Ciekawostki filmowe...
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 92
- Posty: 4463
- Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
- Lokalizacja: PL,OP
Te stare czasopisma to powroty do młodości. Wracając do tamtych czasów widać jak mocno świat się zmienia.
Z Młodego Technika jest tylko archiwum "Na warsztacie". Dobre i to.
Wracając do tematu wątku dorzucam film o technologii tworzenia napisów w japońskich programach na żywo.
[youtube][/youtube]
A tu ciekawe toczenie, bo w poście poprzednim nie zamieściłem filmu
[youtube][/youtube]
I może jeszcze ten fajny traktorek, w sam raz na śnieg, który mam za oknem:
[youtube][/youtube]
- takich pomysłów było właśnie wiele w radzieckim czasopiśmie "popularno-technicznym".
Z Młodego Technika jest tylko archiwum "Na warsztacie". Dobre i to.

Wracając do tematu wątku dorzucam film o technologii tworzenia napisów w japońskich programach na żywo.
[youtube][/youtube]
A tu ciekawe toczenie, bo w poście poprzednim nie zamieściłem filmu

[youtube][/youtube]
I może jeszcze ten fajny traktorek, w sam raz na śnieg, który mam za oknem:
[youtube][/youtube]
- takich pomysłów było właśnie wiele w radzieckim czasopiśmie "popularno-technicznym".
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 280
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Czy kopiował? Trudno powiedzieć, pewnie się zdarzało i tak, zwłaszcza kiedy w schematach były rosyjskie części.
Nie ulega natomiast wątpliwości, że w owych czasach bardzo rozwinięte pod względem politechnicznym i kadrowym, nawet w małych miasteczkach ZSRR były tzw. "Domy Pioniera", których naprawdę mogliśmy im tylko pozazdrościć (pomijając ideologię oczywiście).
A" Моделист-конструктор" był ich sztandarowym periodykiem.
Niestety i u nich drapieżny kapitalizm mocno zredukował te placówki jako "niekomercyjne" relikty przeszłości, nie biorąc pod uwagę ich pedagogicznych (bez ideologicznych podtekstów) zalet w wychowaniu młodych pokoleń. Podobnie jak wiele naszych małych modelarni, szkolnych kółek zainteresowań, czy "Domów Kultury" w małych miejscowościach. To błąd, bo młodzieży trzeba dać możliwość ukierunkowanego wyżycia się, poprowadzić, wtedy nie ma czasu na "grandzenie".
Dobrym, choć niewystarczającym, krokiem w tym kierunku są u nas "Orliki", choć krytykowane przez niektórych, że za drogie itd. Niesłusznie moim zdaniem, bo mieszkając niedaleko takowego widzę, że potrafiły zgarnąć z ulicy na prawdę dużo dzieciaków (i nie tylko), które grają do późna nawet przy lampach.
A to jest warte każdych pieniędzy.
Nie ulega natomiast wątpliwości, że w owych czasach bardzo rozwinięte pod względem politechnicznym i kadrowym, nawet w małych miasteczkach ZSRR były tzw. "Domy Pioniera", których naprawdę mogliśmy im tylko pozazdrościć (pomijając ideologię oczywiście).
A" Моделист-конструктор" był ich sztandarowym periodykiem.
Niestety i u nich drapieżny kapitalizm mocno zredukował te placówki jako "niekomercyjne" relikty przeszłości, nie biorąc pod uwagę ich pedagogicznych (bez ideologicznych podtekstów) zalet w wychowaniu młodych pokoleń. Podobnie jak wiele naszych małych modelarni, szkolnych kółek zainteresowań, czy "Domów Kultury" w małych miejscowościach. To błąd, bo młodzieży trzeba dać możliwość ukierunkowanego wyżycia się, poprowadzić, wtedy nie ma czasu na "grandzenie".
Dobrym, choć niewystarczającym, krokiem w tym kierunku są u nas "Orliki", choć krytykowane przez niektórych, że za drogie itd. Niesłusznie moim zdaniem, bo mieszkając niedaleko takowego widzę, że potrafiły zgarnąć z ulicy na prawdę dużo dzieciaków (i nie tylko), które grają do późna nawet przy lampach.
A to jest warte każdych pieniędzy.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 35
- Posty: 1188
- Rejestracja: 28 sie 2011, 10:34
- Lokalizacja: Zach-Pom
Trochę z boku tematu...
"Orlików" jest za dużo. Po co np. w Poznaniu aż jedenaście "Orlików"? I to jeden jest na osiedlu blisko kompleksu boisk TKKF. A na TKKF-ie ni żywej duszy nie widziałem przez ostatnie wakacje (nie licząc paru osób na kortach tenisowych i do squasha).
Rząd mógł wyłożyć kasę nie tylko na same "Orliki", ale także na obiekty TKKF, w końcu skrót nazwy nie jest ot, tak sobie...
Ale ja się temu nie dziwię, bo kierownik obiektu ma za zadanie pobierać opłaty za korzystanie z wyremontowanych kilka lat temu boisk do piłki ręcznej, siatkówki, koszykówki, piłki nożnej itp, dlaczego? Bo nikt z samorządu już się nie interesuje obiektami TKKF - stoją i niszczeją.
"Orlików" jest za dużo. Po co np. w Poznaniu aż jedenaście "Orlików"? I to jeden jest na osiedlu blisko kompleksu boisk TKKF. A na TKKF-ie ni żywej duszy nie widziałem przez ostatnie wakacje (nie licząc paru osób na kortach tenisowych i do squasha).
Rząd mógł wyłożyć kasę nie tylko na same "Orliki", ale także na obiekty TKKF, w końcu skrót nazwy nie jest ot, tak sobie...
Ale ja się temu nie dziwię, bo kierownik obiektu ma za zadanie pobierać opłaty za korzystanie z wyremontowanych kilka lat temu boisk do piłki ręcznej, siatkówki, koszykówki, piłki nożnej itp, dlaczego? Bo nikt z samorządu już się nie interesuje obiektami TKKF - stoją i niszczeją.