Zepsucie szkolnictwa wyszego w polsce.

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

grg12
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1744
Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
Lokalizacja: Wiedeń

#11

Post napisał: grg12 » 18 maja 2012, 11:27

lolo2 pisze:
Albo jakieś pierdoły nie z tej ziemi. Matematyka mechaniczna - liczenie aproksymacji, całek wszystko z "du**" wziętych i wszystko ręcznie, na 4 roku studiów. Po cholerę to komu? Od tego są komputery żeby wklepać wzór i go wyliczyło.
Te wszystkie "pierdoły" są po to żeby student wiedział w jaki sposób komputer "go wyliczy" i jakie są ograniczenia zastosowanych metod. O matematyce mechanicznej się nie wypowiem - z wykształcenia jestem elektronikiem - wiem tylko że w okresie oddawania projektów na forach elektronicznych regularnie pojawia się bardzo charakterystyczne pytanie "dlaczego symulowany generator nie chce działać". Komputerowe narzędzia symulacyjne są tak wygodne że użytkownicy zapominają o zasadzie "GIGO" i bezrefleksyjnie przyjmują wyniki obliczeń - człowiek patrzy na śliczne wykresy, tabelki i jakoś nie zwraca uwagi że na zdrowy rozum wyniki powinny być 10 razy mniejsze.
Pozdrawiam
Grzesiek




lolo2
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 7
Posty: 703
Rejestracja: 30 paź 2009, 13:39
Lokalizacja: Global

#12

Post napisał: lolo2 » 18 maja 2012, 13:37

GRG12

ja siw z wami wszystkimi zgodzę.

Ale lekcje wyglądają tak że nauczyciel poda jakiś wzór - metodę, palnie jakąś całkę, funkcję czy nie wiadomo co i każe liczyć.
Nie mamy zielonego pojęcia co liczymy, dlaczego liczymy, na co to.

To tak jakbym ja wam powypisywał:
2+3=
4+8=

Obliczcie sobie to.
I co jesteście mądrzejsi?

Chodzi o to co napisałem w pierwszym moim poście, że uczą nas wytrzymałości, mechaniki, matematyki mechanicznej, drgań itp itd. Ale na zasadzie dadzą jakiś wzór, powiedzą a=2, b=3 podstawcie do wzoru i wyliczcie.
Nikt nie wie co liczymy, nikt nie potrafi przenieść modelu fizycznego na matematyczny, nigdzie tego nie uczą.

Awatar użytkownika

tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 9338
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

#13

Post napisał: tuxcnc » 18 maja 2012, 18:53

czokoziom pisze:Sorry, pisze bez polskich liter bo ich niemam w systemie poprostu.
Który to Linux nie ma polskiej klawiatury ?

.

Awatar użytkownika

grg12
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1744
Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
Lokalizacja: Wiedeń

#14

Post napisał: grg12 » 18 maja 2012, 19:37

tuxcnc pisze:
czokoziom pisze:Sorry, pisze bez polskich liter bo ich niemam w systemie poprostu.
Który to Linux nie ma polskiej klawiatury ?
.
Android?

Awatar użytkownika

pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 25
Posty: 4463
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

Kasa

#15

Post napisał: pitsa » 18 maja 2012, 22:32

Znam dużo ludzi którzy z dużym zaangażowaniem pracują z młodymi ludźmi i uważam, ze trzeba się koncentrować na tych co dobrze wykonują swoją pracę.

Szczególnie w pracy z młodymi ludźmi trzeba dbać o ich wychowanie i kształtowanie w nic różnych umiejętności z pasją i dużym zaangażowaniem, tak aby zarażać ich chęcią rozwijania się i zdobywania wiedzy, nie w postaci wykutej formułki, ale jako umiejętności działania.

Z pewnością każdy z was ma w pamięci osoby, które coś ważnego wam przekazały, jakąś umiejętność, jakąś radę życiową, jakieś praktyczne spojrzenie na życie, pracę, czy też będącą wzorem do naśladowania. Co sprawia, że są tacy ludzie, od których chcemy się uczyć, że są tacy którym się chce? Lub inaczej zadając pytanie: co sprawia, że takich ludzi jest tak mało?

Widzę i obserwuję jak to wszystko wygląda i im więcej wiem tym trudniej jest mi wyobrazić sobie co prawidłowo regulowałoby tak skomplikowany system. Może brak szczegółowych regulacji w których można się wygodnie urządzić byłby lepszy niż punkty rankingi i tytuły? Być może w niewielkiej społeczności, gdzie wszyscy się dobrze znają, byłoby to możliwe. Nawet jak się wyodrębni czynniki, którymi można inicjować takie a nie inne zachowania, sposoby pracy, chęć do stawiania sobie celów najlepszych z punktu widzenia właściwego ukształtowania młodych ludzi i prawidłowej realizacji tych celów, to i tak nie ma pewności, że to będzie dobrze działać.

