Ech ta mlodziez

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

upadły_mnich
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1592
Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
Lokalizacja: Lublin

#21

Post napisał: upadły_mnich » 18 lip 2011, 14:02

U mnie w firmie (handlowo-produkcyjnej) studiują zaocznie 2 osoby:
1. Młody rolnik zatrudniony jako monter, z papierami i umiejętnością spawania, z doświadczeniem "na zachodzie" jako monter konstrukcji stalowych. Jak na młody (22-25lat) wiek bogate doświadczenie. Studiuje "Zarządzanie i Marketing" lub coś podobnego.
2. Kierownik działu handlowego (35-40lat). Ugruntowana pozycja w firmie. Doświadczenie: zarządzanie zespołem, organizacja produkcji, umiejętność negocjacji, znajomość rynku itp. itd. Ten studiuje "Budowę Maszyn" czy coś podobnego.
Ten drugi mi imponuje.
Podam usłyszaną od niego ciekawostkę.
Na egzaminie częścią zadania było (2 rok studiów mechanicznych): Mając trójkąt prostokątny określ funkcje trygonometryczne. Niestety profesor zamienił perfidnie oznaczenia boków trójkąta czyli zamiast przeciwprostokątna "c" to np. "a". Połowa roku na tym się uwaliła. Na poprawce "Wytrzymałość materiałów" student na pytanie cytat: "Podaj wzór na naprężenia max czyli głombie sigma równa się..." zadał pytanie jak sie pisze sigma.


sprawność wg kobiety: stosunek wielkości wyjętej do wielkości włożonej


zdzicho
Posty w temacie: 2

#22

Post napisał: zdzicho » 18 lip 2011, 17:16

Faktycznie,, poważne studia" w tym drugim przypadku- kiedyś, trzeba to było robić w podstawówce, a liczyc naprężenia w technikum.

Awatar użytkownika

FDSA
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 3
Posty: 681
Rejestracja: 26 gru 2010, 18:38
Lokalizacja: Południe
Kontakt:

#23

Post napisał: FDSA » 18 lip 2011, 19:19

Z takich historii ciekawych to po 3 roku studiów pojechałem do Norwegii dorobić. Zadanie było proste - stał balkon podparty pionowymi słupami. ponieważ słupy nie pozwalały podjechać samochodem blisko pod dom pracodawca wymyślił całkiem słusznie że można je przerobić na ukośne zastrzały. Na polskie oko miały mieć z 5.5 metra długości założyliśmy ze belki 6m które miał zakupić będą wystarczająco długie. Pracodawca - norweg po studiach bardzo tam szanowany jako człowiek wykształcony policzył ze ze 4 metry wystarczą. Po krótkiej debacie stwierdził ze jest pewny swego bo on liczył to z trójkąta pietji golasa ;) i czy my w ogóle wiemy co to jest. Jakież było jego zdziwienie (dwa dni sie dopytywał czy go nie robimy w konia) jak mu ze śmiechem powiedzieliśmy ze u nas dzieci w podstawówce wiedzą kto to był Pitagoras. A w 6 nie metrów uwierzył dopóki miarki nie przyłożyliśmy.

Kwintesencją historii jest to że co miesiąc w przeliczeniu brał 35 -40 tys zł za swoje inżynierowanie :)

Pozdrawiam
FDSA

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”