czym napedzać frez

Dyskusje na temat elektrowrzecion do napędu narzędzi skrawających

diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#11

Post napisał: diodas1 » 04 wrz 2011, 14:28

Od początku: Kompresor lodówki czy klimatyzatora daje dużo wyższe ciśnienie niż 4 atm. U mnie automatyka sprężarki ustawiona jest na 8 atm i do takiego ciśnienia dobija w zbiorniku po czym się wyłącza. Za zbiornikiem jest reduktor ciśnienia którym ustawiam ile chcę mieć na wylocie do narzędzia pneumatycznego (pistoletów lakierniczych) Konieczny jest też za reduktorem jakiś odolejacz-odwadniacz żeby nie było potem przykrych niespodzianek przy lakierowaniu.
Jeżeli chodzi o zestaw silnika bezszczotkowego to zasilanie go jest następujące:
Sam silnik ma trzy przewody zasilające. Wtyka się je do wyjść tzw regulatora. Regulator jest rodzajem falownika który zamienia zasilanie DC na trójfazowe o przebiegu prostokątnym. Regulatory spełniają wiele ciekawych funkcji, dzięki czemu silnik obraca się z zadaną prędkością, często niezależnie od obciążenia a w stanach awaryjnych, jak np przegrzanie, wyłącza się. W modelach regulator sygnał o tym jak ma wysterować silnik otrzymuje z odbiornika zdalnego sterowania Jest to znormalizowane - sygnał sterujący jest przebiegiem prostokątnym o ustalonej częstotliwości ale zmiennym wypełnieniu- coś jak w sterowaniu PWM. Ten prostokątny przebieg podaje się złączką na odpowiednie wejście sterownika. Przy stacjonarnym zastosowaniu silnika nie ma potrzeby oczywiście kupować całej aparatury zdalnego sterowania. Taki sam sygnał o przebiegu prostokątnym i regulowanym wypełnieniu generuje małe pudełeczko z pokrętłem- tak zwany tester serw. Nazwa wywodzi się stąd że przy pomocy tego testera można też wysterowywać różnego rodzaju serwomechanizmy stosowane w modelach RC. Pokrętłem na testerze reguluje się obroty silniczka. Kiedy połączyliśmy już nasz regulator z silnikiem i testerem serw, trzeba ten cały bałagan zasilić. Tu można doszukać się pewnej analogii z zasilaniem silników krokowych gdzie stosuje się zasilacz 40V mimo że silnik wytrzymuje kilka V na uzwojenie. Nadmiar napięcia pomaga sterownikowi silnika w zmuszeniu go do żwawej pracy. W przypadku silniczków bezszczotkowych jest podobnie. Regulator karmi uzwojenia silniczka dużym prądem przy minimalnym napięciu. Mimo to sam regulator trzeba zasilić napięciem powyżej 5V bo tyle zwykle wymaga wewnętrzna elektronika regulatora. Górne (maksymalne) napięcie którym możemy go zasilić jest jednym ze znamionowych parametrów regulatora. W modelach RC zasila się cały system małymi akumulatorkami. Stacjonarnie można postawić ciężki zasilacz lub akumulator samochodowy albo motocyklowy z ładowarką uzupełniającą jego pojemność. Wysokość tego napięcia przed regulatorem wpływa też na osiąganie wyższych obrotów. W danych technicznych silników wyszczególniony jest parametr RPM/V Można z jego pomocą obliczyć że silnik powiedzmy 1200 rpm/V przy zasileniu akumulatorem 12 V ma szansę rozpędzić się do 1200x12= 14400 obrotów na minutę. Oczywiście od minimalnych przy odpowiednio ustawionym pokrętle testera.
Przy zasilaniu DC (z akumulatora lub zasilacza trzeba zachować właściwą biegunowość. Również tester trzeba przyłączyć do regulatora zgodnie z oznaczeniami lub instrukcją. Sam silnik do regulatora można natomiast przyłączyć dowolnie. Jeżeli obracać się będzie w niewłaściwym kierunku to wystarczy zamienić miejscami dowolne dwa z trzech przewodów między silnikiem a regulatorem. Wszelkie zmiany połączeń bezpieczniej jest wykonywać przy wyłączony zasilaniu DC. Tyle tytułem wprowadzenia. Nie musisz wiedzieć koniecznie co dzieje się w malutkim ale bogato nadzianym elektroniką regulatorze. Niektóre, bardziej wypasione (i droższe) typy regulatorów można przeprogramowywać w celu zmiany charakterystyk ich pracy. Robi się to za pośrednictwem nadajnika zdalnego sterowania lub stacjonarnie innymi metodami, na przykład własciwym dla danego modelu programatorem. To jednak raczej zagadnienia dla modelarzy biorących udział w zawodach. Zresztą po bardziej szczegółową wiedzę możesz sięgnąć do jednego z internetowych forów modelarzy RC. Mnie wprowadził w podstawowy elementarz wiedzy kolega zacharius z tego forum.



