Biedrona w stoczni
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 127
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Bankructwo, które przeżyłem miało dwie podstawowe przyczyny, ściśle ze sobą powiązane. Pierwszą był porypany ustrój, drugą - podła ludzka natura, która nie potrafi uszanować tego, co ma, i zawsze pragnie mieć więcej.
Socjalizm byłby idealnym ustrojem, gdyby ludzie byli idealni. Wtedy ten, co chce brać więcej ze wspólnego kotła, jednocześnie wkładałby do niego więcej niż pozostali, i per saldo by to się jakoś zgadzało.
Ale ludzie są tacy, jacy są, więc szybko okazało się, że do brania jest tłum chętnych, a wkładać nie ma komu. W końcówce to już była zupełna paranoja - strajkował cały kraj, wszystko upadało, a solidaruchy wciąż wołały o podwyżki płac i obnizki cen.
Co do żądania dopłat ze strony państwa - a niby o co jest ten cały dym w tym wątku? Reprezentanci stoczniowców tutaj żalą się, że państwo przestało im dopłacać do pensji, reszta się cieszy, że państwo przestało ich okradać na tenże cel.
Co prawda nasza radość jest wyłącznie niematrialna, bo państwo jak nas okradało, tak nas okrada dalej, i planuje jeszcze zwiększać daniny. Ale przynajmniej o trochę mniej musi pożyczyć, żeby zasypać dziurę między tym, co nam kradnie, a tym co obiecało rozdawać nierobom.
Socjalizm w Polsce wcale nie upadł, nie wiem, czy nawet nie ma się lepiej, niż za komuny.
Socjalizm byłby idealnym ustrojem, gdyby ludzie byli idealni. Wtedy ten, co chce brać więcej ze wspólnego kotła, jednocześnie wkładałby do niego więcej niż pozostali, i per saldo by to się jakoś zgadzało.
Ale ludzie są tacy, jacy są, więc szybko okazało się, że do brania jest tłum chętnych, a wkładać nie ma komu. W końcówce to już była zupełna paranoja - strajkował cały kraj, wszystko upadało, a solidaruchy wciąż wołały o podwyżki płac i obnizki cen.
Co do żądania dopłat ze strony państwa - a niby o co jest ten cały dym w tym wątku? Reprezentanci stoczniowców tutaj żalą się, że państwo przestało im dopłacać do pensji, reszta się cieszy, że państwo przestało ich okradać na tenże cel.
Co prawda nasza radość jest wyłącznie niematrialna, bo państwo jak nas okradało, tak nas okrada dalej, i planuje jeszcze zwiększać daniny. Ale przynajmniej o trochę mniej musi pożyczyć, żeby zasypać dziurę między tym, co nam kradnie, a tym co obiecało rozdawać nierobom.
Socjalizm w Polsce wcale nie upadł, nie wiem, czy nawet nie ma się lepiej, niż za komuny.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 26
- Posty: 1188
- Rejestracja: 28 sie 2011, 10:34
- Lokalizacja: Zach-Pom
No, właśnie po ostatnich wydarzeniach (których nie zobaczycie w TV, których nie przeczytacie w gazecie i których nie usłyszycie w radiu) socjalizm w Polsce ma się lepiej jak nigdy!
Wydatki na opiekę społeczną przewyższają wpływy z podatków, koncesji i akcyz! Zapytajcie znajomych ekonomistów, co mają do czynienia z rynkiem analiz i poszukajcie informacji w internecie.
Media odwracają uwagę społeczeństwa (jakimiś komisjami, aferami, morderstwami lub rabunkami) od tego, że nasz rząd (z powodu wysokiej konsumpcji "socjalu") jest już bankrutem i niechybnie czeka nas ten sam los, co Hiszpanów (50% bezrobocie ludzi w wieku 19-39 lat, zadłużenie w sektorze budowlanym i nieruchomości, itp.).
Tam chyba rolnictwo ma się lepiej niż przemysł i turystyka.
Pozdrawiam
Wydatki na opiekę społeczną przewyższają wpływy z podatków, koncesji i akcyz! Zapytajcie znajomych ekonomistów, co mają do czynienia z rynkiem analiz i poszukajcie informacji w internecie.
Media odwracają uwagę społeczeństwa (jakimiś komisjami, aferami, morderstwami lub rabunkami) od tego, że nasz rząd (z powodu wysokiej konsumpcji "socjalu") jest już bankrutem i niechybnie czeka nas ten sam los, co Hiszpanów (50% bezrobocie ludzi w wieku 19-39 lat, zadłużenie w sektorze budowlanym i nieruchomości, itp.).
Tam chyba rolnictwo ma się lepiej niż przemysł i turystyka.
