Kopernik by się zdziwił

RomanJ4 pisze: Bo w takiej Warszawce czy Gdańsku jak kandyduje z jednego okręgu, i np taki Tusk, i Kaczyński, to tylko jeden by się załapał,.

Bez jaj, nikt nie proponuje jednego mandatu w Warszawie. Okręgi po te 100 tysięcy dusz i niech szuka gdzie go lubią.

Okręgi jednomandatowe to oczywiście pomysł dobry i uczciwy. Ale z tej drugiej przyczyny nie ma szans. Przynajmniej na horyzoncie się nie ryzuje żadna szansa na wprowadzenie takiej ordynacji wyborczej absolutnie ŻADNYM SPOSOBEM.

Z drugiej strony, czy to ma aż taki sens? Pamiętajmy że mowa o wyborach do Sejmu i Senatu. Posłowie i senatorowie nie są po to, żeby załatwiać lokalne sprawy, przepychać po cichu lokalne inwestycje, tylko żeby zajmować się państwem jako całością. W tym momencie ważne, żeby to byli właściwi ludzie, wszystko jedno skąd.

Co innego wybory samorządowe. Tutaj wpierniczanie się partii politycznych powinno spotkać się ze społecznym odrzuceniem. W końcu chodzi o "nasz" teren i jego rozwój. Ważne żeby zajmował się tym fachowiec, który zna lokalne problemy. I tu pojawia się pytanie, dlaczego ludzie w takich wyborach nadal najczęściej głosują na partie?
Jak się okazuje, od problemu, potrzeby walki z głupotą nie da się odejść.

Medialny kult głupoty z jakim mamy do czynienia dziś, nie jest cechą ustrojową jak sugeruje miki, tylko wynika z obyczajowości. Nie wszędzie 25 lat temu skończyła się komuna. I tam gdzie jej wcześniej nie było, także nie było a przynajmniej nie w takim stopniu, nie było tak plebejskich audycji jak teraz.
Niestety, przy takim wpływie TV na świadomość społeczeństwa, jeśli w TV leci sieczka to w głowach sporej części oglądaczy tez będzie jedynie sieczka. I to widać.
Postęp technologiczny w przepływie informacji zadziałał w sposób zupełnie niezgodny z przewidywaniami. miał zwiększyć poziom zbiorowej inteligencji i wiedzy. Wystarczyło pozwolić na wszystko, i zamiast do przodu świat się pod pewnymi względami cofnął.
Niestety nie wszystko można puścić na żywioł. Nasza cywilizacja wykroczyła dawno poza naturalną ewolucję, jest sztuczna. Jeśli chcemy nadal żeby była cywilizacją, a nie wracała do dżungli, to trzeba ja strzyc, formować i czasami coś wyrwać z korzeniami. Demokracja nie oznacza swobody w każdym kierunku i trzeba to ludziom tłumaczyć, że nie są wolni. Bo nie są. Zależą dostaw od prądu, gazu, przemysłu rolniczego i spożywczego. I tak samo muszą zależeć, czyli słuchać się, pewnych nakazów oraz norm.

mc2kwacz pisze:Posłowie i senatorowie nie są po to, żeby załatwiać lokalne sprawy, przepychać po cichu lokalne inwestycje, tylko żeby zajmować się państwem jako całością.

a obecni co robią? A przynajmiej wiedziałbyś na kogo głosowałeś i co ten człowiek ma w głowie, czy będzie dla poklasku forsował perony we Włoszczowej, czy może stać go na szersze myślenie... Bo nie pojedzie czarować wyborców w obce strony.
A tak wiesz, znasz ?

Ja nie wiem co robią konkretni posłowie, i obstawiam że Ty też nie. To jest takie sobie popularne gadanie "darmozjady", "lenie". "gwiazdorzy". Część na pewno tak, wielu na pewno nie. Jednak państwo się kręci i wcale nie siłą rozpędu.

