Śruba Tr16x4 toczenie/gwintowanie - mocowanie
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 13
- Rejestracja: 21 sty 2012, 12:52
- Lokalizacja: Rabka-Zdrój
To ja się przyłączę do tej grupy rozmawiającej o śrubie i zadam pytanko.
Jeśli dobrze rozumiem to łożysko po stronie nie napędzanej służy tylko podparciu śruby i nie ma co do niego jakichś szczególnych wymagań, czy konieczne jest stoczenie? Może wystarczyło by nałożyć tulejkę bezpośrednio na gwint (widziałem na allegro tulejki rozrusznika 16x20x10 w cenie 2 zł / sztuka) i na nią większe łożysko (wydaje się, że będzie to sporo tańsze od toczenia)?
Pytanie dodatkowe - czy do podparcia Końca śruby napędowej wystarczy takie gotowe łożysko w oprawie żeliwnej, czy konieczne jest coś lepszego / jakiś blok łożyskujący?
Przepraszam, jeśli pomysł jest absurdalny, ale przy ograniczonym budżecie i dostępie do maszyn, szuka się oszczędności wszędzie.
Jeśli dobrze rozumiem to łożysko po stronie nie napędzanej służy tylko podparciu śruby i nie ma co do niego jakichś szczególnych wymagań, czy konieczne jest stoczenie? Może wystarczyło by nałożyć tulejkę bezpośrednio na gwint (widziałem na allegro tulejki rozrusznika 16x20x10 w cenie 2 zł / sztuka) i na nią większe łożysko (wydaje się, że będzie to sporo tańsze od toczenia)?
Pytanie dodatkowe - czy do podparcia Końca śruby napędowej wystarczy takie gotowe łożysko w oprawie żeliwnej, czy konieczne jest coś lepszego / jakiś blok łożyskujący?
Przepraszam, jeśli pomysł jest absurdalny, ale przy ograniczonym budżecie i dostępie do maszyn, szuka się oszczędności wszędzie.
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 1418
- Rejestracja: 15 lis 2010, 20:18
- Lokalizacja: okolice
Podstawową zaletą zatoczenia końców śruby jest: centryczne osadzenie łożyskowania co poprawia warunki współosiowości układu, możliwość zastosowania mniejszych a zarazem tańszych łożysk, użycia mniejszych elementów współpracujących, co w znacznym stopniu poprawia estetykę całej konstrukcji. Wybór należy do ciebie, przymusu nie ma...
TF, jak owiniesz końce śrub taśmą izolacyjną i założysz, wciśniesz dwa najzwyklejsze łożyska po złotówce i połączysz zwykłym zbrojonym kawałkiem wężyka z silnikiem to też będzie śmigać.
TF, wydajesz ponad dwie dychy za 1m śruby, inwestujesz w porządne nakrętki
, a teraz szukasz niewspółmiernych oszczędności... Może to być nie opłacalne.
Za 10 zł możesz obrobić śrubę jak Ci się tylko zamani, więc chyba żaden kaszel.
A otrzymujesz naprawdę pożądane i pewne rozwiązanie.
Jeżeli chciałbyś konstrukcję oprzeć na śrubach metrycznych po 2,80/szt. i zmieścić się ze wszystkim w 20zł dla trzech osi , to rozumiem..., jest o co powalczyć i to z dobrym skutkiem. Bo kombinacji w uproszczeniach jest wiele.
http://allegro.pl/hk-1616-lozysko-igiel ... 18254.html
http://allegro.pl/hk-1816-lozysko-igiel ... 50150.html
http://allegro.pl/hk-2030-lozysko-igiel ... 50289.html

TF, jak owiniesz końce śrub taśmą izolacyjną i założysz, wciśniesz dwa najzwyklejsze łożyska po złotówce i połączysz zwykłym zbrojonym kawałkiem wężyka z silnikiem to też będzie śmigać.

TF, wydajesz ponad dwie dychy za 1m śruby, inwestujesz w porządne nakrętki

Za 10 zł możesz obrobić śrubę jak Ci się tylko zamani, więc chyba żaden kaszel.
A otrzymujesz naprawdę pożądane i pewne rozwiązanie.
Jeżeli chciałbyś konstrukcję oprzeć na śrubach metrycznych po 2,80/szt. i zmieścić się ze wszystkim w 20zł dla trzech osi , to rozumiem..., jest o co powalczyć i to z dobrym skutkiem. Bo kombinacji w uproszczeniach jest wiele.
Tak, jeżeli śruby napędowe nie są zbyt długie, by się ugięły znacznym stopniu pod własnym ciężarem, i jeżeli nie stosujesz napędzanej nakrętki.TF pisze:Jeśli dobrze rozumiem to łożysko po stronie nie napędzanej służy tylko podparciu śruby i nie ma co do niego jakichś szczególnych wymagań
Wystarczy..., tylko po co wywalać tyle kasy w błotoTF pisze:czy do podparcia Końca śruby napędowej wystarczy takie gotowe łożysko w oprawie żeliwnej, czy konieczne jest coś lepszego / jakiś blok łożyskujący?

http://allegro.pl/hk-1616-lozysko-igiel ... 18254.html
http://allegro.pl/hk-1816-lozysko-igiel ... 50150.html
http://allegro.pl/hk-2030-lozysko-igiel ... 50289.html
Nie zawsze i wszędzie, bo efekt może być opłakany, a kasa utopionaTF pisze:przy ograniczonym budżecie i dostępie do maszyn, szuka się oszczędności wszędzie.

