
Bicie uchwytu tos s28
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
No to ten mniejszy to już bardziej do huty niż pracy.kubaspec pisze:Ten mniejszy uchwyt ma mocno wytartą spirale we wnętrz to wiem ze nie jest dobry ale uchwyt 200 rozbierałem i w środku jest jak nowy nie ma oznak zużycia i właśnie się dziwie co jest nie tak spirala nie ma żadnych rys jutro musze jeszcze raz się przyjrzeć dokładnie najbardziej mnie zastanawia to ze wkładałem w szczeki ten krążek do przetaczania po czym przetoczyłem je luzuje uchwyt zaciskam jeszcze raz to samo i mam bicie widoczne gołym okiem

Bardziej bym się czepił samego przetaczania szczęk, bo to wbrew pozorom nie jest proste. Poza dobrym zblokowaniem szczęk w korpusie pozostaje jeszcze problem ścierania się płytki noża w trakcie toczenia. Jeżeli nóż się zetrze choćby kilka setek (a zetrze się) to szczęki sa przetoczone pod stożkiem a w stożku nic nie zamocujesz poprawnie.
Napisz jak i czym przetaczasz i na jakich obrotach, posuwie, będzie widać co robisz żle.
-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 96
- Rejestracja: 01 sty 2012, 02:40
- Lokalizacja: lubelskie
Podłączę się pod temat. Wczoraj szlifowałem szczęki w mojej hobbystycznej tokarynce 我他媽的 ld-550. Wcześniej ustawiłem wrzeciennik (był skoszony = stożek), bicia na zamku brak, łożyska ok, czoło wrzeciona przeszlifowałem. Powyższe czynności spowodowały, że toczony wałek na długości ok 10 cm od uchwytu według mikrometru stożka nie ma. Ale bicie na szczękach widoczne gołym okiem. I teraz szlifowanie. Uchwyt umyty, do operacji użyłem wysokoobrotowej szlifierki pneumatycznej + ściernicy trzpieniowej (trochę za bardzo gruboziarnista - innej nie było pod ręką). Blokada szczęk wewnątrz kluczem nasadowym. Tu pierwsze pytanie: Z jaką siła zacisnąć szczęki do tej operacji? Obroty 170, kilka delikatnych przejazdów, ostatni aż do zaniku iskrzenia. Wszystkie ząbki pięknie oszlifowane a po operacji bicie na szczekach w 0,02 - 0,04mm. To i tak super w porównaniu do tego co było ale ... szału nie ma. Uchwyt mam mały (125), to i średnica szlifowania także mała. Konsekwencją tego jest, że szczęki wewnętrzne trzymają w 6-ciu punktach na obwodzie wałka i zostawiają ślady w miękkim materiale. Aby to zminimalizować docierałem szczęki za pomocą wałka z amortyzatora (jakieś fi22) pokrytego pastą zaworową. Wolne obroty, wałek lekko/ciasno zaciśnięty i trzymany ręką
W sumie operacja docierania przyniosła efekt i ślady po szczekach są dużo mniejsze. Po umyciu uchwytu i ponownym montażu bicie nadal 0,02-0,04mm.
Dodam jeszcze, że po szlifowaniu szczęk (a przed docieraniem), podczas mocowania wałka w uchwycie, najpierw łapią szczeki od strony zewnętrznej uchwytu a w czasie dokręcania zaciskają się na całej powierzchni. Jest to minimalne ale jednak wyczuwalne. Po operacji docierania nic się nie zmieniło, nadal to wyczuwam.
W mojej ocenie chyba nic więcej nie wycisnę z tego uchwytu, wydaje mi się, że szczeki mają minimalny luz i dlatego bicie występuję z odchyłką 0,02mm.
Może ktoś coś podpowie, nie wiem czy walczyć z tym jeszcze, czy dać se luz. Może lepiej szukać jakiegoś leżaka magazynowego z prl-u? Z jaką siłą zaciskać szczęki do szlifowania? Wydaje mi się, że to może mieć spory wpływ na całą operację.

Dodam jeszcze, że po szlifowaniu szczęk (a przed docieraniem), podczas mocowania wałka w uchwycie, najpierw łapią szczeki od strony zewnętrznej uchwytu a w czasie dokręcania zaciskają się na całej powierzchni. Jest to minimalne ale jednak wyczuwalne. Po operacji docierania nic się nie zmieniło, nadal to wyczuwam.
W mojej ocenie chyba nic więcej nie wycisnę z tego uchwytu, wydaje mi się, że szczeki mają minimalny luz i dlatego bicie występuję z odchyłką 0,02mm.
Może ktoś coś podpowie, nie wiem czy walczyć z tym jeszcze, czy dać se luz. Może lepiej szukać jakiegoś leżaka magazynowego z prl-u? Z jaką siłą zaciskać szczęki do szlifowania? Wydaje mi się, że to może mieć spory wpływ na całą operację.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
No to nie mam więcej pytań.kubaspec pisze: 315 obrotów

Kolego jedna zasada na przyszłość . Im twardsza powierzchnia tym mniejsze obroty. Mogę w ciemno założyć że zanim dojechał nóż do końca to ostrza w nim już dawno nie bylo.
Jeżeli chcesz to zrobić nożem widiowym to najlepiej do żeliwa np. H10 i obroty jak najmniejsze, i raz posów w lewo raz w prawo, a naddatek jak najmniejszy, aby coś nóż skrobał czy dotykał. I powtórz to kilka razy w międzyczasie ostrząc narzędzie.
[ Dodano: 2013-01-11, 19:58 ]
To i tak rewelacja jak na chinę, ale mnie się nie zdażyło mieć uchwyt całkowicie bez bicia, każdy coś bije, czasem na jednej średnicy nie a na innej tak, i jest to ewidentnie błąd samego uchwytu.aviator pisze:W mojej ocenie chyba nic więcej nie wycisnę z tego uchwytu, wydaje mi się, że szczeki mają minimalny luz i dlatego bicie występuję z odchyłką 0,02mm.
A siła ścisku w czasie szlifowania taka z jaka pracujesz na co dzień.