Frezarka biurkowa A4
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 35
- Posty: 384
- Rejestracja: 17 sie 2012, 14:23
- Lokalizacja: Trójmiasto
No właśnie problem polega na tym, że już zakup 1,5kW jest dla mnie poważnym wydatkiem i liczę każde 100zł, żeby jeszcze na frezy starczyło i jakieś materiały do prób na początekZienek pisze:W 2.2KW jest ER16, a w 1.5 jeszcze ER11 - więc do frezowania frezami o trzonku 8mm, trzeba kupić 2.2Kw. Za większą moc i większą funkcjonalność chyba warto dopłacić...

Teoretycznie ER11 ma zakres mocowania do 7mm, ale widziałem też tulejki ER11 8mm, ciekawe czy taki wynalazek jest coś wart?
Z drugiej strony, teraz myślę o 8mm a potem może się okazać, że jakąś głowicę większą będę chciał zamontować i nie wejdzie. Jeszcze mam trochę czasu na przemyślenia i dozbieranie kasy.
Nie miałem takiego zamiaru, maszyna ma być raczej do celów hobbystycznych niż pod konkretne zlecenia. Zakup chińczyka raczej uzasadniam chęcią osiągnięcia względnej ciszy przy pracy w mieszkaniu.Zienek pisze:W związku z tym, że Twoja maszyna jest dość mała i raczej nie będziesz Kamarowi podbierał robót. Decyzja robi się ciężka.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2103
- Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
- Lokalizacja: mazowieckie
Z tą ciszą to może być różnie. Kiedyś tu wklejałem filmik z pracy ELTE, Kress-a u Suhuner-a - wszystkie o zbliżonej mocy i Kress był najcichszy. Ja u siebie mam Kress-a i przeważnie na niskich obrotach jadę (1-3 na pokrętle) w drewnie i poliamidzie, ale w warsztacie - więc na hałas nie narzekam. Może mokre chińczyki są cichsze, ale jak dotykają materiału, to pewnie różnicy dużej nie ma (szczególnie w aluminium). Do mieszkania proponuję zabudować to w szafie. Widziałem coś takiego u znajomego w firmie. Frezarkę możnaby rzec ma "w biurze", w szafie z okienkiem i praktycznie słychać tylko lekki szum jak pracuje.wojtek30 pisze:Nie miałem takiego zamiaru, maszyna ma być raczej do celów hobbystycznych niż pod konkretne zlecenia. Zakup chińczyka raczej uzasadniam chęcią osiągnięcia względnej ciszy przy pracy w mieszkaniu.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2103
- Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
- Lokalizacja: mazowieckie
No nie tylko od konstrukcji. Jak się człowiek uczy to nie jedno wrzeciono zawyje. Moja frezarka jest większego kalibru niż u autora, więc hałasu z tytułu wibracji nie mam zbyt wiele. Jednak na pusto i wrzeciono indukcyjne mocno hałasuje:ursus_arctos pisze:Po dotknięciu materiału, to już zależy od konstrukcji, nie od wrzeciona - jak konstrukcja jest ciężka i wytłumiona, to będzie cicho.
Mokry chińczyk 2,2kW
[youtube][/youtube]
Tu porównanie kress-a i chińczyka (ale chyba chłodzonego powietrzem) - tu jest różnica, ale autor filmuje kress-a zwróconego wylotami powietrza w kierunku mikrofonu, więc to jest niezbyt miarodajny test.
[youtube][/youtube]
A tu test, o którym pisałem na początku:
[youtube][/youtube]
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1714
- Rejestracja: 13 sty 2006, 16:41
- Lokalizacja: Stargard
- Kontakt:
Ja miałem wszystkie wyżej wymienione. Kresa 1050 razy dwa, Elte 0,8kW, Perske 2kW i teraz mam chińczyka 2,2 kW.
Zaryzykuję stwierdzeniem, że przy 18-19.000 obrotów cichszy jest Kress od chinola chłodzonego wodą, ale naprawdę nie wiele. Przy prędkości mniejszej - 10.000 praktycznie nie ma różnicy (jest wystarczająco cicho by pracować w mieszkaniu).
Elte jest głośne, perske w sumie też. Ale to domena wrzecion chłodzonych powietrzem.
Ogólnie dość głośno zaczyna się robić właśnie powyżej 15.000 obrotów. Dodatkowo pewien zakres obrotów wrzeciona może powodować rezonans na maszynie, po minimalnym zwiększeniu lub zmniejszeniu zjawisko rezonansu znika. Wiele zależy od maszyny.
Ja bardzo cenię sobie kressa 1050. Jest odpowiednim do frezowania w aluminium przy jednorazowym zbieraniu 0,5-1mm aluminium. Na moim kanale YT widać jak ora elementy z aluminium na pancerniaku. Po roku częstej pracy w aluminium nie widać było znacznego zużycia. Oczywiście, żadnego z tych wrzecion nie można porównywać do silników 3fazowych wolnoobrotowych.
Zaryzykuję stwierdzeniem, że przy 18-19.000 obrotów cichszy jest Kress od chinola chłodzonego wodą, ale naprawdę nie wiele. Przy prędkości mniejszej - 10.000 praktycznie nie ma różnicy (jest wystarczająco cicho by pracować w mieszkaniu).
Elte jest głośne, perske w sumie też. Ale to domena wrzecion chłodzonych powietrzem.
Ogólnie dość głośno zaczyna się robić właśnie powyżej 15.000 obrotów. Dodatkowo pewien zakres obrotów wrzeciona może powodować rezonans na maszynie, po minimalnym zwiększeniu lub zmniejszeniu zjawisko rezonansu znika. Wiele zależy od maszyny.
Ja bardzo cenię sobie kressa 1050. Jest odpowiednim do frezowania w aluminium przy jednorazowym zbieraniu 0,5-1mm aluminium. Na moim kanale YT widać jak ora elementy z aluminium na pancerniaku. Po roku częstej pracy w aluminium nie widać było znacznego zużycia. Oczywiście, żadnego z tych wrzecion nie można porównywać do silników 3fazowych wolnoobrotowych.
https://www.instagram.com/cncworkshop.pl/
Obróbka CNC - frezowanie & toczenie
Obróbka CNC - frezowanie & toczenie
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 35
- Posty: 384
- Rejestracja: 17 sie 2012, 14:23
- Lokalizacja: Trójmiasto
Zaczynam robić pierwsze przymiarki do montażu krzyżaka na bramie. Myślałem, że będzie to przyjemna robota, ale zaczynają się schody i wychodzą niedoskonałości chińskich prowadnic.


