TWARDA EKONOMIA ?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
To może również matematyka "z ludzką twarzą", gdzie dwa plus dwa równa się tyle, ile liczącemu odpowiada?
Nie da sie wejść drugi raz do tej samej rzeki. Od zawsze przeciwnicy postępu twierdzili, że dobrze to juz było, a przez ped do nowoczesności świat się wali. I tak się wali od paru tysiącleci, i zawalić nie może, i co dziwniejsze - polecieliśmy nawet w kosmos.
Konia z rzędem temu, kto namówi dziewczyny ze wsi, żeby tkały sukno, szyły z niego ubrania, i chodziły w nich na co dzień i od święta. Albo wiejskich chłopaków przekona, że ciągnik i kombajn to dzieła szatana.
Ale to ma swoje konsekwencje - mechanizacja kilkuhektarowego gospodarstwa jest nieopłacalna, wykorzystanie maszyn, nawet jak się je kupi - góra kilkuprocentowe. Rentowne gospodarstwo musi mieć duży areał.
Nie da sie wejść drugi raz do tej samej rzeki. Od zawsze przeciwnicy postępu twierdzili, że dobrze to juz było, a przez ped do nowoczesności świat się wali. I tak się wali od paru tysiącleci, i zawalić nie może, i co dziwniejsze - polecieliśmy nawet w kosmos.
Konia z rzędem temu, kto namówi dziewczyny ze wsi, żeby tkały sukno, szyły z niego ubrania, i chodziły w nich na co dzień i od święta. Albo wiejskich chłopaków przekona, że ciągnik i kombajn to dzieła szatana.
Ale to ma swoje konsekwencje - mechanizacja kilkuhektarowego gospodarstwa jest nieopłacalna, wykorzystanie maszyn, nawet jak się je kupi - góra kilkuprocentowe. Rentowne gospodarstwo musi mieć duży areał.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 6354
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
- Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka
O ile ktos chce byc "producentem rolnym".MlKl pisze:...Ale to ma swoje konsekwencje - mechanizacja kilkuhektarowego gospodarstwa jest nieopłacalna, wykorzystanie maszyn, nawet jak się je kupi - góra kilkuprocentowe. Rentowne gospodarstwo musi mieć duży areał.
Z drugiej strony medalu majac kilka ha mozna byc niemal calkowicie niezaleznym -
wszystko co potrzebujesz do jedzenia wyprodukujesz sobie sam i pewnie jeszcze
zostanie plodow na sprzedaz. I wisi ci kalafiorem kryzys swiatowy w dowolnej branzy.
q
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 6354
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
- Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka
A "chce miec" bo zostala tak wytresowana.
Tresura zaczyna sie od malego szczyla - mody na ciuchy, zabawki,
gadzety - wszystko zeby byc akceptowanym przez reszte.
Potem rosnie konsument idealny, ktory nie mysli samodzielnie o tym
co jest dobre dla niego tylko stara sie dopasowac do reszty lemingow.
A po czasie okazuje sie ze wszystko to za czym biegal gowno warte...
q
Tresura zaczyna sie od malego szczyla - mody na ciuchy, zabawki,
gadzety - wszystko zeby byc akceptowanym przez reszte.
Potem rosnie konsument idealny, ktory nie mysli samodzielnie o tym
co jest dobre dla niego tylko stara sie dopasowac do reszty lemingow.
A po czasie okazuje sie ze wszystko to za czym biegal gowno warte...
q
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
A dlaczego ty kupujesz coraz to nowsze i szybsze maszyny? Posadź setkę czeladników z pilnikami, niech piłują - będzie ekologicznie... Dasz pracę ludziom, będą się mogli integrować przy imadłach.
Uwierz - skansen jest fajny, jak się go ogląda z zewnątrz, albo jak się bierze pensję za pokazywanie, jak to drzewiej bywało. Życie w skansenie już takie zabawne nie jest.
Uwierz - skansen jest fajny, jak się go ogląda z zewnątrz, albo jak się bierze pensję za pokazywanie, jak to drzewiej bywało. Życie w skansenie już takie zabawne nie jest.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 6354
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
- Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka
Chyba nie zrozumiales...MlKl pisze:A dlaczego ty kupujesz coraz to nowsze i szybsze maszyny?...
Kupuje narzedzia pracy, nie obiekty bezmyslnej konsumpcji.
Nikt nie proponuje skansenu, tylko nie odbijanie sie od bandy do bandy.
Wielkoobszarowe uprawy rolne (monokulturowe) niszcza lokalne srodowisko
i krajobraz. To samo dotyczy wielkich ferm. To wszystko jest niby po to zeby
bylo taniej i lepiej, a okazuje sie na koncu ze produkt jest do du** a ze jest
tani to sie go kupuje i sporo marnuje.
Ja od dluzszego czasu nie kupuje zadnych "szynek". Wole zamiast tego kupic
3-4x drozsze salami od dobrego producenta i zjesc kilka plasterkow cienkich
jak papier o smaku takim ze slina cieknie po brodzie

z Ojcem do robienia wlasnych wedlin. Zrodlo dobrego miesa mam namierzone,
zamrazarka 200l przygotowana

