Odmiana silnika Adamsa

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

Autor tematu
MAAK
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 408
Rejestracja: 10 wrz 2004, 09:40
Lokalizacja: Kielce

Odmiana silnika Adamsa

#1

Post napisał: MAAK » 27 gru 2006, 20:13

Odmiana silnika Adamsa? A może coś nowego?
Tym razem opatentowana

Zobaczcie sami

http://www.lutec.com.au/



Tagi:


ERNEST KUCZEK
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1121
Rejestracja: 13 kwie 2006, 02:59
Lokalizacja: planeta ziemia

#2

Post napisał: ERNEST KUCZEK » 27 gru 2006, 22:40

zastanawia mnie gdzie jest pies pogrzebany z tym silnikiem ze nie znajduje zabardzo powszechnego zastosowania. niby darmowa energia a tu brak wielkiego zainteresowania. moze to jest tak jak z energia wiatrowa ze niby darmo ale kosz budowy urzadzen zabija.
POZDRAWIAM


Zbych07
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1479
Rejestracja: 21 cze 2006, 23:26
Lokalizacja: Pruszków

#3

Post napisał: Zbych07 » 28 gru 2006, 18:09

Silnik adamsa też jest opatentowany przez Autora, tyle że jeśli na użytek własny
można budować i używać do woli dopiero zastosowania komercyjna wymagają zgody właściciela patentu - Adamsa.

W mojej ocenie z uwagi na zasadę działania LUTEC jest to klon konstrukcji Adamasa,
podobnie jak konstrukcja Kohei Minato.

http://www.magnesy.tanio.net/silnik_magnetyczny.html

ta ostatnia najbardziej skomplikowana ale też najciekawsza.


Pierwsze pytanie na jakie należy odpowiedzieć:
Czy to w ogóle działa ? tzn.
czy w wyniku nieznanego (oficjalnie) fizyce zjawiska taka machina może zamieniać
energię pobieraną z otoczenia na energię elektryczną.
Oficjalnie taki efekt jest niemożliwy.
Rozważania teoretyczne zwolenników i przeciwników raczej nie mają sensu.

Myślę że jedyna metoda żeby to ustalić po prostu trzeba to zbudować.
Najłatwiej zacząć od rozwiązania klasycznego czyli Adamsa.
Koszty są niewielkie.
Osobiście robiłem już jedno podejście ale padłem z uwagi na brak precyzji wykonania,
dlatego teraz dopracowuję zaplecze. Niestety największym problemem jest brak wolnego czasu.


Rozwiązanie Australijczyków jest ciekawe konstrukcyjnie ( można zastosować np. gwint sztangi
co sprawia że konstrukcja mechaniczna jest tania i łatwa w regulacji ).

Oczywiście mając już maszynkę stajemy przed problemem wykonania pomiarów elektrycznych.
ale na starcie wystarczy proste doświadczenie.
Nakrywamy machinę pojemnikiem np aluminiowym ( chodzi o termiczne odizolowanie od otoczenia)
Uruchamiamy i mierzymy temperaturę przy machinie i jednocześnie na zewnątrz izolacji termicznej.
Jeśli machina jest dobrze wyregulowana to robi się tak zimna że zaczyna schładzać otoczenie.
Jeśli takiego efektu nie wywołuje inne pomiary możemy sobie odpuścić - NIE DZIAŁA.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”