Pozdrawiam Sławek
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 13
- Rejestracja: 21 sty 2012, 12:52
- Lokalizacja: Rabka-Zdrój
Co do niewspółmierności oszczędności - jeśli takie zatoczenie kosztuje 10zł, to owszem, nie ma sensu się bawić, ale z informacji na tym forum jakoś wysnułem wniosek, że to koszt 40-50 zł za jeden koniec (a to już więcej, niż cała śruba). Faktycznie można zamówić śrubę z obrobionymi końcami za taką cenę? (bo ja w mieście chyba nie mam żadnego tokarza a wysyłanie śrub gdzieś do obrobienia jest średnio opłacalne i ryzykowne).
Zresztą cala taniość i tak rozbija się o prowadnice (wstępny szacunek za tanie wałki podparte tanie łożyska daje 1500 zł)
Wiem, że pojedyncze łożysko jest tańsze, niż łożysko w oprawie, ale trzeba je jeszcze jakoś zamocować. W przypadku takiego z oprawą, wystarczy przykręcić oprawę, a przy takim "gołym" trzeba coś wykombinować (chyba, ż się mylę? nie znam się na tym za bardzo).
Łożysko igiełkowe 16? Jakoś niezbyt widzę te igiełki toczące się po gwincie trapezowym (chyba, że co innego miałeś na myśli).
Co do niezbyt długiej śruby - czy 1 metr posuwu roboczego, to nadal niezbyt długa?
Zresztą cala taniość i tak rozbija się o prowadnice (wstępny szacunek za tanie wałki podparte tanie łożyska daje 1500 zł)
Wiem, że pojedyncze łożysko jest tańsze, niż łożysko w oprawie, ale trzeba je jeszcze jakoś zamocować. W przypadku takiego z oprawą, wystarczy przykręcić oprawę, a przy takim "gołym" trzeba coś wykombinować (chyba, ż się mylę? nie znam się na tym za bardzo).
Łożysko igiełkowe 16? Jakoś niezbyt widzę te igiełki toczące się po gwincie trapezowym (chyba, że co innego miałeś na myśli).
Co do niezbyt długiej śruby - czy 1 metr posuwu roboczego, to nadal niezbyt długa?
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 1418
- Rejestracja: 15 lis 2010, 20:18
- Lokalizacja: okolice
Tak u normalnego tokarza, gdzie ważne jest każde zlecenie. Gdzie zarabia się pracą, a nie frajerstwem innych.TF pisze:jeśli takie zatoczenie kosztuje 10zł
Przepraszam, a co to jest za filozofia, przeciąć i zatoczyć śrubę... Jakieś 10 - 15 minut pracy.
Niestety wszystko w tym kraju rozbija się o to że ludzie nie potrafią ochłonąć.
Czas "jeleni" się jeszcze długo nie skończy...
Co Ci za różnica czy wałeczki "16" będą się obracać bezpośrednio na gwincie, czy "20" na mimośrodowo osadzonej tulejce rozrusznika?...

Przy śrubie długości 1m jeszcze nie ma tragedii, może być luźny koniec. Miałem na myśli śruby powyżej 1,5m gdzie ugięcie jest zauważalne gołym okiem.
Tym bardziej nie rozumiem tych pozornych oszczędności, skoro chcesz dobrze wydać parę koła.
"16-tkę" kupowałem jakiś czas temu w Dromecie coś ok. 20zł, zabij... nie pamiętam, ale poniżej.

I śmiałem się jeszcze w duchu że jest tańsza od "14-tki", którą też nabyłem.

Jak będziesz miał problemy w wykonaniem... i się bardzo będziesz upierał to pomogę ogarnąć Ci ten temat.

He, he, przedwczoraj pojechałam w Milanówku do zakładu zajmującego się obróbką kamienia.
Chodziło mi o niewielki kawałek kamienia z przetartą powierzchnią bazową o dokładności do jednej setki. Bardzo miły chłopina oprowadził mnie po hali pokazał mi MASZYNĘ !!!. Zaczoł opowiadać że 26kW, i że inne pierdoły... Ciekawe po co?..., tak jak bym w życiu obrabiarki cnc nie widział

Jak już euforia mnie opuściła, przeszliśmy do sedna i dowiedziałem się, że handlowa standardowa grubość kamienia jaką oferują to 20mm




Odpowiedziałem że doskonale go rozumiem, bo jeśli wydał pół miliona i oczekuje amortyzacji w trzy miesiące, to wcale się nie dziwie że ma taką cenę jaką ma.
W zadumanej pozie pomyślałem, że się koleś w jajca poparzył i jeszcze go bardzo boli.
Moje "maszynki" biorą dwie stówy za godzinę, klienci wiedzą i przychodzą, bo jest ekstra obsługa i miła atmosfera i darmowe drinki.
Też mam koszty jednak nie cechuje mnie oszołomstwo

Pozdrawiam Sławek
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 546
- Rejestracja: 10 cze 2011, 14:19
- Lokalizacja: Lublin
Tak z ciekawości co serwujesz?dudis69 pisze:darmowe drinki.

