Jaką i jak??? Mam makitę i sprzęt jest cholernie solidny. Wierciłem nią w betonie wiele otworów fi10 i kilka fi14, używałem jako napędu do "tokarki" do śrub (praca ciągła przez prawie godzinę) i jakoś nic jej nie jest....Przy okazji zajechałem ręczną Makite.
Frezarka 580x500x200
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 27
- Posty: 613
- Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
- Lokalizacja: Bochnia/Kraków
Nie robiłem bo zrobiłem otwory pod bloki łożyskujące i otwory w stopkach do łączenia obu cześci - 225zł brutto. Sory ale to już do ogólnej ceny dawało sporo, pewnie w rynienkach takie same otwory i co tyle samo odległościowo by było stosunkowo taniej ale już nie chciałem dodatkowo d**y fabryce zawracać. Rezultat taki że może ze dwa lub trzy otwory w prowadnicy musiałem powiększyć o jakieś 0,5mm.wojtek30 pisze:Szkoda że przy frezowaniu rynienek nie zleciłeś zrobienia otworów z gwintem. Ja tak będę robić, tylko muszę swój projekt przynieść w Solid Edge.
Wojtek30 gdzie to chcesz w SolidEdge przynosić?
Nie wiem dokładnie jaka, moge sprawdzić jak wrócę do domu z wyjazdu, wiem że kosztuje 330zł, grzała się znacznie, aż ciezko było trzymać, widoczie łożysko siadło, najpierw używana do czyszczenia, potem te otwory.... pojawiło się znaczne bicie, wprawdzie nie jest spalona ale bicie cholerne. Napęd tokarki to inne obciazenie, wiercenie inne. Kto wie co jeszcze wiercili tą wiertarką.ursus_arctos pisze:Jaką i jak??? Mam makitę i sprzęt jest cholernie solidny...
Silniki 6,9Nm oraz sterowniki MDC860, zasilanie na trafie 1kW, płyta "główna" robiona lub kupiona, jeszcze nie wiem, transmisja puki co przez SmoothStepper'awczoraj pisze:... jakie silniki przewidujesz ? sterowanie ?
Mi musiała wystarczyć, przynajmniej tyle, ile zrobiłem sam otworów, wiele było robionych przez frezerów (np. cały stolik wiercony przez frezera, krzyżak tylko napunktowany - wierciłem sam, płyta osi Z napunktowana, zastrzały do osi Z wierciłem sam).niko65 pisze:Czyli taka zwykła stołowa wiertarka z dużym luzem (ile mm?)wystarczy żeby dokończyć maszynę?
W trakcie prac dostałem punktak i jakiś stary nawiertak od kolegi z forum u którego zlecałem oś Z i aluminiowe uchwyty silników, ze złamanego gwintownika zrobiłem sobie rysik i odrazu lepiej i dokładniej wykonywałem otwory.
Ile mm? Nie wiem, wiem że brzegi obracającego się wiertła niedostrzegalne

Jak to w temacie obok ktoś napisał wiertarka stołowa to niezbędne minimum na robienie czegokolwiek.
Z trzech powodów - nie planowałem przełożenia innego niż 1:1, maksymalne uproszczenie konstrukcji, funkcja bezpieczeństwa.niko65 pisze:W osi X dlaczego dałeś sprzęgło a nie pasek? bo też się zastanawiam i mam dylemat
Jak się dowiedziałem paski trzeba napinać a silnik-sprzęgło-śruba jest dość prostym połączeniem w warunkach amatorskich. Sprzęgła słyszałem że mogą nie wytrzymać ale przecież jakiś element bezpieczeństwa musi być, po całości oceniam że jak coś ma pęknąć to własnie sprzęgła. Dorobiłem w nich dodatkowe otwory na robaczki dociskające czopy silnika i śruby (konieczne bo się ślizgają). Co z tego wyniknie - się okaże. Sprzęgła z wiadomego krakowskiego źródła więc najwyżej albo kupie takie z prawdziwego zdarzenia albo będę przerabiał na paski. Chociaż wole żeby poszło sprzęgło za 30zł niż coś innego miało by się pokrzywić albo urwać.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 1023
- Rejestracja: 25 mar 2011, 20:16
- Lokalizacja: Radomsko
Bardzo ładna maszynka
. Jedyne moje obawy budzi fakt, że zetka z suportem i napędami bardziej pasuje do ramy spawanej z blachy przynajmniej 10mm niż do tych profili. Ale może nie będzie tak źle. U siebie szacuję moją maszynkę na coś ok. pół tony i oceniam, że brakuje jej jeszcze przynajmniej tony żeby mogła coś sensownie dłubać
[ Dodano: 2012-09-27, 21:52 ]
Dodam, że wiertarka stacjonarna nie jest tak absolutnie niezbędna do amatorskiej maszynki - ja wszystko wierciłem z ręki i o dziwo tylko raz złamałem wiertło o10mm - wszystkie gwintowniki przeżyły obróbki


