: pitsa » 08 kwie 2014, 07:41

Może przejdźmy do konkretów i wymagań dla młodego konstruktora - mechanika.

Modeler 3D, technolog i materiałowiec jest w zespole?
Konstruktor inżynier, który policzy siły i nie tylko jest w zespole?
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


Autor tematu
mikro
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 34
Posty: 35
Rejestracja: 07 kwie 2014, 14:42
Lokalizacja: Polska

#13

Post napisał: mikro » 08 kwie 2014, 11:11

Nie. Same wakaty...

Żeby nie było zbyt prosto dodam, że te wszystkie niedobory najlepiej jakby wypełnił jeden człowiek orkiestra...

Czyli pomógł w konstruowaniu (obliczenia), znał materiały (wskazał właściwe do tego typu prac) i oczywiście to wszystko rozrysuje/zamodeluje i zaprogramuje/dopilnuje obrabiarki...

Takiego cudotwórcy potrzeba!

Ostatecznie te wszystkie obowiązki mogą zrealizować dwie, trzy osoby.


Ciowiec
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 3
Posty: 330
Rejestracja: 03 wrz 2006, 13:50
Lokalizacja: polska

#14

Post napisał: Ciowiec » 08 kwie 2014, 12:44

I to wszystko za jedyne ? :mrgreen: :mrgreen:


Autor tematu
mikro
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 34
Posty: 35
Rejestracja: 07 kwie 2014, 14:42
Lokalizacja: Polska

#15

Post napisał: mikro » 08 kwie 2014, 13:04

A dałby Pan radę, że się Pan pyta za ile?


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 37
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#16

Post napisał: mc2kwacz » 08 kwie 2014, 13:44

Przypomniała mi się piosenka Kabaretu Studia 202, o Czterech Pancernych.
Nie pamiętam dokładnie.
"... o tym, jak Czterej Pancerni tresowali psa...
... /pies/ skakał, siadał, raport składał ...
... w końcu wziął i zdechł."
I puenta:
"bo ja twierdzi komputerek
musi dojść tam do usterek
gdzie na tresujących czterech
wypada jeden tresowany" :)

Mikro, narzekasz na ustrój nie do końca normalny (nie do końca kapitalistyczny), nienormalne warunki, po czym... wpisujesz się idealnie w te nienormalne warunki i stajesz się kolejnym z ich twórców.

Ja to widzę następująco:
Żeby zrobić takiego robota od podstaw, pełne opracowanie na gotowo, w biednych warunkach potrzebny jest zespół 4 ludzi i optymistycznie trzy lata bardzo intensywnej pracy powyżej 10h na dobę netto.
Jeden kuty na 4 nogi mechanik, jeden kuty na 4 nogi elektronik-programista
jeden kuty na 4 nogi informatyk-programista i jeden utalentowany przywódca, znający się na wszystkim po trochu. Do tego zaplecze warsztatowe za jakieś 2 miliony złotych oraz środki na życie dla ludzi na te 3 lata i troszkę kasy na materiały. Czyli kolejne jakieś 2,5 miliona. Oczywiście, żeby przedsięwzięcie miało sens, potrzebny jest odbiorca czekający na ten produkt z utęsknieniem, ponieważ w przypadku produkcji profesjonalnej jednostkowej nie robi się urządzeń "z wewnętrznej potrzeby". Chyba że ktoś jest już silną firmą, bogatą, która stać na kreowanie rynku.

Po tych 3 latach katorgi i zarwanych nocy, szczęśliwy zespół konstruktorów powinien zacząć odrywać kupony od swojego wysiłku i przejść na stanowiska kierownicze w rozrastającej się firmie. Tak to działa w "normalnych" warunkach i tego ludzie oczekują, którzy bardzo dużo potrafią i bardzo dużo są w stanie od siebie dać.

