Historia pewnego miejsca

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

clubber84
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 5
Posty: 1188
Rejestracja: 28 sie 2011, 10:34
Lokalizacja: Zach-Pom

#101

Post napisał: clubber84 » 14 lis 2013, 18:13

pabloid pisze:...Weź pod uwagę, że to szkoła elektroniczna a nie obróbki skrawaniem, więc zużycie maszyn też inne. Ale pokazuję, że można iść do przodu i szkolić młodych na dzisiejszych maszynach. Trzeba tylko chcieć.
Właśnie - chcieć podzielić się wiedzą z następnym pokoleniem - to jest główny argument, który powinien przemawiać za tym, aby podnosić standardy szkoleń i praktyk (nowe maszyny, narzędzia, doświadczona kadra, itp.) Bez tego nigdy byśmy nie osiągnęli tego, co robimy dzisiaj i nie wiedzielibyśmy o obróbce tego, co wiemy dzisiaj.
Dlatego trzeba na każdym kroku przypominać młodym ludziom, że na świecie potrzebny jest także piekarz, spawacz, mechanik, serwisant, operator maszyn i in.
W tych profesjach przecież nie trzeba mieć wyższego wykształcenia, aby dobrze i godnie zarabiać - trzeba tylko chcieć i lubić to robić, nabierać doświadczenia i wiedzy, a kasa sama zacznie wpadać :grin:
Tylko to wymaga czasu, a problemem jest to, że dzisiejsi młodzi chcą mieć wszystko od razu - bo tak im rodzice i otoczenie podpowiada, więc dlaczego my się jeszcze dziwimy temu stanowi?



Tagi:


Zanixi
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 13
Posty: 593
Rejestracja: 12 kwie 2011, 16:07
Lokalizacja: Siedlce

#102

Post napisał: Zanixi » 14 lis 2013, 18:21

zdzicho, co Ty tak właściwie chcesz udowodnić tym przykładem? :D

To jest irracjonalne ;). To gość od młotka powinien zaproponować za ile to zrobi. To on wie ile umie, czy umie, na ile % umie i czy ma odpowiedni sprzęt. Jeżeli szef widzi, że gość wbija gwoździe cały dzień i nie robi nic ponad to, to z jakiej paki ma mu coś proponować?

Jak w ogóle sobie wyobrażasz rozmowę między takimi dwoma jegomościami?
"Szefie, ja umiem to naprawić, szef mi tylko rzuci cenę a ja się zastanowię czy mi się chce"?

czy

"Szefie, ja umiem to naprawić, 4tys i daję sobie rękę uciąć, że będzie działać. Gwarancji też szef nie straci."


A jak się już tak upierasz - 8tys - jakby zrobił szybciej jak serwis (o ile na serwis trzeba czekać) i tak samo dobrze. Terminy gonią - to niech zrobi po godzinach pracy, jak chce. Tylko niech mi głowy nie truje, że części trzeba zamawiać, że się przedłuży itp ;). To już na głowie młotkowego-serwisanta. 2 tys. za ryzyko, bo jak mu się nie uda to tylko ja czas zmarnuję.
Jeżeli części kosztowały by 8tys. to może dostać i 11tys. niech tylko zrobi szybciej niż serwis i maszyna wróci do ruchu.

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 29
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#103

Post napisał: MlKl » 14 lis 2013, 18:44

Ja tam nigdy nie zatrudniałem nikogo "do wbijania gwoździ". Jak trzeba było, to pracownik je wbijał, albo zamiatał plac - niezależnie od tego, jakim był fachowcem.

Jeżeli idzie o remont maszyn - od tego jest serwis, gdybym chciał zatrudnić serwisanta, to bym go zatrudnił. Nie widzę przeszkód, żeby się z pracownikiem dogadać, jak go znam i ufam, ale taki u mnie gwoździ raczej na stałe nie wbijał.

