A to faktycznie co innego, tyle że bez sensu.
Taka "płyta główna" to zasadniczo optoizolacja i kondycjonowanie sygnałów.
Niczego więcej to nie robi, tyle że niektóre piny LPT mogą być przypisane na sztywno, np do przekaźnika.
Jak pisał MIKI, można dać dwie takie "płyty główne" i sobie je dowolnie okablować.
Można wziąć dwa gniazda, dwa wtyki, trochę przewodu i dowolnie pomieszać sygnały z obydwu portów LPT.
Większość nazw sygnałów jest absolutnie umowna, to tylko literki w instrukcji i nadrukowane na płytce, ważne jest jak te sygnały będą przypisane w programie.
Niektóre sterowniki mają optoizolację wbudowaną i zasadniczo taka "płyta główna" jest absolutnie zbędna.
LinuxCNC (i Mach zresztą też) ma też możliwość obsługi niektórych sygnałów przez port szeregowy, także taki przez USB.
Zasadniczo chodzi o sygnały, których nie ma potrzeby obsługiwać w czasie rzeczywistym.
Ale do tego to już jakiś mikroprocesor jest potrzebny.
.