
Można odstawić wodę brzozową
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Można odstawić wodę brzozową
Ciekawostka na którą dzisiaj wpadłem w Allegro "BIOPALIWO do BIOKOMINKÓW - BIOETANOL 1L" w cenie 8zł. Dawno nie byłem w monopolowym ale to chyba tańsze niż spirytus a nawet denaturat. Będzie się działo
a tak poważniej to szukałem gdzie popadło jakiegoś genialnego a nie szkodliwego dla noworodka sposobu na komary. Są różnego rodzaju odstraszacze elektroniczne w które akurat nie szczególnie wierzę bo jak się trafi głuchy komar to i tak dziabnie. Podobnie jak z ultradźwiękowymi odstraszaczami psów. Nie każdy na wysokie tony reaguje. Są też różnego rodzaju olejki zapachowe z roślin- geranium, mięta itd. Naturalne olejki nie powinny być raczej toksyczne. Trafiłem też na dość obiecującą stronę http://www.komarystop.pl/Produkty/mr_g_olive.html z której wyłuskałem także płynny wkład do odstraszaczy oraz ciekawostkę- chemiczny wabik na komary. Ten ostatni wydaje się dobrym dodatkiem do elektrostatycznej pułapki owadów. Zrobiłem sobie kiedyś takie ustrojstwo kiedy nastała inwazja muszek owocowych i działa wyśmienicie kiedy włoży się do niej coś co owady zaprasza. Na owocówki wystarczył ogryzek jabłka. Na ćmy zapalone wewnątrz światełko. Komarom trzeba zaaplikować zapach ludzkiego potu http://www.komarystop.pl/Produkty/wabiki.html i może okaże się faktycznie skuteczne. Jak Koledzy radzicie sobie z tymi krwiopijcami?

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 9323
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Można odstawić wodę brzozową
Denaturat przy zakupie 1000 litrów można kupić po 4 zł/litr, bez targowania.diodas1 pisze:Ciekawostka na którą dzisiaj wpadłem w Allegro "BIOPALIWO do BIOKOMINKÓW - BIOETANOL 1L" w cenie 8zł. Dawno nie byłem w monopolowym ale to chyba tańsze niż spirytus a nawet denaturat.
Detalicznie po jakieś pięć złotych, wspomniane paliwo do kominków też w takiej cenie.
Ale pić to się tego na pewno nie da.
.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Siatka rzeczywiście jest dość skuteczna w normalnym mieszkaniu. U mnie jest to bardziej skomplikowane bo w domu jednorodzinnym jest więcej miejsc przez które komar może dokonać nalotu- różne drzwi, wyjścia balkonowe, wywietrzniki. Stąd moje poszukiwania sposobu na ostateczną eksterminację tego co przeszło przez zapory. Na dodatek pojawił się "nowy rodek". Normalnie używane elektryczne elektrofumigatory pewnie zawierają jakieś chemiczne uszlachetniacze o czym producenci raczej nie wspominają. (O dokarmianiu zwierząt antybiotykami też usłyszeliśmy tylko dzięki wścibskim reporterom). Byłoby wówczas leczenie dżumy cholerą
Wkoło domu jest dużo bujnej roślinności gdzie komary tylko czekają na okazję na desant a mieszkanie jest na wysokości gruntu.

