Dla mnie politycy mogą se wyemigrować na Antarktydę wszyscy zusamen do kupy, i nie odczuję ich braku. Produkcja samochodów jest mocno zależna od koniunktury. Gdyby w Polsce można było od ręki zwalniać chwilowo zbędnych pracowników, bez konieczności płacenia gigantycznych odpraw, taka produkcja miała by rację bytu.IMPULS3 pisze:Obawiam się że jak byś zafundowal takie warunki politykom to by zdechli z glodu.MlKl pisze:Płaca ma być za konkretnie wykonaną robotę - od sztuki przy akordzie, albo stawka razy godziny przy godzinowym rozliczeniu.
A dziś to jest chore, bo nie da się prosto wyliczyć, ile warta jest praca pracownika, który przepracował dwa tygodnie, potem poszedł na tydzień zwolnienia lekarskiego i na tydzień urlopu.![]()
Ale bardziej poważnie to o ile z wieloma rzeczami się zgadzam to mam też kilka uwag, więc tak:
Odnośnie tuska to tak: pewnie pamiętasz jak Merkel jeżdzila i próbowala ratować albo sprzedać OPLA, choć z propozycji rosjan nie skorzystala, to w tym kontekscie czy byl jakiś polski polityk który coś zrobil by ratować np. FSO ? Nikogo to nie obchodzi bo i po co? Lepiej kolegów obdarować stadionami i mieć gwarancję że kiedyś przytulą w razie potrzeby.
Czy produkcja samochodów też jest nie oplacalna? A może nie ma u nas inżynierów którzy zaprojektowali by samochód.... A może nikt nie kupuje samochodów...
Widzisz MIKI u nas tak jak na wschodzie jakoś tak zawsze się skladalo że nie mamy GOSPODARZA - obecnie też i zapewne tak też będzie w przyszlości.![]()
Z tego wszystkiego wynika taka konkluzja, że czy przyjdzie jakiś inwestor z zagranicy czy maly czy duży to ON bedzie dyktowal warunki i robil co chcial. A takich wielkich fabryk już nigdy nie odbudujemy bo tak potężne fabryki to coś więcej niż zebranie wszystkich z tego forum i krzyknięcie że przecież możemy wspólnie przerobić tyle ton stali co ów zaklad więc nic się nie zmienilo w gospodarce....Beż wielkich zakladów jesteśmy niczym dla świata, oscypkami też nic nie zwojujemy.
Jeżeli Tusk próbował interweniować u Włochów, to nie robił wokół tego rozgłosu. Sukces zawsze zdążyłby ogłosić, a z porażki nikt tłumaczyć się nie lubi. A Tusk nie miał żadnych asów w rękawie.
Wielkie państwowe zakłady to jedynie wielki problem. Zwłaszcza, gdy działają w otoczeniu konkurencyjnym, i są przeżarte związkami zawodowymi.
Praca robotnika niewykwalifikowanego jest mało warta, i na to żaden ukaz nie pomoże.
[ Dodano: 2012-12-10, 18:07 ]
Tak funkcjonują: Chiny, Singapur, Hongkong, Taiwan, Korea, Indie - i tam jest postęp i rozwój. A Europa i Stany właśnie się zwijają.zdzicho pisze: Załóż sobie własne państwo ,zostań dyktatorem i wprowadzaj te chore pomysły. Mozesz też udać się do lekarza ,ale to raczej beznadziejne. Zgromadź sporo amunicji ,bo wiekszość będziesz musiał zastrzelić .Powodzenia w interesach.