Jeśli ktoś jest pasożytem, to tacy którzy rzucają kłody pod nogi tych, którzy pracują. Bo żeby coś zrobić trzeba wiedzy wysiłku, czasu i pieniędzy. I nie zawsze się udaje. Każdy kto coś robi a nie tylko pieprzy, dobrze to zna. Za to żeby coś skutecznie rozpieprzyć, wystarczy dać małpie pałę do ręki, wskazać cel i (ewentualnie ale niekoniecznie) obiecać banana.

mc2kwacz pisze:Ja nie wiem co robią konkretni posłowie, i obstawiam że Ty też nie.

co nieco wiemy. Wszyscy, jak się kto trochę interesuje.
Ot, taki przykład, choćby ostatnia sprawa wędzonych wędlin.
To po to wybieramy europosłów, by się o tej dość ważnej dla gospodarki, a dla producentów kluczowej sprawie dowiadywać po fakcie? Uchwalono to w 2011r, zaczęto bodaj w 2002, a dowiedzieliśmy się jak już było na cokolwiek za późno! Z czyjej winy? A inne sprawy rolnictwa? To tak również naszych spraw pilnują w tej UE? A może nie rozumieją o czym debata?
Za to wiszących przed kamerami w Sejmie na tle plansz swych partii, i gardłujących o rozgrywkach my-oni, to jakoś nader często. A po co pojechała "delegacja" Macierewicza do USA, czy Kempa która pojechała na Światowy Szczyt Kobiet dotyczący gender? Bo mogło chodzić jej o egzotyczną podróż za pieniądze podatników. A po co odwiedziła Nową Zelandię Wielka Polska Delegacja Parlamentarna? A po co posłowie pojechali za nasze aż na Galapagos? Uczyć się demokracji, czy popierać import żółwi?
Ale prawdziwą kopalnią kuriozalnych wypraw naszych parlamentarzystów była kadencja 1997- 2001. Ówczesna marszałek senatu Alicja Grześkowiak (AWS) dwukrotnie wybrała się do Arabii Saudyjskiej, gdzie nawiązywała współpracę parlamentarną, chociaż ta absolutna monarchia... parlamentu nie posiada. Z kolei Piotr Gadzinowski (SLD) z dwoma kolegami z klubu i koleżanką z AWS w 2000 roku w Pjongjangu nawiązywał współpracę z... parlamentem Korei Północnej. Nie mówiąc już o wyprawie parlamentarzystów do Libanu w sprawie zapoznania się z osiągnięciami... ich gospodarki odpadami (sic!)
No akurat kto jak kto, ale Arabowie to mogli by się od nas uczyć..
Jak widzisz nie poczynają sobie tak całkiem anonimowo..

RomanJ4 pisze:

mc2kwacz pisze:Ja nie wiem co robią konkretni posłowie, i obstawiam że Ty też nie.

co nieco wiemy. Wszyscy, jak się kto trochę interesuje.

To co pis wyprawia przechodzi ludzkie pojęcia, jak tak można rządzić ...

Podsumuje to to jednym zdaniem:

Sorry, takich mamy posłów

trzasu pisze: To co pis wyprawia przechodzi ludzkie pojęcia, jak tak można rządzić ...

Normalka, każda dyskusja o pryncypiach czy modelu gospodarki to masowany atak na PiS
W wyszukiwaniu " Kto powiedział kasjer du** " faktycznie bezkonkurencyjni.

Wracając do korzeni...

Naukowcom z europejskiego ośrodka badawczego CERN udało się po raz pierwszy w historii wygenerować wiązkę antyatomów wodoru, która istnieje poza pułapką magnetyczną

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/naukowc ... erii/5js7q

I fantazja staje się rzeczywistością..

RomanJ4 pisze: I fantazja staje się rzeczywistością..

Będziemy się bardziej elegancko zabijać I bezkarnie wg. zasady - nie ma ciała , nie ma zbrodni

Teściowe już się boją..