[ Dodano: 2012-09-27, 21:52 ]
Dodam, że wiertarka stacjonarna nie jest tak absolutnie niezbędna do amatorskiej maszynki - ja wszystko wierciłem z ręki i o dziwo tylko raz złamałem wiertło o10mm - wszystkie gwintowniki przeżyły obróbki

Jeśli moja rada Ci nie zaszkodziła, to może trochę POMOGŁa ? 

-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 27
- Posty: 613
- Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
- Lokalizacja: Bochnia/Kraków
Dzięki
Mi też ten suport z zetką nie pasuje do tych profili. No ale to miała być delikatna konstrukcja a poszło w stronę masywności, nie odwrotnie. Twoja maszyna ma pół tony ale też jest większa
Trochę już jestem wykończony tą robotą. Jeszcze stoję nad problemem opadania Z'ki i właściwie nie wiem w końcu jak to rozwiązać. Troche poczytałem na ten temat ale co bedzie lepsze - nie wiem.
Dzisiaj siedziałem troche nad instrukcja do falownika chińczyka. Nie wiem co znaczy single &three phase - w kontekście naszego polskiego zasilania - czy silnik przy połączeniu jednej fazy ma taką samą moc jak przy trzech? Oczywiście three phase 3x230V - mogę połączyć do naszych polskich trzech faz? Bo nasze trzy fazy dają generalnie 3x380V... nie jestem elektrykiem - nie chce czegoś sfajczyć i nie wiem jak to w końcu podłączyć
Btw. jacek-1210 - masz PW

Mi też ten suport z zetką nie pasuje do tych profili. No ale to miała być delikatna konstrukcja a poszło w stronę masywności, nie odwrotnie. Twoja maszyna ma pół tony ale też jest większa

Trochę już jestem wykończony tą robotą. Jeszcze stoję nad problemem opadania Z'ki i właściwie nie wiem w końcu jak to rozwiązać. Troche poczytałem na ten temat ale co bedzie lepsze - nie wiem.
Dzisiaj siedziałem troche nad instrukcja do falownika chińczyka. Nie wiem co znaczy single &three phase - w kontekście naszego polskiego zasilania - czy silnik przy połączeniu jednej fazy ma taką samą moc jak przy trzech? Oczywiście three phase 3x230V - mogę połączyć do naszych polskich trzech faz? Bo nasze trzy fazy dają generalnie 3x380V... nie jestem elektrykiem - nie chce czegoś sfajczyć i nie wiem jak to w końcu podłączyć

Btw. jacek-1210 - masz PW

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2692
- Rejestracja: 08 gru 2009, 22:33
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
:Ofazy maja 230V mierzone od neutrala a 400V wzgledem siebie. Wiec jakie napiecia bedziesz mial na 3 fazach to kwestia podlaczenia. Jak podłączasz miedzyfazowo to masz 400, jak miedzy faza a neutralem to 230. Takze podpinaj tak jak jest w instrukcji i bedzie dobrze
Słyszał kolega o czymś takim jak przesunięcie kątowe?
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 1023
- Rejestracja: 25 mar 2011, 20:16
- Lokalizacja: Radomsko
Ja mam typowo falownik 1x230V, ale wg mnie (jestem pewny tak na 90%) falowniki typu single&three phase 3x220V, w naszym systemie energetycznym można podłączać jedynie jednofazowo, czyli zero + faza do którychś z 2 zacisków RST. Zaden ze sprzedawców nie udzielił mi wiążącej odpowiedzi n/t zasilania, ale wg mnie, jeśli zasilanie jest 3x220/230V no to nie można podłączać go do tego co mamy u nas czyli 3x400V. Nie da się -tak jak pisał Dudi podłączyć zera i 3 faz u nas tak, żeby wyszło 3x230V, chyba że zrobilibyśmy oddzielny "półmostek" prostowniczy a do falownika podłączyli zero i wyjście z tego półmostka, ale to bez sensu (bo przewód zerowy i tak byłby przeciążony). Podłączenie 3-fazowe rozkłada pobór mocy rownomiernie na 3 druty, ale przy wrzecionie 2kW nie ma czym się przejmować, bo taką moc to pobiera grzałka w domowej pralce automatycznej 

Jeśli moja rada Ci nie zaszkodziła, to może trochę POMOGŁa ? 