Zużyliście już 3 bańki ale macie prototypy, czyli nie zmarnowało się. Jednak urządzenie nie jest gotowe. Inaczej robi się prototypy a inaczej urządzenia seryjne. Nie wiadomo ile trzeba jeszcze czasu i kasy na dokończenie, dopracowanie, dostosowanie do produkcji certyfikaty i testy. Szokujące jest to, że NIE MA ZESPOŁU. Z tego wnioskują, że wszystko wydziergali przypadkowi ludzie, którzy z jakichś powodów, dobrowolnie lub nie, weszli na orbitę wpływów pomysłodawców na jakiś czas.
Naprawdę potrzeba pasjonata i pół-szaleńca, który zapomina zauważyć, że życie mu ucieka, żeby wpuścić się w taki projekt na zasadzie pełnego obciążenia i zerowych praw i przywilejów.
Obawiam się, że jesteście skazani na środowiska akademickie. W których jest tanio (bo podatnicy utrzymują wyrobników) za to strasznie wolno, nieefektywnie i ze średnią nadzieją na szczęśliwy finał.
Jeśli w projekcie nie ma zespołu (pewna rotacja zawsze może wystąpić), który w 100% panuje nad projektem w każdej chwili, to każdy następny, który przyjdzie, zmarnuje 80% swojego czasu na grzebanie w bagnie zostawionym przez poprzedników.

Jak dla mnie, to mleko prawdopodobnie już jakiś czas temu się rozlało i tylko ktoś o żelaznej konsekwencji i dużych umiejętnościach menadżerskich byłby w stanie uratować to co zostało zrobione i wydobyć ze stadium wiecznego eksperymentu.


Autor tematu
mikro
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 34
Posty: 35
Rejestracja: 07 kwie 2014, 14:42
Lokalizacja: Polska

#17

Post napisał: mikro » 08 kwie 2014, 14:12

Drogi Kwaczu!

Proszę, czytaj ze zrozumieniem.
Nie jestem w żaden formalny sposób związany z Zabrzem. Zatem proszę nie imputować mi, że marnuję publiczne pieniądze lub nie wykorzystuję ich dość dobrze bo ich nie mam.
Jak na razie działem sam.
Chciałem to zmienić. Przedwsięwzięcia o takim stopniu trudności wymagają pracy zespołowej.

Co do liczb.
Tak, żeby zwojować świat, to w polskich warunkach i możliwościach wystraczy kilka, kilkanaście osób.
Konkurencja potrzebuje kilkudziesięciu, kilkuset. I tyle samo więcej funduszy. Braki mentalne i intelektualne nadrabiają kasą, którą mają z łupienia nas...System obrzydliwie skuteczny.

Może inaczej przedstawię sprawę.
Sytuacja wygląda następująco - mamy coś zrobić, nie mamy kasy, mamy tylko ludzi.
Ale ci ludzie siedzą mocno w kieracie rzeczywistości i trudno ich wyrwać.
Hamuje ich przyzwyczajenie, masochistyczne wygodnictwo i niewiara w zmiany.
A okazuje się, że zamiany są możliwe.
Jako osoba prywatna, jako nikt, samodzielnie, byłem w stanie dojść do lepszych wyników w pewnej dziedzinie techniki niż zinstytucjonalizowane japońskie ośrodki badawcze. Nawiasem pisząc, to trzeba przyznać, że u nich często znajduje się szpica.
Czyli można pewne niemożności przeskoczyć. Są to sytuacje z gatunku nieprawdopodobnych. Zgoda. Jednak nie oznacza to, że nie są niemożliwymi...

Cała trudność polega na tym, że taki proces należy zwielokrotnić. Właśnie te pare osób musi się spotkać i wykonać podobne skoki. Razem wykonają wtedy jednen wielki skok.

Szanowni Państwo.
Apeluję o umiar w wydawaniu negatywnych ocen. Szczególnie w odniesieniu do działań zabrzańskiej fundacji. Szczególnie jeśli nie miało się szansy osobistej obserwacji pracy tamtejszego Zespołu.
Dziękuję.


Ciowiec
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 3
Posty: 330
Rejestracja: 03 wrz 2006, 13:50
Lokalizacja: polska

#18

Post napisał: Ciowiec » 08 kwie 2014, 16:01

Tak z ciekawości pytam w jakim zakresie cenowym się poruszamy ;-P Bo jeśli to ma być człowiek "wszystkowiedzący" xD to raczej za średnią krajową nie będzie skłonny zmienić dotychczasowej firmy ;-P


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 37
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#19

Post napisał: mc2kwacz » 08 kwie 2014, 17:20

Ależ ja nikomu nie zarzucam że marnuje publiczne pieniądze. Chociaż publiczne pieniądze zawsze się marnują - taka ich natura.
Ja polemizuję z Twoją oceną rzeczywistości. Bo nie jest to zwyczajne, że ktoś komu się coś udało ma taka ocenę tej rzeczywistości. Chyba że udało mu się w jego mniemaniu, czyli projekt trafił na półkę udanych prototypów, których nikt nie chce.

