Poje*ani klienci
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 672
- Rejestracja: 06 paź 2008, 22:48
- Lokalizacja: TJE/KR
- Kontakt:
mnie jak na razie tylko wnerwił koleś, który robił mi belkę w berlingo.Raz zrobił, było ok, ale coś się zaczęło pieprzyć. Na szczęście dawał gwarancję, więc odstawiłem auto i czekałem na nie prawie 2 miechy...
Jeszcze się fagas bezczelnie wykręcał, że dzisiaj to, dzisiaj tamto i nie miał jak zrobić.
W końcu się udało, ale nerwów straciłem masę przy tym
Ha, jeszcze gość mi krzyknął, że trzeba będzie dopłacić... uznałem że żartuje i go zjebałem...
tak że, jak byście mieli problemy z belką we francuzach, to dajcie znać, powiem gdzie nie robić
Jeszcze się fagas bezczelnie wykręcał, że dzisiaj to, dzisiaj tamto i nie miał jak zrobić.
W końcu się udało, ale nerwów straciłem masę przy tym
Ha, jeszcze gość mi krzyknął, że trzeba będzie dopłacić... uznałem że żartuje i go zjebałem...
tak że, jak byście mieli problemy z belką we francuzach, to dajcie znać, powiem gdzie nie robić
Pozdrawiam; Jarek
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 748
- Rejestracja: 19 maja 2007, 20:33
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Mnie przykładowo chcieli ostatnio zabić przy pomocy wywołania histerycznego śmiechu.
Firma z którą współpracuje już jakiś czas, wiszą mi kasę od marca zeszłego roku (dla podniesienia grozy dodam że 1000zł). Umknęło mi i teraz przy okazji jakiejś mi się przypomniało. Kopię podpisaną mam i mówię, żeby zapłacili, a oni twierdzą, że kierownik który ją podpisał nie miał upoważnienia do zaciągania takich zobowiązań i że powinieniem się upewnić czy takowe ma (mówi do mnie nowy kierownik który awansował z przedstawiciela handlowego). W tym momencie po prostu mnie rozłożyli na łopatki. Wyśmiałem ich i powiedziałem żeby nie odpierdalali maniany, bo ileś faktur wcześniej przeszło przez tego gościa i wszyscy mówili do niego szefie.
Jak się później okazało któryś z orłów nie dostarczył faktury do księgowości i zapomniał, a w księgowości powiedzieli że takowej nie mają i z marca zeszłego roku już nie księgują.
Firma z którą współpracuje już jakiś czas, wiszą mi kasę od marca zeszłego roku (dla podniesienia grozy dodam że 1000zł). Umknęło mi i teraz przy okazji jakiejś mi się przypomniało. Kopię podpisaną mam i mówię, żeby zapłacili, a oni twierdzą, że kierownik który ją podpisał nie miał upoważnienia do zaciągania takich zobowiązań i że powinieniem się upewnić czy takowe ma (mówi do mnie nowy kierownik który awansował z przedstawiciela handlowego). W tym momencie po prostu mnie rozłożyli na łopatki. Wyśmiałem ich i powiedziałem żeby nie odpierdalali maniany, bo ileś faktur wcześniej przeszło przez tego gościa i wszyscy mówili do niego szefie.
Jak się później okazało któryś z orłów nie dostarczył faktury do księgowości i zapomniał, a w księgowości powiedzieli że takowej nie mają i z marca zeszłego roku już nie księgują.
-
- Posty w temacie: 2
Trochę nie na temat ,bo to Ty byleś ewentualnie po *nym klientem ,który zawracał gitarę ,zamiast brać,co usługodawca daje.Gość zachował się w porządku ,bo mógł auto sprzedać na złom i powiedzieć ,że nie było takiego.Trochę trwało, ale skończyło się Happy Endem.jarenio pisze:mnie jak na razie tylko wnerwił koleś, ... to dajcie znać, powiem gdzie nie robić
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 248
- Rejestracja: 01 gru 2011, 22:35
- Lokalizacja: Warszawa
Też może nie na temat, ale miałem podobną sytuację. Zamówiłem formę, dałem zaliczkę, korpus formy (płyty, belki, wypychacze i cały osprzęt). Było to 3 miesiące temu, po miesiącu kontakt się urwał i ch** nie ma zaliczki nie ma korpusu za to jest wkurw, bo mnie klienci napierdzielają z każdej strony o wypraski a ja nie mam czym ich robić
.
Także zdarzają się również po***ani formiarze nie tylko klienci.

Także zdarzają się również po***ani formiarze nie tylko klienci.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 163
- Rejestracja: 20 maja 2009, 19:33
- Lokalizacja: Lublin
Maq jeszcze wiertarka akumulatorowa i jakis palnik by się do kompletu przydały.
Chyba każdy kto wykonuje usługi miał jakieś wpadki z klientami. Miałem kiedys klienta, na meble z jawora. Przyjeżdżał kilka razy oglądać postępy w pracy, był tez dzień przed dostarczeniem mebli i widział wszystko gotowe. Po tym jak wtachałem wszystko i zamontowałem oświadczył że nie ma zamiaru mi zapłacić (wcześniej dał zaliczkę która w sumie ledwo na materiał starczyła) bo choć meble są takie jak chciał to słoje mu się nie podobają. Chciałem z nim to grzecznie załatwić i oddałem zaliczkę proponując że odbiorę meble jak znajdzie sobie nowe (żeby bez łóżka nie został). Zwrot przyjął ale nie miał zamiaru mebli oodać. Szarpanina trwała ponad pół roku i bez prawników się nie obeszło.