Tagi:


Autor tematu
kubus838
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 39
Posty: 2568
Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
Lokalizacja: Mszczonów

#12

Post napisał: kubus838 » 05 wrz 2011, 00:01

diodas1 pisze:Od początku: Kompresor lodówki czy klimatyzatora daje dużo wyższe ciśnienie niż 4 atm. U mnie automatyka sprężarki ustawiona jest na 8 atm i do takiego ciśnienia dobija w zbiorniku po czym się wyłącza. Za zbiornikiem jest reduktor ciśnienia którym ustawiam ile chcę mieć na wylocie do narzędzia pneumatycznego (pistoletów lakierniczych) Konieczny jest też za reduktorem jakiś odolejacz-odwadniacz żeby nie było potem przykrych niespodzianek przy lakierowaniu.
Jeżeli chodzi o zestaw silnika bezszczotkowego to zasilanie go jest następujące:
Sam silnik ma trzy przewody zasilające. Wtyka się je do wyjść tzw regulatora. Regulator jest rodzajem falownika który zamienia zasilanie DC na trójfazowe o przebiegu prostokątnym. Regulatory spełniają wiele ciekawych funkcji, dzięki czemu silnik obraca się z zadaną prędkością, często niezależnie od obciążenia a w stanach awaryjnych, jak np przegrzanie, wyłącza się. W modelach regulator sygnał o tym jak ma wysterować silnik otrzymuje z odbiornika zdalnego sterowania Jest to znormalizowane - sygnał sterujący jest przebiegiem prostokątnym o ustalonej częstotliwości ale zmiennym wypełnieniu- coś jak w sterowaniu PWM. Ten prostokątny przebieg podaje się złączką na odpowiednie wejście sterownika. Przy stacjonarnym zastosowaniu silnika nie ma potrzeby oczywiście kupować całej aparatury zdalnego sterowania. Taki sam sygnał o przebiegu prostokątnym i regulowanym wypełnieniu generuje małe pudełeczko z pokrętłem- tak zwany tester serw. Nazwa wywodzi się stąd że przy pomocy tego testera można też wysterowywać różnego rodzaju serwomechanizmy stosowane w modelach RC. Pokrętłem na testerze reguluje się obroty silniczka. Kiedy połączyliśmy już nasz regulator z silnikiem i testerem serw, trzeba ten cały bałagan zasilić. Tu można doszukać się pewnej analogii z zasilaniem silników krokowych gdzie stosuje się zasilacz 40V mimo że silnik wytrzymuje kilka V na uzwojenie. Nadmiar napięcia pomaga sterownikowi silnika w zmuszeniu go do żwawej pracy. W przypadku silniczków bezszczotkowych jest podobnie. Regulator karmi uzwojenia silniczka dużym prądem przy minimalnym napięciu. Mimo to sam regulator trzeba zasilić napięciem powyżej 5V bo tyle zwykle wymaga wewnętrzna elektronika regulatora. Górne (maksymalne) napięcie którym możemy go zasilić jest jednym ze znamionowych parametrów regulatora. W modelach RC zasila się cały system małymi akumulatorkami. Stacjonarnie można postawić ciężki zasilacz lub akumulator samochodowy albo motocyklowy z ładowarką uzupełniającą jego pojemność. Wysokość tego napięcia przed regulatorem wpływa też na osiąganie wyższych obrotów. W danych technicznych silników wyszczególniony jest parametr RPM/V Można z jego pomocą obliczyć że silnik powiedzmy 1200 rpm/V przy zasileniu akumulatorem 12 V ma szansę rozpędzić się do 1200x12= 14400 obrotów na minutę. Oczywiście od minimalnych przy odpowiednio ustawionym pokrętle testera.
Przy zasilaniu DC (z akumulatora lub zasilacza trzeba zachować właściwą biegunowość. Również tester trzeba przyłączyć do regulatora zgodnie z oznaczeniami lub instrukcją. Sam silnik do regulatora można natomiast przyłączyć dowolnie. Jeżeli obracać się będzie w niewłaściwym kierunku to wystarczy zamienić miejscami dowolne dwa z trzech przewodów między silnikiem a regulatorem. Wszelkie zmiany połączeń bezpieczniej jest wykonywać przy wyłączony zasilaniu DC. Tyle tytułem wprowadzenia. Nie musisz wiedzieć koniecznie co dzieje się w malutkim ale bogato nadzianym elektroniką regulatorze. Niektóre, bardziej wypasione (i droższe) typy regulatorów można przeprogramowywać w celu zmiany charakterystyk ich pracy. Robi się to za pośrednictwem nadajnika zdalnego sterowania lub stacjonarnie innymi metodami, na przykład własciwym dla danego modelu programatorem. To jednak raczej zagadnienia dla modelarzy biorących udział w zawodach. Zresztą po bardziej szczegółową wiedzę możesz sięgnąć do jednego z internetowych forów modelarzy RC. Mnie wprowadził w podstawowy elementarz wiedzy kolega zacharius z tego forum.
A więc moja wycieczka po kompresorek z lodówki była raczej nie udana. Zanazłem cztery sztuki tylko niestety mają przerdzewiałe obudowy (tak je brat przetrzymywał). Jutro zajrze do magazyny zdjetych klimatyzatorów. Dzisiaj przeszukałem piwnice i znalazłem komponenty do budowy sprężarki, nawet nowy wyłacznik ciśnieniowy. Mam też odwadniacz, butle tlenową małą z karetki. Także pomysł na zrobienie sprężarki do domowych prac dobry. Tylko skombinuje kompresor i zaczynam zabawę. Moja sprężarka (duża) też ma na wyjściu 8 atmoser z możliwością regulacji, na drugim wyjściu ma stałe 8 atmosfer - ale mnie do aerografu bedzie potrzebne max 1,5 atmosfery. Zaczynam zbierać materiały do budowy wrzeciona. Z racji tego, że mam troche pozostałości po łudkach zdalnie strowanych jutro przeszukam co można z nich użyć do budowy wrzecionka. Dzieki za wytłumaczenie jak to powinno działać. Punktu już poszły, a na pewno zajrze na fora RC. Także jeszcz raz dziekuje za pomoc. Ale również sprubuje znależć silnik na 230V - zawsze z tym też można się pobawić i może coś z tego wyjdzie. Generalnie bardzo zainteresowało mnie użycie silnika modelarskie do napędu freza.
robert