Najprostszy czynnik już tu został podany:
jarekk pisze: Wiesz jak mało im płacą?
Kasa, kasa, kasa!

Co możemy z tym zrobić? Możemy dać więcej lub mniej. Dać wszystkim po równo albo innymi czynnikami regulować zróżnicowanie.

Załóżmy że dajemy mniej. Zostają miernoty, wariaci który się chce i ci którzy pomimo marnej kasy potrafią tak się urządzić, że zdobędą więcej kasy niż oficjalnie się przekazuje. Tak się składa, że jest dość mało. Mało kasy do ręki i mało do działania i gąszcz reguł pisanych i nie pisanych, które przy "dobrym kombinowaniu" pozwalają się dobrze urządzić.

Załóżmy, że dajemy więcej. Rośnie konkurencja, rośnie pula chcących załapać się na kasę. Motywacja do urządzenia się w bogatym systemie jest dużo większa. To przyciąga nie tylko ludzi z pasją ale i "dobrych kombinatorów" oraz miernoty. Tych ostatnich najłatwiej wyeliminować ale tych ukrytych pasożytów dużo, dużo trudniej. Coraz bardziej liczą się tylko te działania, które dają kasę. Tam gdzie nie ma zysku tam nie ma działania. Tak się składa, że punkty oceny pracownika za dydaktykę mają najmniejszą rangę.

Co jest złego w obecnym systemie:
Mało kasy. Sztywność systemu: zależności, regulacje, punkty, zasady, statuty, marne systemy kontroli, marne systemu podnoszenia jakości kształcenia, biurokracja, masa różnych zaszłości.

Co można zrobić? Myślę, że trzeba utrzymywać bezpośredni kontakt i działać indywidualnie ze studentami, uczestniczyć w ich rozwoju, wspierać ich, dawać im wiele okazji do samodzielnego podejmowania decyzji zamiast jedynie klasyfikować, punktować, oceniać i wrzucać do określonych przegródek. Więcej pracy indywidualnej.

Przeczytajcie to: http://www.scribd.com/doc/63938318/Opow ... er_page_30 - świetny tekst o poprawie efektywności gdy się nie przeszkadza - napisany przez naukowca, fizyka jądrowego.

A tu symboliczne rozmowy: http://www.nauka.gov.pl/ministerstwo/ak ... a-uczelni/
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ


upadły_mnich
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 3
Posty: 1592
Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
Lokalizacja: Lublin

#16

Post napisał: upadły_mnich » 19 maja 2012, 14:06

witam i wtrącę się.
Studiowałem ładnych parę lat temu jeszcze bez "reform". Chwalmy niebiosa :roll:
Szkolnictwo poznałem m.in. dzieki temu, że 3 podstawówki zwiedziłem, średnią, policealne studium i studia. Matka była nauczycielką, z wykładowcami uczelni współpracuję dziś zawodowo. Byłem też opiekunem praktyk studentów w firmie produkcyjnej.
Zapamietałem kilka rzeczy:
- nie mówmy o poziomie uczelni (czy szkoły) tylko o poziomie konkretnego wykładowcy (nauczyciela). Studenci znaja takich "o wysokim poziomie" świętych doktorów czy nawet profesorów co za koneksje w ostatniej chwili robili tytuły.
- inną sprawą jest tytuł naukowy a inną umiejetność przekazania wiedzy. Jeśli na grupę 30 osób 25 dostaje zero to takie same zero powinien sobie profesor dać. To wiedzą starsi nauczyciele. Młodsi uznają, że takim traktowaniem "podnoszą poziom".
- na poziom wiedzy studenta wpływają umiejetności wyciągnięte aż z podstawówki - to jest śmieszne ale prawdziwe. Student na mechanice nie pamieta, że w podstawówce miał o rozszerzalności cieplnej czy o gęstości właściwej, o przyspieszeniu, grawitacji..itp. itp.
Teraz w obronie obecnej kadry naukowej na uczelniach.
Zamiast uczyć o ścinaniu nitów, belek na siły tnące, uczą tabliczki mnożenia i funkcji trygonometrycznych.
Praktyczny przykład.
Przedmiot: wytrzymałość materiałów.
Zadanie: określ funkcje trygonometryczne dla trójkąta o bokach c, a, b
95% roku zawala zadanie bo zły profesor zamienił oznaczenia przy bokach. Powinno być a, b, c.
A ja się pytam: dlaczego na takim przedmiocie studenci zajmują się takimi bzdurami? To powinni wiedzieć ze szkoły średniej.
Cóź, tam ich uczono "ze zrozumieniem". Zrozumięli, że przeciwprostokątna to zawsze jest "c"- dziękujmy reformie.
Dodam też, że jak każdy student wcale od piwa nie stroniłem.
sprawność wg kobiety: stosunek wielkości wyjętej do wielkości włożonej


kendy
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 477
Rejestracja: 02 lut 2008, 23:29
Lokalizacja: Wroclaw

#17

Post napisał: kendy » 20 maja 2012, 13:57

To ja dorzuce swoje.