-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 225
- Rejestracja: 13 maja 2006, 20:20
- Lokalizacja: Różnie
W zeszłym roku z powodzeniem stosowałem pułapki na komary z butelek po wodzie PET. Odcina się górną część butelki i wkłada odwrotnie jak lejek. Do butelki wlewa się fermentujący zacier który wytwarza dwutlenek węgla i najlepiej jak butelka jest ciemna albo całkiem czarna. Komary ponoć wyczuwają dwutlenek węgla w wydychanym powietrzu, do zacieru lecą jak by to był... no sam nie wiem co. W kazdym bądź razie lecą na to. I do czarnego. Włażą do lejka i już nie wyłażą. Żeby to było skuteczne trzeba co najmniej kilka takich rozstawić. I nastawić gar fermentującej substancji (drożdże+cukier). Satysfakcja gwarantowana.
Wszyscy jesteśmy bardzo dojrzali dopóki ktoś nie przyniesie folii bąbelkowej.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Widziałem opis tego urządzenia w internecie i też mnie zainteresował. Wychodzi na to że jestem bliski złożenia superfortecy przeciwko wampirom:) Skoro potwierdziłeś skuteczność fermentujących drożdży to dołączę tę broń także do arsenału uzbrojenia.
Takie gotowe urządzenie kosztuje ponad 2000 zł. Zwabia komary ciepłem, dwutlenkiem węgla, zapachem syntetycznym imitującym zapach potu ssaka i wilgocią, Jeżeli całość uzupełnię elektrodami wysokonapięciowymi to będzie prawdziwy pogrom. W tym fabrycznym poławiaczu komarów wykorzystany jest propan-butan i niewielki palnik a zwabione owady chwyta taśma klejowa. Żeby tylko ekolodzy nie urządzili pikiety przed moim domem
Jeżeli w takim wypadku komary nie dolecą nawet do zacieru bo po drodze zwęglą się na siatce pod napięciem, to pozostanie on czysty i jako produkt uboczny można coś z tego przedestylować na końcu. Nie będzie to księżycówka tylko raczej komarówka
W przyrodzie nic się nie marnuje. Zwęglone truchełka zamierzam wsypywać do pojemnika ze śmieciami gospodarczymi podczas sortowania odpadów. To chyba nie będzie nadużycie. Albo do oczka wodnego, tylko muszę przetestować czy ryby będą zainteresowane pieczonym mięskiem.
Jedna z moich jaźni to katastrofista. Z jednej strony budzi się we mnie drapieżnik- zabójca insektów a jednocześnie gdzieś z tyłu głowy zapala się lampka ostrzegawcza- co będzie, jeżeli podaż przekroczy popyt? Zwabię komary z całej okolicy a nie nadążę z ich grillowaniem na przykład. Przeżyłem już kiedyś podobną inwazję. Nieświadom zagrożenia posadziłem w ogrodzie pnącza kiwi. Rosły pięknie i owocowały ale ogród opanowały stada kotów. Okazało się że kiwi emituje jakieś zapachy które z wielu kilometrów wabiło kocury. Tarzały się stadnie pod krzewami z obłędem w oczach, niszczyły inne rośliny i śpiewały donośnie nocami. Jeszcze długo po wykarczowaniu pnączy miałem często futrzastych gości. Być może zapamiętały że organizuję dla nich świetne imprezy.
Takie gotowe urządzenie kosztuje ponad 2000 zł. Zwabia komary ciepłem, dwutlenkiem węgla, zapachem syntetycznym imitującym zapach potu ssaka i wilgocią, Jeżeli całość uzupełnię elektrodami wysokonapięciowymi to będzie prawdziwy pogrom. W tym fabrycznym poławiaczu komarów wykorzystany jest propan-butan i niewielki palnik a zwabione owady chwyta taśma klejowa. Żeby tylko ekolodzy nie urządzili pikiety przed moim domem

Jeżeli w takim wypadku komary nie dolecą nawet do zacieru bo po drodze zwęglą się na siatce pod napięciem, to pozostanie on czysty i jako produkt uboczny można coś z tego przedestylować na końcu. Nie będzie to księżycówka tylko raczej komarówka

Jedna z moich jaźni to katastrofista. Z jednej strony budzi się we mnie drapieżnik- zabójca insektów a jednocześnie gdzieś z tyłu głowy zapala się lampka ostrzegawcza- co będzie, jeżeli podaż przekroczy popyt? Zwabię komary z całej okolicy a nie nadążę z ich grillowaniem na przykład. Przeżyłem już kiedyś podobną inwazję. Nieświadom zagrożenia posadziłem w ogrodzie pnącza kiwi. Rosły pięknie i owocowały ale ogród opanowały stada kotów. Okazało się że kiwi emituje jakieś zapachy które z wielu kilometrów wabiło kocury. Tarzały się stadnie pod krzewami z obłędem w oczach, niszczyły inne rośliny i śpiewały donośnie nocami. Jeszcze długo po wykarczowaniu pnączy miałem często futrzastych gości. Być może zapamiętały że organizuję dla nich świetne imprezy.
Ostatnio zmieniony 21 cze 2013, 18:56 przez diodas1, łącznie zmieniany 1 raz.