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#13

Post napisał: diodas1 » 11 wrz 2011, 17:03

Żeby być w porządku wobec kolegi kubus838, poinformuję o moich dalszych doświadczeniach z bezszczotkowcami do których użycia go agitowałem. Używałem silniczka RAY 3536/05 f-my Pelikan. Wybór podyktowany był dobrą opinią firmy. Silniczek jest typu outrunner o mocy 400W. Rozpędza się do sporych obrotów (nie mam czym zmierzyć niestety) Wcześniej do zasilania zestawu wykorzystałem zasilacz impulsowy dający prąd powyżej 40A. Silnik obracał się ale denerwująco przy tym piszczał. Myślałem że to wina zasilacza więc dzisiaj kontrolnie przyłączyłem to wszystko do samochodowego akumulatora. Akumulator jak wiadomo nie piszczy :). Niestety sam silnik nadal wydaje paskudny wysokotonowy, metalicznie brzmiący pisk. Zamocowałem go do radiatora aluminiowego i muszę przyznać ze nie nagrzewa się za bardzo. Jednak ten pisk zatyka uszy więc podejrzewam że trudno będzie go wyciszyć. Do kompletu wiedzy uruchomiłem mniejszy silniczek typu inrunner. Ten pracuje cichutko ale niestety jego obudowa dość szybko zaczęła parzyć. W przypadku tego typu konstrukcji silniczka jest możliwe jego chłodzenie choćby płaszczem wodnym ale wygląda na nierozbieralny więc w razie rozwalenia łożysk poszedłby do kubła. W silniczku Pelikana wymienia się łożyska i można dalej jechać. Po tych doświadczeniach nie jestem już takim hurra-optymistą i na wszelki wypadek któregoś pięknego dnia wybiorę się do salonu Proxxona żeby organoleptycznie zbadać co jest warta ich mini szlifierka W swoich reklamach określają walory mini narzędzi modelarskich określeniem "siła tkwi w ciszy". Z definicji nie dowierzam reklamom dlatego chcę to sam sprawdzić.