Jestem absolwentem Politechniki Wroclawskiej i powiem szczerze, ze wiecej wynioslem z technikum (EZN jak ktos kojarzy) niz ze studiow. Ale w obu szkolach kiedys uczyli, wiec i z jednej i z drugiej wynioslem sporo wiedzy.

A teraz?

Prawda jest taka, ze byl prosty i czytelny system: podstawowka, zawodowka(liceum,technikum, studia.

Jak ktos byl oporny to po podstawowce do 'ohapu' szedl, inni do zawodowki. Jak po zawodowce zmadrzal to mogl na kolejne 3 lata isc do technikum i nikt mu drogi przed matura i studiami nie zamykal, a malo tego to taki po zawodowce+technikum byl znacznie lepszy niz ten tylko po 5cio letnim technikum.

Pamietam wieczory z suwmiarka i papierem milimetrowym i 10cio krotne poprawianie rysunku bo a to sie nauczycielowi nie podobalo, a to tamto. Ale teraz jestem im za to wdzieczny.

Malo tego, w podstawowce mielimy zajcia praktyczno-techniczne i bylismy podzieleni 'plciowo' - wiec dziewczny szalaly z jakimis zelazkami i garami, a mysmy dawali upust pilowania pilnikiem jakis idiotycznych blaszek ktore byly mierzone wzdluz i wszerz przez p. Opanowicza (nawet go pamietam mimo, ze do podstawowki chodzilem ladnych pare lat temu). I co? No i mam to 'we krwi' jak to sie mowi. Suwmiarka i pilnik nie przyprawiaja mnie o torsje.

A obezne 'magazyniery' - Boze zlituj sie, oni bez komputera jak bez reki, a jak jednemu pokazalem suwak logarytmiczny i zestaw krzywek to nie wiedzial do czego 'ta linijka rozsuwana' i ten 'ksztaltki'.

Mowiac ogolnie - komuna jaka byla taka byla, ale system edukacji naprawde byl ok. Pieniadze na szkoly byly, byly 'czyny spoleczene', praktyki, warsztaty...absolwent naprawde cos potrafil. A teraz? Te dzieci NIC nie potrafia. Wiec ja naprawde wole wziac jakiegos mlokosa zaraz po sredniej szkole i go przyuczyc niz brac 'magazyniera' ktory mysli ze wszystkie rozumy pozjadal a pojecia nie ma o pomiarach mikrometrem :P

Zenujace ale prawdziwe :(

Aha...jeszcze dorzuce - znajomy ma spory warsztat mechaniczny. Robia rzeczy dla ABB, Delavala i kilku innych 'swiatowych' firm - srednia wieku u niego na hali produkcyjnej to 50+ - to o czyms swiadczny.


oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 6354
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

#18

Post napisał: oprawcafotografii » 20 maja 2012, 15:27

Ludzie dziela sie na samoukow i nieukow ;)

Zdolnemu i pracowitemu jeszcze zadne studia nie zaszkodzily.

q

Awatar użytkownika

Bri
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 814
Rejestracja: 21 maja 2009, 07:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

#19

Post napisał: Bri » 20 maja 2012, 20:25

oprawcafotografii pisze:Ludzie dziela sie na samoukow i nieukow ;)
Zdolnemu i pracowitemu jeszcze zadne studia nie zaszkodzily.
q
Dość powiedziane

Nie jestem pracodawcą ale na ostatniej rozmowie kwalifikacyjnej (nieudanej - za pewne za dużo chciałem) prezes powiedział że cieszy się że ktoś po budowie maszyn przyszedł bo to konkretny kierunek, w przeciwieństwie do innych kierunków i ludzi nie mających wyobrażenia o pracy.

Ja szczerze mówiąc też nie wiedziałem co mi życie przyniesie po technikum telekomunikacyjnym, i pierwsze lata studiów to była tylko taka kolejna szkoła, kolejna nauka. Nie było nawet możliwości wyobrażenia sobie czym w praktyce jest to czego się uczę o samej praktyce nie mówiąc nawet. Pierwsza praca i potężny park maszynowy starych gratów zrewidował błyskawicznie jak oderwani od rzeczywistości byli niektórzy wykładowcy.

Śląsk - Nierdzewka, Alloy, Laser, Gięcie, Excel

Awatar użytkownika

pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 25
Posty: 4463
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

#20

Post napisał: pitsa » 20 maja 2012, 23:08

W rodzinie miałem "wiecznego studenta" - zaczynał bardzo wiele szkół wyższych żeby nie iść do wojska. Teraz ma z tego zysk w postaci bardzo dużej liczby znajomych z roku. :)
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”