[ Dodano: 2012-02-18, 00:51 ]
Ja swoją według projektu z 2strony tego tematu zrobiłem finalnie poniżej 40zł za całość. Czyli toczenie i gwintowanie. Dochodzi tylko koszt wysyłki.... kuriera zamówiłem poniżej 20zł.TF pisze:że to koszt 40-50 zł za jeden koniec
[ Dodano: 2012-02-18, 00:53 ]
Tylko takiego "normalnego" to ze świecą szukać. Ja nie dałem rady.dudis69 pisze:Tak u normalnego tokarza, gdzie ważne jest każde zlecenie.
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 13
- Rejestracja: 21 sty 2012, 12:52
- Lokalizacja: Rabka-Zdrój
Nareszcie mam czas, by coś napisać.
.
.
Co do upartości - ja się na mechanice i konstrukcjach prawie nie znam. Algorytmy i programowanie, to dla mnie chleb powszedni (tym na niego zarabiam), w elektronice się jako tako orientuję (takie trochę hobby) choć nie mam doświadczeń z wyższymi częstotliwościami i występującymi wtedy zjawiskami. Ale co jak powinno być zmontowane, żeby się kręciło? Tu mogę polegać tylko na intuicji i tym co wyczytam na forach (i mieć nadzieję, że nie pogrąży to moich szans na własne CNC).
Tylko, jak takiego znaleźć? Polecisz jakiegoś? Bo, jak wspomniałem, chyba nie ma żadnego na tyle blisko, bym mógł podejść i zapytać (a przynajmniej o żadnym nie wiem, choć nieco szukałem).dudis69 pisze:Tak u normalnego tokarza, gdzie ważne jest każde zlecenie. Gdzie zarabia się pracą, a nie frajerstwem innych.
dudis69 pisze:(...) przeciąć i zatoczyć śrubę... Jakieś 10 - 15 minut pracy.
No i właśnie przy takich cenach wychodzi 50złdudis69 pisze:Moje "maszynki" biorą dwie stówy za godzinę,

Wydawało mi się, że jak tulejka oprze się na kilku zwojach gwintu, to będzie w miarę równo osadzona. A wałeczki toczące się po gwincie przemieszczają się względem niego i boję się, że mogą się wyrobić na jego krawędziach (albo coś innego) - po prostu jakoś mnie to do mnie przemawia niż tulejka (ale mogę się mylić).dudis69 pisze:Co Ci za różnica czy wałeczki "16" będą się obracać bezpośrednio na gwincie, czy "20" na mimośrodowo osadzonej tulejce rozrusznika?...
Uwierz, nie chcę wydawać tyle na prowadnice/wałki. Tylko jeszcze nie znalazłem (sensowego) sposobu, jak tego uniknąć. Ta maszynka nie ma na siebie zarabiać - to ma posłużyć do wycięcia/wygrawerowania itp rzeczy przydatnych w domu i hobby.dudis69 pisze:Tym bardziej nie rozumiem tych pozornych oszczędności, skoro chcesz dobrze wydać parę koła.
Będę wdzięczny za każdą pomocdudis69 pisze:Jak będziesz miał problemy w wykonaniem... i się bardzo będziesz upierał to pomogę ogarnąć Ci ten temat.![]()

Co do upartości - ja się na mechanice i konstrukcjach prawie nie znam. Algorytmy i programowanie, to dla mnie chleb powszedni (tym na niego zarabiam), w elektronice się jako tako orientuję (takie trochę hobby) choć nie mam doświadczeń z wyższymi częstotliwościami i występującymi wtedy zjawiskami. Ale co jak powinno być zmontowane, żeby się kręciło? Tu mogę polegać tylko na intuicji i tym co wyczytam na forach (i mieć nadzieję, że nie pogrąży to moich szans na własne CNC).
40 za całą śrubę? No to jeszcze nie tragedia (obawiałem się nieco więcej za każdy koniec). Gdzie robiłeś?pascalPL pisze:Ja swoją według projektu z 2strony tego tematu zrobiłem finalnie poniżej 40zł za całość.
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 13
- Rejestracja: 21 sty 2012, 12:52
- Lokalizacja: Rabka-Zdrój
MlKl pisze:A jakie wałeczki mają się po tej tulejce, czy przetoczonej śrubie turlać?
Z tego, co wiem, to nie każde. Przykładem niech będą wspomniane łożyska igiełkowe (które występują w wersjach zarówno bez, jak i z pierścieniem wewnętrznym), albo łożyska liniowe.MlKl pisze:Łożysko, czy kulkowe, czy wałeczkowe jest zespołem zamkniętym (...)