Ale najlepiej to się na rodzinie i znajomych wychodzi:) Kuzynka żony mojego brata poprosiła mnie kiedyś bym jej kuchnię dokończył bo fachmen rozgrzebał, zrobił kilka szafek, ze dwa fronty i zniknął. Zgodziłem się, w trakcie roboty wymyślała ciągle nowe rzeczy i zrobiło się tego 3 razy tyle co na poczatku:/ Żadnych zaliczek nie brałem, wszystkie materiały kupowałem z własnej kieszeni. Przy wyliczeniu ceny poprosiła żebym jej wszystko dokladnie rozpisał tak tez zrobiłem. Policzyłem sobie 8pln za gadzinę faktycznej pracy plus poniesine koszty co dało razem w sumie 800zł. Do tej pory otrzymałem 200zł w czterech ratach i kilka inwektyw pod moim adresem. Na więcej nie licze bo od ostatniej raty minął już ponad rok.
Wniosek na przyszłóść - umowa i brak sentymentów.
Chyba każdy kto wykonuje usługi miał jakieś wpadki z klientami. Miałem kiedys klienta, na meble z jawora. Przyjeżdżał kilka razy oglądać postępy w pracy, był tez dzień przed dostarczeniem mebli i widział wszystko gotowe. Po tym jak wtachałem wszystko i zamontowałem oświadczył że nie ma zamiaru mi zapłacić (wcześniej dał zaliczkę która w sumie ledwo na materiał starczyła) bo choć meble są takie jak chciał to słoje mu się nie podobają. Chciałem z nim to grzecznie załatwić i oddałem zaliczkę proponując że odbiorę meble jak znajdzie sobie nowe (żeby bez łóżka nie został). Zwrot przyjął ale nie miał zamiaru mebli oodać. Szarpanina trwała ponad pół roku i bez prawników się nie obeszło.
Ale najlepiej to się na rodzinie i znajomych wychodzi:) Kuzynka żony mojego brata poprosiła mnie kiedyś bym jej kuchnię dokończył bo fachmen rozgrzebał, zrobił kilka szafek, ze dwa fronty i zniknął. Zgodziłem się, w trakcie roboty wymyślała ciągle nowe rzeczy i zrobiło się tego 3 razy tyle co na poczatku:/ Żadnych zaliczek nie brałem, wszystkie materiały kupowałem z własnej kieszeni. Przy wyliczeniu ceny poprosiła żebym jej wszystko dokladnie rozpisał tak tez zrobiłem. Policzyłem sobie 8pln za gadzinę faktycznej pracy plus poniesine koszty co dało razem w sumie 800zł. Do tej pory otrzymałem 200zł w czterech ratach i kilka inwektyw pod moim adresem. Na więcej nie licze bo od ostatniej raty minął już ponad rok.
Wniosek na przyszłóść - umowa i brak sentymentów.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 143
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 19:36
- Lokalizacja: blachownia
witam przedstawie moją przygodę z klientem koleś znanej firmy chciał żebym mu robił sanki takie w wyższej półki nawet przywiózł wzór no to ja hepi zacząłem składać maszyny a ze cztery miesiące bo większość elementów musiałem zlecać kupę kasy poszło (silniki przekładnie siłowniki itd) i udało się poszło 20 pierwszych sztuk ale tylko tyle bo stwierdził że nie będzie sanek sprzedawał teraz to bym mu dałwiare bo zimy nie było ale to było rok temu
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 209
- Rejestracja: 15 mar 2009, 10:57
- Lokalizacja: bielsko
- Kontakt:
bardzo często ma w pracy klientów na 5 min temu
np wczoraj . przychodzi młody synek, z pendrivem , daje mi jakieś detale do wycięcia,
i czeka...... ja mu na to że jak wytnę to zadzwonię, on by chciał teraz
ja mu na to że właśnie ustawiałem 2 godziny detal do obróbki i jak mi zapłaci za ponowne ustawianie to mu to powycinam
on wielce zdziwiony ,"bo ja myślałem że......"i skamle i kwiczy... on to teraz potrzebuje , klient czeka .... co z takim zrobić?nie lubię jego firmy bo płaca z średnim 2 miesięcznym opóźnieniem i to jeszcze z wielkim żalem po prośbach , kłótniach
dałem mu skończone pod fajrant za 5 16
i jeszcze krzywo na mnie patrzał że drogo , on myślał że to taniej będzie, 2 godziny roboty a on by chciał z 20 zł zapłacić
nienawidzę takich męczybuł
wiem że to błahostka przy innych waszych problemach ale mi już czasem sił brak
kurde co 2 dzień mam takiego typa
np wczoraj . przychodzi młody synek, z pendrivem , daje mi jakieś detale do wycięcia,
i czeka...... ja mu na to że jak wytnę to zadzwonię, on by chciał teraz
ja mu na to że właśnie ustawiałem 2 godziny detal do obróbki i jak mi zapłaci za ponowne ustawianie to mu to powycinam
on wielce zdziwiony ,"bo ja myślałem że......"i skamle i kwiczy... on to teraz potrzebuje , klient czeka .... co z takim zrobić?nie lubię jego firmy bo płaca z średnim 2 miesięcznym opóźnieniem i to jeszcze z wielkim żalem po prośbach , kłótniach
dałem mu skończone pod fajrant za 5 16

i jeszcze krzywo na mnie patrzał że drogo , on myślał że to taniej będzie, 2 godziny roboty a on by chciał z 20 zł zapłacić
nienawidzę takich męczybuł
wiem że to błahostka przy innych waszych problemach ale mi już czasem sił brak
kurde co 2 dzień mam takiego typa