Autor tematu
kubus838
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 39
Posty: 2568
Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
Lokalizacja: Mszczonów

#14

Post napisał: kubus838 » 11 wrz 2011, 19:53

Z racji tego, że moje doświadczenia z silnikami modelarskim bezszczotkowymi są nikłe niestety nie mogę znależć w miarę taniego ale mocnego i cichego silnika. Kolega modelarz złozył mi psedo wrzeciono tzn silnik regulator ewentualnie zasilacz instalacje próbowałem na
sucho i jest pewien kłopot. Kiedy silnik nie ma zadnego chłodzenia jest niesamowicie głośny jak się nagrzeje - to raczej warkot i stuk. Jeżeli założe płaszcz wodny wykonany z rurki miedzianej do tego pompka akwarystyczna ze starego flitra akwarystycznego zewnętrznego oraz chłodniczka (zrobiona z oplowskiej nagrzewnicy), silnik można dotykac nawet gołą reką,
ale pisk jest niesamowity, taki aż w głowie trzeszczy i niestety słychać go wszedzie (nwet w piwnicy) taka czestotliwość. Kolega modelarz stwierdził że pisk jest efektem drżenia płaszcza wodnego zamontowanego na silniku. Czy to jest prawda tego nie wiem ale z tego co sie dowiedziałem to silnik kręci do 45 000 obrotów na minutę. Obroty zostały zmierzone jakimś urządzeniem potrzebnym do zabaw z modelami samolotów (chodzi o obroty śmigła - czyli ciąg i sterowność) i medeli pływajacych. Czy tak jest w rzeczywistości tego juz nie wiem, ale nie słyszałem aby samolocik podczas lotu niesamowicie piszczał - no chyba, że autentyczny w skali 1:1. Także narazie szukam jakiegoś dobrego silnika a później bedę tworzył jakiś system zasilania i sterowania tym silnikiem.

robert


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#15

Post napisał: diodas1 » 11 wrz 2011, 21:38

No to sobie pogdybam... Skoro moje dwa silniki bezszczotkowe piszczą i jak napisałeś, Twój ma podobną wadę to nie może już być przypadek- podejrzewałem wcześniej że to kwestia niewyważenia mechanicznego. Outrunner ma wirującą część zewnętrzną- to dość spora masa z wklejonymi magnesami. Ma większą szansę że będzie drgał w wyniku niedokładnego wyważenia. Inrunner ma wirujący wirnik wewnątrz . Chyba łatwiej go wykonać bardziej precyzyjnie. Podejrzewam że Ty masz właśnie inrunner bo wspomniałeś o płaszczu wodnym. Jeżeli i on piszczy to musi być inna przyczyna. Obstawiam że w grę wchodzą zmienne naprężenia w stali w wyniku zjawiska magnetostrykcji. Z tym niestety nic nie zrobimy. Uzwojenia przemagnesowują stojan z dużą częstotliwością a dalej działają prawa fizyki. Ciekawe czy tak samo dokuczliwy dźwięk generują silniki modelarskie szczotkowe? Może ktoś z szanownych kolegów parających się modelarstwem powie coś na ten temat. Tam też następuje przemagnesowywanie (tym razem wirnika) ale chyba jest ono płynniejsze niż w bezszczotkowych gdzie płynie prąd zmienny o kształcie prostokąta. Wadą jest raczej mniejsza żywotność tych silników (tak przypuszczam) bo szczotki trą o komutator więc siłą rzeczy następuje ich zużywanie. Ciekaw jestem opinii modelarzy i w tej kwestii.

