Biedrona w stoczni
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 127
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
To tylko efekt chorego finasowania służby zdrowia, i kretyńskich zapisów w kodeksie pracy.
Życie stara się obejść kretyńskie ograniczenia, bo one w imię troski o pracownika tak naprawdę mu szkodzą najbardziej. W ramach legalnego zatrudnienia nie można mu dać tyle, ile warta jego praca, więc ucieka się w rozmaite umowy śmieciowe, kontrakty etc. W efekcie teoretycznie pracownik ma wielkie uprawnienia, tyle, że nie ma chętnych, żeby go na tych zasadach zatrudnić. A że jeść się chce, to się idzie pracować na śmieciówce, albo na kontrakcie.
Podatki rzędu 10% max 20% wartości produktu, czy usługi płaci bez szemrania większość. Gdy wzrastają ponad 20% zaczyna się tendencja do omijania ich. Praca w Polsce dziś jest opodatkowana na około 50% w momencie wypłaty, i na około 25-30 % w momencie wydawania zarobionych pieniędzy. Suma podatków, płaconych państwu od zarobionej złotówki sięga 80 i więcej procent, czyli realnie na swoje potrzeby mamy mniej niż 20 procent wypracowanych pieniędzy. To musi rodzić opór i miganie się od płacenia.
Państwo z pracodawcy uczyniło swojego komornika - on musi pracownikowi zabrać i przekazać państwu należne od niego podatki i ZUS-y, które też są podatkiem. Ale pracodawca te pieniądze musi wyjąć z własnej kieszeni tak czy siak. Mając dziesięciu pracowników i płacąc im do ręki po 2000 wypłacam im 20 tysięcy, i dodatkowo dziesięć tysięcy zanoszę na pocztę jako daninę dla państwa. I tu się rodzi pokusa i zaczyna się kombinowanie, jakby tę daninę zmniejszyć, albo ominąć. Jest zdecydowanie za duża, żeby ją po prostu zapłacić i przejść nad tym do porządku dziennego.
Życie stara się obejść kretyńskie ograniczenia, bo one w imię troski o pracownika tak naprawdę mu szkodzą najbardziej. W ramach legalnego zatrudnienia nie można mu dać tyle, ile warta jego praca, więc ucieka się w rozmaite umowy śmieciowe, kontrakty etc. W efekcie teoretycznie pracownik ma wielkie uprawnienia, tyle, że nie ma chętnych, żeby go na tych zasadach zatrudnić. A że jeść się chce, to się idzie pracować na śmieciówce, albo na kontrakcie.
Podatki rzędu 10% max 20% wartości produktu, czy usługi płaci bez szemrania większość. Gdy wzrastają ponad 20% zaczyna się tendencja do omijania ich. Praca w Polsce dziś jest opodatkowana na około 50% w momencie wypłaty, i na około 25-30 % w momencie wydawania zarobionych pieniędzy. Suma podatków, płaconych państwu od zarobionej złotówki sięga 80 i więcej procent, czyli realnie na swoje potrzeby mamy mniej niż 20 procent wypracowanych pieniędzy. To musi rodzić opór i miganie się od płacenia.
Państwo z pracodawcy uczyniło swojego komornika - on musi pracownikowi zabrać i przekazać państwu należne od niego podatki i ZUS-y, które też są podatkiem. Ale pracodawca te pieniądze musi wyjąć z własnej kieszeni tak czy siak. Mając dziesięciu pracowników i płacąc im do ręki po 2000 wypłacam im 20 tysięcy, i dodatkowo dziesięć tysięcy zanoszę na pocztę jako daninę dla państwa. I tu się rodzi pokusa i zaczyna się kombinowanie, jakby tę daninę zmniejszyć, albo ominąć. Jest zdecydowanie za duża, żeby ją po prostu zapłacić i przejść nad tym do porządku dziennego.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 127
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Przecie to by była imienna lista 1/3 Polaków. Czyli: Polityków, samorządowców, i wszelkich beneficjentów budżetu - od bezrobotnych po nauczycieli, górników, policjantów etc.
Ilekroć jakakolwiek grupa, żerująca na zyskach wypracowanych przez innych wywalczy sobie kolejne przywileje, tylekroć na garba tych zarabiających naprawdę nakładane są kolejne ciężary. Przecie żaden polityk nie rozdaje ze swojego, a zabrać można tylko temu, co faktycznie coś posiada.
Warto by się zastanowić, czy nie lepiej zdjąć państwu z garba ciężar, z którym sobie ewidentnie nie radzi.
Ilekroć jakakolwiek grupa, żerująca na zyskach wypracowanych przez innych wywalczy sobie kolejne przywileje, tylekroć na garba tych zarabiających naprawdę nakładane są kolejne ciężary. Przecie żaden polityk nie rozdaje ze swojego, a zabrać można tylko temu, co faktycznie coś posiada.
Warto by się zastanowić, czy nie lepiej zdjąć państwu z garba ciężar, z którym sobie ewidentnie nie radzi.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 48
- Posty: 479
- Rejestracja: 22 lis 2008, 18:29
- Lokalizacja: Mazowsze
I właśnie na tym polega polskie eldorado.MlKl pisze:Stocznia upadła, bo państwo przestało ją dotować, a sama z siebie generowała stale straty. Nie była to wina jej prezesów, co zostało przed sądem udowodnione.
Nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, zerowa znajomość świata, historii etc.
Tubylcy łykają propagandę i zgrywają mądrali aż miło.
Kolego konkurować ceną to możesz przy lepieniu garnków z drugim lepiaczem z sąsiedniej wioski, a tam gdzie działają duże firmy to w grę wchodzą najprzeróżniejsze chwyty.
Nawet z perspektywy garażu - pamiętam kiedy rozpoczynałem swoją działalność to przyszedł do mnie klient i spytał o cenę czegoś tam. Jako że było to duże zamówienie - nie wiedziałem jak to wycenić i postanowiłem pójść do innego zakładu jako klient by dowiedzieć się ile oni by za to wzieli. A tam pierwszą rzeczą jaką się dowiedziałem to było ile ja z tego będę miał jak u nich zamówię a reszta spokojnie do dogadania. I tak się to kręci, w mikro skali i w makro.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 15
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
To jest taki? Nie wiem czy wiesz ale wszyscy mają jakiś kolegów....
A druga rzecz to jak ich jest tylu to zawsze jest na kogo zrzucić winę...
Bo jak sukces (choć takowych brak) to wszyscy w pierwszym rzędzie...
Nie wiem czy slyszaleś ale do LOT-u dolożą docelowo 1 miliard... Dla fiata też coś tam kapnie... Ale fiat to montownia to można, a FSO bylo fabryką więc po co...

A druga rzecz to jak ich jest tylu to zawsze jest na kogo zrzucić winę...
Bo jak sukces (choć takowych brak) to wszyscy w pierwszym rzędzie...
Nie wiem czy slyszaleś ale do LOT-u dolożą docelowo 1 miliard... Dla fiata też coś tam kapnie... Ale fiat to montownia to można, a FSO bylo fabryką więc po co...