A dziś to jest bezprzedmiotowa rozmowa, bo nie zatrudniam nikogo, i nie planuję nikogo zatrudniać w dającej się przewidzieć przyszłości.

Jedno jest pewne - cena "serwisowa" obejmuje o wiele więcej, niż samą naprawę, i na pewno pracownik nie dostanie tych pieniędzy, jakie bym musiał wydać na serwis. Jak zaproponuje \, że zrobi za pół ceny netto, ewentualnie się mógłbym zastanawiać. W przypadku drogiej i niezbędnej do produkcji maszyny raczej bym nie zaryzykował - pracownik nie zwróci mi kosztów, jak mu się nie uda. Do sądu go nie pozwę, i nawet po pensji nie pojadę, bo się sam zgodziłem, żeby uczył się na moim sprzęcie.


zdzicho
Posty w temacie: 14

#104

Post napisał: zdzicho » 14 lis 2013, 21:44

Znowu myślicie stereotypowo. Co ma gość robić ponadto ,jak jego robota polega na wbijaniu gwoździ(bo taka jest potrzeba) . Ma zbić z drewna X czegoś tam. Wcześniej mógł być mechanikiem ,serwisantem elektronikiem w serwisie .,bóg wie kim.Nikt go o to nie pytał co umie ,bo był potrzebny młotkowy. Tak jak rolnikowi jest potrzebny silny,zręczny i wytrzymały ,do zbioru ręcznego plonów. Nie obchodzi go ,czy jest po podstawówce ,czy ma tytuł profesora. Nie pyta go ,bo po co?
Niemniej jednak chętnie bym wam te hipotetyczna maszynę naprawił,bo chcecie dobrze zapłacić. Ja bym zawołał w godzinach 1600 zł za tę robotę ,bo jest 10 razy więcej warta ,niż wbijanie gwoździ . Za robotę po godzinach 5000. Po połowie dla mnie i szefa-w końcu on też musi mieć pokusę ,aby skorzystać ,z opcji tańszej i ponosi ryzyko(ale ono występuje zawsze, przy podejmowaniu każdej najprostszej nawet decyzji).Uczciwa cena dla obu stron?
Reszcie bym tego nie zrobił ,bo z uników wynika ,że nie dali by mi złamanego grosza,tylko uznali ,że im się to należy. Skończyło by się na obietnicy,,rób, rób ,a jak zrobisz to ja ci tam ....no tego".Niech zapłacą dychę,a ja sobie gwoździe w tym czasie powbijam.
Miki ,ty byś nie zatrudnił ludzi do sprzątania? Ja pracuje w niemieckiej firmie i oni tu w Polsce też nie zatrudniają,( bo maja fachowców ,za ułamek tego ,ile tam zarabia analfabeta,albo uczeń). W firmie macierzystej w Niemczech ,maszyn się nie sprząta. Robi się do syreny,a potem zostawia wszystko jak było. Potem przychodzi ekipa sprzątająca i sprząta ( za mniejszą stawkę,niż fachowcy) .Fachowcy są zbyt drodzy ,aby marnować czas na proste czynności.Czysta ekonomia.
Ostatnio zmieniony 14 lis 2013, 22:00 przez zdzicho, łącznie zmieniany 1 raz.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 26
Posty: 16283
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#105

Post napisał: kamar » 14 lis 2013, 21:59

zdzicho pisze: Reszcie bym tego nie zrobił ,bo z uników wynika ,że nie dali by mi złamanego grosza,
Reszta nie da bo nie popiera szarej strefy :) Zaraz by trzeba zgłosic dodatkowy dochod pracownika, ZUS odprowadzić. Pracownikowi by zabrali polowę i co za interes. :)


zdzicho
Posty w temacie: 14

#106

Post napisał: zdzicho » 14 lis 2013, 22:02

Dlaczego szarej strefy? Umowa zlecenie,po godzinach ,a w godzinach normalne wynagrodzenie z ekstra premią. Wszystko w pełni legalne i opodatkowane. No wiesz jest różnica między 5000,a 10000 ,oraz między 160 brutto,a 1600. jak również między 2500(połowę zabrały urzędy),a na przykład oglądaniem TV ,czy choćby długim spacerem(bo na nic innego zarabiającego 10 zł/ h nie będzie stać).
No może dla ciebie nie ma :shock:

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 29
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#107

Post napisał: MlKl » 15 lis 2013, 08:18

Z tej naszej pisaniny wynika jedno - zdzicho, podobnie jak zdecydowana większość naszego społeczeństwa, wyznaje zasadę: Tak robić, żeby się nie urobić i uważać, że wypłata i tak jest za mała. Podobno jesteśmy najbardziej zapracowanym społeczeństwem - pracujemy, a w zasadzie siedzimy w pracy dłużej niż inne nacje. Problem w tym, że te inne nacje będąc w pracy krócej, produkują zdecydowanie więcej i lepiej niż my. U nas zanikł zdecydowanie etos pracy. Pracę "na swoim" mało kto podejmuje, a tej na cudzym nikt nie szanuje.

Nieliczni pracują jak należy, jak szef nie dostrzega, to nie idą do knajpy się upić, tylko zmieniają. Szefa. Mnie niespełna dwa lata zajęła droga od szeregowego pracownika do wspólnika w firmie zatrudniającej prawie stu ludzi. Ale jak mi szef nie dowiózł materiału jak robiłem w akordzie, to pół miasta przejechałem w roboczych ciuchach autobusami MZK, i zrobiłem szefowi awanturę przy niemieckich kontrahentach akurat wizytujących biuro firmy. Do pracy jeździłem autobusem, wioząc 20 kilo własnych elektronarzędzi, kupionych z wypłaty, żeby robić to, co było akurat do zrobienia. W szafce zostawiać nie mogłem, bo jak zostawiłem, to szef osobiście przeciął kłódkę, jak mu diaks był do czegoś potrzebny. No i oczywiście oddał w stanie totalnej agonii...

Niemniej - zarabiałem tam po kilka tysięcy miesięcznie piętnaście lat temu jako zwykły robol. Ale na pewno nie dlatego, że robiłem tylko tyle, za ile mi szef płacił.

Aha - te dwa lata to czas pracy w pięciu czy sześciu firmach - dopiero w ostatniej ponad rok jednym ciągiem. Miesiąc zazwyczaj wystarcza, żeby poznać szefa i firmę, oraz ocenić, czy tam są perspektywy.


oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 6354
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

#108

Post napisał: oprawcafotografii » 15 lis 2013, 09:56

Zanixi pisze:...
Jak w ogóle sobie wyobrażasz rozmowę między takimi dwoma jegomościami?
"Szefie, ja umiem to naprawić, szef mi tylko rzuci cenę a ja się zastanowię czy mi się chce"?...
- Szefie umiem to naprawic!

- Napraw, bedziesz mial gdzie jutro przyjsc do pracy.

q


Zanixi
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 13
Posty: 593
Rejestracja: 12 kwie 2011, 16:07
Lokalizacja: Siedlce

#109

Post napisał: Zanixi » 15 lis 2013, 10:09

:D

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 11925
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

#110

Post napisał: RomanJ4 » 15 lis 2013, 10:43

oprawcafotografii pisze:Zanixi napisał/a:
...
Jak w ogóle sobie wyobrażasz rozmowę między takimi dwoma jegomościami?
"Szefie, ja umiem to naprawić, szef mi tylko rzuci cenę a ja się zastanowię czy mi się chce"?...


- Szefie umiem to naprawic!

- Napraw, bedziesz mial gdzie jutro przyjsc do pracy.

q
ale może też być taki scenariusz: :mrgreen:

- Szefie umiem to naprawić!

- Jak to, to jeszcze nie zrobione.. ?!
pozdrawiam,
Roman

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”