[ Dodano: 2011-09-12, 20:59 ]
Dzisiaj podpytałem byłego modelarza który zeznał że silnik szczotkowy pracuje cicho. Idąc za ciosem wyszukałem aktualnie istniejącą aukcję z silniczkiem RS-550PF http://allegro.pl/silnik-elektryczny-rs ... 86804.html Co prawda moc nie powala na kolana ale do rzeźbienia w mydle wystarczy. Jest o połowę słabszy od Dremela. Atutem jest niska cena i to że nie potrzeba do zasilenia niczego oprócz zasilacza DC Trzeba toto przetestować pod względem rzeczywistych możliwości i szybkości nagrzewania, ewentualnie sposobu wymuszonego chłodzenia.


Autor tematu
kubus838
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 39
Posty: 2568
Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
Lokalizacja: Mszczonów

#16

Post napisał: kubus838 » 22 lut 2012, 21:00

Witam ponownie
Przerobiłem silniki moedelarskie szczotkowe i bez komutatora. Niestety, efekty nie sa zadowalające: silniki z komutatorem większośc parcuje w miare cicho ale krótko kończą się szczotki po, silnik bez szczotkowe na wolnych obrotach są prawie niesłyszalne, niestety na wysokich obrotach poprostu "gwiżdżą". Łożyskowanie takich silników jest tragiczne. Fakt te silniki nie pracują z takimi oporami a służą do napędu śrób i śmigieł. Jeden z moich kolegów pokazał mi co wymyslił ot tak siedział pił piwko i wymyślił. Znalazł w domu silniczek 750W na 230V. Od siebie z firmy przytargał coś w rodzaju falownika. Kiedy to wszystko połączył i podpioł do zasilania, silniczek pracował cicho bez jęczenia i gwizdu. Ale jak zmierzył prędkość na najwyższym zakresie to czujnik obrotów wskazał 45 000 na minutę. Może to jest rozwiaznie. Silniczek bardzo dobrze sobie radził przy grawerowaniu stali i nawet nie poczuł oporu, aż się się frez stopił.

robert


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#17

Post napisał: diodas1 » 23 lut 2012, 01:29

Falownikiem można silnik podpędzić ale obawiam się że też długo nie pociągnie z powodu dużo wyższej siły odśrodkowej działającej na wirnik oraz wzmocnionych skutków niewyważenia oddziałującego na ułożyskowanie.


Autor tematu
kubus838
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 39
Posty: 2568
Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
Lokalizacja: Mszczonów

#18

Post napisał: kubus838 » 24 lut 2012, 14:04

U kolegi ten silnik działa teraz po pięć godzin na dobe w ruchu ciagłym. Oczywiście łożyska oryginalne łożyska tego silnika poleciały od razu i wymienił je na jakieś łozyska "kompozytowe" i na razie pracują. Ja pobawiłbym się z takim rozwiązaniem tylko nigdzie nie moge znaleźć schematy falownika. W rozwiązaniu kolegi w obecnej chwili szilnik za pomoca paska napędza wrzeciono oczywiście przez odpowiednia przekładnie. Fakt teraz nie osiąga tak dużych obrotów czym zyskuje na mocy. Ja z racji tego, że mam takie wrzeciono podłączyłbym
odpowiednio zmodyfikowany silnik, tylko niestety brak falownika. Ceny falowników poprostu bardzo duże ale i te falowniki maja sporo bajerów. Mnie jest potzrebny falownik który uruchamia silnik i ma potencjometr do zmiany prędkości obrotowej. Nie chce falownika z programowaniem i zapisem pracy.

robert

Awatar użytkownika

zacharius
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2558
Rejestracja: 04 paź 2007, 01:32
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#19

Post napisał: zacharius » 24 lut 2012, 14:35

witajcie,
odstawiłem szarpaninę z silnikiem modelarskim z racji tego ze nabyłem kressa w dobrej cenie.
ale powiem wam że to był trafiony zakup. tuleje od 2-10mm, na obrotach rzędu 10-15tys chodzi przyzwoicie cicho (sąsiedzi póki co milczą :D) a po 6-7 godzinnym rzeźbieniu w alu frezem 4 jest nadal zimny. cena może nie jest taka milusia aczkolwiek warto o ile konstrukcja maszyny pozwala na takie wrzeciono.
aktualnie mój kressik ma już prawie rok jak nie więcej i póki ci nie mam z nim problemów choć przyznam ze maszynka nie chodzi na co dzień po ileś godzin, raczej weekendy.