Napiszę więc jaśniej. Takie inicjatywy, uważam za SZKODLIWE DLA GOSPODARKI.
Dlaczego? Bo działa na szkodę przemysłu, o którego rozwój tak się (słusznie) martwisz, jeśli za pieniądze podatników realizuje się przedsięwzięcia które powinien realizować przemysł. Po pierwsze, żeby zrobił lepiej i szybciej, po drugie, żeby dać mu szansę na rozwój i zwiększenie PKB.
Tymczasem pompuje się publiczną kasę, właśnie temu przemysłowi zabraną, żeby nie miał za dobrze, i tłoczy się w instytucje (pseudo)naukowe, które odbierają przemysłowi chleb i zmuszają inżynierów do emigracji.
Zdolny inżynier w prężnej firmie może się rozwijać i rozwijać firmę. Inżynier w instytucie, bez względu ile się w ten instytut nie wtłoczyć kasy, był i będzie dziadem. Jego energia w znacznej mierze zmarnuje się. Dlatego, że proces decyzyjny i proces podziału dóbr nie ma charakteru rynkowego, tylko nomenklaturowo-socjalistyczny.
Nie ma nic gorszego, niż będąc człowiekiem o dużych możliwościach, związać się z czymś "państwowym". To nie jest miejsce dla takich, którzy koła wymyślają, tylko dla "trybików", pnących się donikąd po drabinie uniwersyteckiej, produkujących artykuły i liczących ilość cytowań, zupełnie jak lajki na fejsbuku.

Oczywiście, jak najbardziej są potrzebne instytuty naukowo-badawcze. Ale one się mają zajmować BADANIAMI PODSTAWOWYMI a nie wyręczaniem przemysłu.

I jeszcze jedno. To co robicie, nie jest niczym odkrywczym, tylko zwykłym specyficznym zastosowaniem tego co już jest i powieleniem tego co już było. Tyle że w ew. ulepszonej formie.
Odkrywczy to jest grafen i technologie grafenopodobne, czy w medycynie nanoroboty którymi można skutecznie kierować albo naprawa wad genetycznych na poziomie molekularnym. A nie trochę mniejszy i trochę dokładniejszy robocik.

I jeszcze jedno, co powinno dać Ci do myślenia, w kwestii dalszego losu tego urządzenia: gdyby byli ludzie, którzy są skłonni to kupować, to już dawno te roboty wcześniej powstałe zostały usprawnione i udoskonalone.

Awatar użytkownika

pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 12
Posty: 4463
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

#20

Post napisał: pitsa » 08 kwie 2014, 18:05

mc2kwacz pisze: Zdolny inżynier w prężnej firmie może się rozwijać i rozwijać firmę. Inżynier w instytucie, bez względu ile się w ten instytut nie wtłoczyć kasy, był i będzie dziadem. Jego energia w znacznej mierze zmarnuje się. Dlatego, że proces decyzyjny i proces podziału dóbr nie ma charakteru rynkowego, tylko nomenklaturowo-socjalistyczny.
Nie ma nic gorszego, niż będąc człowiekiem o dużych możliwościach, związać się z czymś "państwowym". To nie jest miejsce dla takich, którzy koła wymyślają, tylko dla "trybików", pnących się donikąd po drabinie uniwersyteckiej, produkujących artykuły i liczących ilość cytowań, zupełnie jak lajki na fejsbuku.

Oczywiście, jak najbardziej są potrzebne instytuty naukowo-badawcze. Ale one się mają zajmować BADANIAMI PODSTAWOWYMI a nie wyręczaniem przemysłu.
Mniej więcej zgadza się. ;-)

Nie wiemy ile "lajków" ma poszukujący, jaki jest biznes plan i jaka jest oferta finansowa dla mikromechanika wszechstronnego. Z powyższego cytowania wiemy, że twórczość konstrukcyjna w warunkach jakie stwarza "instytucja" będzie skażona nieznośnymi utrudnieniami natury trybikowo-papierkowej.

Ważnym pytaniem jest to ile i na czym zarabia instytucja. Inaczej pracuje się gdy "firma" korzysta z budżetowego źródła i czasem sobie dorobi marne grosze, a inaczej gdy firma rozwija się i stać ją na finansowanie działalności badawczo-wdrożeniowej.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”