Pozdrawiam
-
- Posty w temacie: 39
Ten to jest dopiero oszołom i populsta(opowiadzacz bajek).zmarnowany150 pisze:A co tam wkleję wam![]()
[youtube][/youtube]
,,Pamietajcie ,wesprzyjcie naszą akcję" - nie podał tylko numeru konta. Od ,,ojca dyrektora" musi sie jeszce pouczyć.
Na szceście społeczeństwo trzyma go, daleko od realnego wpływu na rzeczywistość.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2012, 13:48 przez zdzicho, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 127
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Nie wiem, czy tak trudno zrozumieć, że suma zobowiązań skarbu państwa wobec obywateli na dziś sporo przekracza możliwości tegoż państwa. Rodzina, która spróbuje regularnie wydawać co miesiąc trzy pensje, gdy realnie zarabia dwie, spotka się najpierw z Providentem, a potem z komornikiem. I na tym poziomie jeszcze ludzie rozumieją, choć zdarza się, że znajdują się obrońcy eksmitowanych, którzy od lat jakiegokolwiek czynszu nie płacili, i robotą się nie skalali.
Fajnie być uprzywilejowanym. Nauczycielem z 18 godzin pensum w tygodniu, górnikiem z wcześniejszą emeryturą etc. Ale te przywileje za każdym razem nadawane są kosztem całej reszty. Politykom łatwo się rozdaje przywileje, bo to ich nic nie kosztuje. I doszliśmy do sytuacji, w której suma przywilejów przerasta możliwości płatnicze nieuprzywilejowanej reszty.
Każda partia, zdobywająca władzę w Polsce, staje przed kwadraturą koła - co by nie zrobili, będzie źle.
Nie da się zapewnić całemu społeczeństwu darmowej i powszechnej służby zdrowia, w sposób, w jaki ono to dziś rozumie. Nie starczyłoby na to całego budżetu. Dlatego utrzymujemy fikcję, w której dyrektorom szpitali daje się połowę potrzebnych na minimum świadczonych usług pieniędzy, i straszy wywaleniem z roboty, jak próbują placówkę zamknąć na patyk po wyczerpaniu środków.
Jakby nie kombinował, jeżeli jest dziesięciu chorych, a stać nas na leczenie pięciu, to pięciu pozostałych trzeba odesłać z kwitkiem. Może nie wszyscy umrą...
Fajnie być uprzywilejowanym. Nauczycielem z 18 godzin pensum w tygodniu, górnikiem z wcześniejszą emeryturą etc. Ale te przywileje za każdym razem nadawane są kosztem całej reszty. Politykom łatwo się rozdaje przywileje, bo to ich nic nie kosztuje. I doszliśmy do sytuacji, w której suma przywilejów przerasta możliwości płatnicze nieuprzywilejowanej reszty.
Każda partia, zdobywająca władzę w Polsce, staje przed kwadraturą koła - co by nie zrobili, będzie źle.
Nie da się zapewnić całemu społeczeństwu darmowej i powszechnej służby zdrowia, w sposób, w jaki ono to dziś rozumie. Nie starczyłoby na to całego budżetu. Dlatego utrzymujemy fikcję, w której dyrektorom szpitali daje się połowę potrzebnych na minimum świadczonych usług pieniędzy, i straszy wywaleniem z roboty, jak próbują placówkę zamknąć na patyk po wyczerpaniu środków.
Jakby nie kombinował, jeżeli jest dziesięciu chorych, a stać nas na leczenie pięciu, to pięciu pozostałych trzeba odesłać z kwitkiem. Może nie wszyscy umrą...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 127
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Nie ma znaczenia fakt, że dotacja wpływała tylko na konto stoczni. Stocznia dzięki niej mogła zapłacić kooperantom. Pełniła rolę przekażnika dotacji do nich. Bez dotacji by im płacić nie mogła. I w ten sposób kooperanci byli również dotowani przez państwo. Czyli przez rolowaną przez 50 tysięcy cwaniaków resztę społeczeństwa. Gdyby to było jedyne 50 tysięcy cwaniaków, państwo by od tego nie zbankrutowało. Ale tego są ciągle setki tysięcy, albo i miliony, i nikt na zaspokojenie ich potrzeb nie nastarczy.
Praca musi przynosić realny zysk wszystkim zainteresowanym. Tak właścicielowi zakładu pracy, jak i pracownikom. I państwu, jako jednostce nad nimi nadrzędnej.
A tu mamy paranoję, bo zysk mają mieć pracownicy, a pracodawcy mają do interesu dokładać, podobnie jak państwo. Z czego? Pracowników to nie obchodzi...
Praca musi przynosić realny zysk wszystkim zainteresowanym. Tak właścicielowi zakładu pracy, jak i pracownikom. I państwu, jako jednostce nad nimi nadrzędnej.
A tu mamy paranoję, bo zysk mają mieć pracownicy, a pracodawcy mają do interesu dokładać, podobnie jak państwo. Z czego? Pracowników to nie obchodzi...