Po pierwsze chyba zrobiłem błąd, że zamówiłem pasowanie H7 dla rowków prowadnic. Niby wcześniej wszystko pomierzyłem i prowadnice trzymały wymiary i faktycznie jedna weszła idealnie na wcisk. Drugą musiałem już niestety dobijać delikatnie młotkiem. Nie wiem do końca czy to wina prowadnic, czy zbyt ciasnego pasowania. Przykładałem płaską powierzchnię do wałków i ciągle było wybrzuszenie. Już zacząłem podejrzewać, że to wina błędów zabielania powierzchni. Ostatecznie wyjąłem prowadnicę i przeszlifowałem lekko papierem ściernym brzegi podpory. Przy okazji okazało się, że śruby mocujące wałki do podpór były luźne i to powodowało odchyłki 1mm.
Po dokręceniu wałków do podpór, dawać jakiś klej na śrubę a może gwint, żeby z czasem się nie odkręcało? czy po prostu mocno skręcić?



Po pierwsze chyba zrobiłem błąd, że zamówiłem pasowanie H7 dla rowków prowadnic. Niby wcześniej wszystko pomierzyłem i prowadnice trzymały wymiary i faktycznie jedna weszła idealnie na wcisk. Drugą musiałem już niestety dobijać delikatnie młotkiem. Nie wiem do końca czy to wina prowadnic, czy zbyt ciasnego pasowania. Przykładałem płaską powierzchnię do wałków i ciągle było wybrzuszenie. Już zacząłem podejrzewać, że to wina błędów zabielania powierzchni. Ostatecznie wyjąłem prowadnicę i przeszlifowałem lekko papierem ściernym brzegi podpory. Przy okazji okazało się, że śruby mocujące wałki do podpór były luźne i to powodowało odchyłki 1mm.
Po dokręceniu wałków do podpór, dawać jakiś klej na śrubę a może gwint, żeby z czasem się nie odkręcało? czy po prostu mocno skręcić?