Dawanie ludziom pracy to wymysl socjalizmu, ja "daje" place za okreslona prace,
ktora mozna sprzedac z zyskiem.
q
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Kupiłbyś te maszyny, gdybyś miał ograniczoną np dostawami surowca zdolność produkcyjną?
Polska wieś to na dziś jeden wielki skansen z nielicznymi nowoczesnymi gospodarstwami wielkoobszarowymi. Tylko takie gospodarstwo może sobie pozwolić na nowoczesny park maszynowy, i wykorzystać go w pełni. Takie gospodarstwo zapewnia utrzymanie kilku osobom na godnym poziomie. I produkuje duże ilości taniej żywności. Rodzina, uwiązana do dwóch hektarów piasku bedzie na nich zasuwała od świtu do nocy, i z ledwością przeżyje.
Takie są realia "samowystarczalności".
Polska wieś to na dziś jeden wielki skansen z nielicznymi nowoczesnymi gospodarstwami wielkoobszarowymi. Tylko takie gospodarstwo może sobie pozwolić na nowoczesny park maszynowy, i wykorzystać go w pełni. Takie gospodarstwo zapewnia utrzymanie kilku osobom na godnym poziomie. I produkuje duże ilości taniej żywności. Rodzina, uwiązana do dwóch hektarów piasku bedzie na nich zasuwała od świtu do nocy, i z ledwością przeżyje.
Takie są realia "samowystarczalności".
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 6354
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
- Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka
Tak wlasnie bylo - przez dlugi czas walczylem z problemem braku materialowMlKl pisze:Kupiłbyś te maszyny, gdybyś miał ograniczoną np dostawami surowca zdolność produkcyjną?
z ktorych produkuje z jednej a z drugiej braku odpowiedniej ilosci kasy zeby
moc skladac wieksze zamowienia i liczyc sie dla dostawcy. Dlatego pierwsze dwie
maszyny zbudowalem sam, potem juz mnie na to nie bylo stac dlatego trzecia
maszyna, ktora zaczalem budowac stoi niedokonczona a ja kupuje maszyny robione
przez innych.
Nowoczesne nie jest synonimem dobre.Polska wieś to na dziś jeden wielki skansen z nielicznymi nowoczesnymi
gospodarstwami wielkoobszarowymi.
Po co malemu gospodarstwu pelny park maszynowy?Tylko takie gospodarstwo może sobie pozwolić na nowoczesny park maszynowy, i wykorzystać go w pełni.
Przy malej skali maszyny sie wynajmuje, dokladnie tak samo jak
korzysta sie z uslug kogos z centum frezerskim majac mala frezarke.
Tak tak, a jak juz cos produkowac to tylko wielka, chinska fabryka,Takie gospodarstwo zapewnia utrzymanie kilku osobom na godnym poziomie.
maly rzemieslnik nie moze utrzymac rodziny...
Chyba znalem goscia, ktory zarabial strugajac detale na tokarce
zrobione ze zlomu. A moze mi sie wydawalo...
Byle jakiej, ustandaryzowanej zywnosci zapomniales dodac.I produkuje duże ilości taniej żywności.
q
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 2380
- Rejestracja: 04 mar 2008, 08:14
- Lokalizacja: Sulmierzyce
Małe gospodarstwo może być równie efektywne, ale wielkość niestety daje to że zarobek starczy na np tylko 3 miesiące w roku lub mniej ( ile tam hektarów jest kto to wie ) . Jeśli chodzi o ilość roboczogodzin to będzie mniej niż trzeba by wypracować przez te 3 miesiące x 8 godzin dziennie. Sam lubię oderwać się od codzienności i obracam ziemię. Miki - na dwu hektarach jest dwie godziny orki ( jeśli tak się ziemię uprawia ) i godzina siania nawozu i ziarna. Potem po czasie patrzy się dwie godziny jak kombajn młóci zboże i trzeba je zawieźć do skupu. Do tego opryski też nie za długo .Przeżyć się z tego nie da ale po doliczeniu dopłat jest spora stawka godzinowa. Oczywiście należy sprzedać c330 i w tych pieniądzach kupić zachodni ekonomiczny ciągnik z małym osprzętem
. Jeśli jeszcze ma się ochotę na kilka godzin pracy w roku to można posiać poplon, zmniejszając wydawaną kwotę na nawozy i skubnąć trochę dopłat za poplony. O krowie na tych 2 ha można zapomnieć więc to tyle roboty.

-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Ten artykuł który zaczął tą dyskusję to tak przy okazji, bo nie chodzi o to czy się opłaci na 1 hektarze czy na 20 czy jeszcze więcej. Raczej o ekonomię w sensie bardziej ogólnym. Osobiście ziemi nie uprawiam ale mam dość dobry kontakt z osobami którzy się tym trudnią i zdziwił byś się kolego ile ''płynów'' jest wstrzykiwanych bezpośrednio w korzenie rośliny i bezpośrednio na nie abyś mógł wziąć z półki piękne dorodne jabłko czy pomidora. Nie będę Cie przekonywał, może kiedyś będziesz miał okazję być na dużych plantacjach wtedy uwierzysz.tuxcnc pisze:Doczytałem dotąd :Zapewne jakość żywności spada, bo krowy nie chodzą obsrane.Nie mówię już o różnych wymogach sanitarno-higienicznych. Gdy człowiek ma dwie, trzy krowy, nie będzie przecież wykładał obory płytkami i kupował sprzętu do dojenia! Przez wieki dojono ręcznie, a teraz nagle okazało się, że jest to szkodliwe? Z roku na rok spada jakość żywności.
Poza tym to spiskowe teorie i nostalgia za czasami które bezpowrotnie minęły.
Szkoda czasu na czytanie tego.