silnik modelarski 3F może piszczeć z wielu powodów. np nieprawidłowo zaprogramowany regulator (inny kąt wyprzedzenia inna ilość pól itp ) regiel pod inrunner i outrunner programuje się inaczej . albo tez lipna konstrukcja samego silnika. co do obciążeń podejrzewam że rozkręcić śmigło 22-25cm (takie jest zalecane dla silnika RAY C3536) jest z deka trudniej niż dziobać frezem 2-3mm po 0.2 czy nawet 0.5 mm w alu.skutki uboczne to prawda pobierane ampery i temperatura.
ostatnio nabyłem jakiś chiński silniczek do lodzi to nawet zobaczyłem piękne iskry jak na obrotach przytarł magnesami po stojanie ale to już wynika z "superchinskiego" wyważenia.

zaś kolega też tutejszy z forum zrobił dobrą maszynkę na kolówkach i tp i "liże" sobie proxxonikiem po 0,05 mm alu ale za to na prędkościach 1200 - 1500 mm/min wiec na to samo wychodzi co ja ze swoim kressem po 0.2-0.5 ale dużo wolniej. a proxxonik jakoś żyje.
Nie otrzymasz koni wyścigowych krzyżując dwa osły


mike217
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 9
Posty: 1182
Rejestracja: 23 kwie 2008, 20:56
Lokalizacja: bydgoszcz

#20

Post napisał: mike217 » 24 lut 2012, 16:30

Wtrące swoje 3 grosze. Jestem modelarzem zawodnikiem kadry narodowej, modeli ślizgów z napędem elektrycznym. Stosuje innrunery o mocy do 1500W , silniki 2 polowe. Stosuje do wyczynu silniki niemieckie marki Lehner, mają bogaty wybór średnic , długości i obrotów, bodaj najbogatszy na świecie. Ale taniej Wam będzie kupić nowe Elte z falownikiem niż 1 lehnera z regulatorem. Motorki robią przebiegi po 11-12 godzin w wyczynie, są bardzo ( każde innrunery) wrażliwe na przegrzanie. Po przegrzaniu wirnik traci właściwośći, prąd rośnie, sprawność spada. U mnie motory pracują z płaszczami wodnymi ( nie rurkami) Po 6 minutowym biegu na prądzie po 80-100A dobry motor markowy ma 40 stopni, chiński pod 80. Obieg wody jest bardzo sprawny i obfity, model płynie 80-90km/h i woda wpada sama rurką w dnie. Łożyska chińskich silników to szmelc od razu do wymiany, jedyne nadające się to Ezo, dobre wytrzymają 3 godziny i będą już szumieć. Mała średnica robi swoje. Piszczenie silników , o których piszecie wynika z wysokiej częstotliwości pracy, i niedobranego Timingu z regulatora. Każdy motor piszczy mniej lub bardziej, te chińskie dramatycznie, lepsze mniej. Najcichsze będą out runnery, i tu polecam tylko i wyłącznie czeskie AXI. Im większa średnica motora tym większy moment ale i mniejsze KV czyli parametr mówiący ile obrotów silnik ma pod napięciem 1V. Dla Was do wrzecion trzeba wybierać motory o małym Kv i zasilać je wysokim napięciem co jest logiczne bo płyną mniejsze prądy. Tanie chińskie regulatory słabo sterują motory i grzeje się to wszystko. Dobry silnik i regulator to koszt 2-3 tyś zł. Taki zestaw będzie pracować cicho, będzie trzymać obroty stabilnie niezależnie od temperatury. Zestawy samochodowe są godne uwagi, bo zazwyczaj mają już czujniki halla, a to gwarantuje stabilność pracy. Podsumowując moim zdaniem, do mikrograwerki warto kupić Axi, założyć mu prosto na wał futerko i tyle. Tam luzu poosiowego nie ma lub jest bardzo łatwy do skasowania. Innruner ma zawsze luz i jego kasacja ze względu na krótki wał jest trudna.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Elektrowrzeciono”