Ech ta mlodziez

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Autor tematu
kendy
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 3
Posty: 477
Rejestracja: 02 lut 2008, 23:29
Lokalizacja: Wroclaw

#11

Post napisał: kendy » 11 lip 2011, 12:12

ja odnosze wrazenie, ze co inteligentniejsza i bystra mlodziez, dorosla juz do faktu iz nie tytul jest najwazniejszy a umiejetnosci - zycie i pracodawca weryfikuja to co sie nauczyles - czy w zawodowce czy na uczelni - i powiem szczerze - jesli chcodzi o nasza branze to pracodawcy znacznie bardziej lubia ludzi po zawodowkach/technikach niz po studiach. Ten po zawodowce/technikum umie i pozamiatac i pilnikiem popracowac a jak bedzie trzeba to i obdlugi CNC sie nauczy bo maszyny i soft coraz bardziej intuicyjne.

Wiec szanowna mlodziezy - zamiast przewalac tony ksiazek na uczelni idzcie na praktyki - z tego jest naprawde wiekszy pozytek.




witek77
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 1
Posty: 1
Rejestracja: 14 lip 2011, 11:47
Lokalizacja: Warszawa

#12

Post napisał: witek77 » 14 lip 2011, 11:59

Absolwenci po zawodówkach są poszukiwani jako potencjalni pracownicy i nie ma się co dziwić, skoro ludzi po skończonych studiach przybywa, w dodatku po kierunkach z których pózniej nie korzystają bo okazuje sie że nie ma pracy w takiej branży.
I prawda jest taka, że liczą się umiejętności, predyspozycje i chęci do pracy, a nie tytuł mgr.

Awatar użytkownika

rap3k
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 210
Rejestracja: 16 lut 2009, 19:07
Lokalizacja: łódź
Kontakt:

#13

Post napisał: rap3k » 14 lip 2011, 17:37

kendy pisze:[[...] - jesli chcodzi o nasza branze to pracodawcy znacznie bardziej lubia ludzi po zawodowkach/technikach niz po studiach. Ten po zawodowce/technikum umie i pozamiatac i pilnikiem popracowac a jak bedzie trzeba to i obdlugi CNC sie nauczy bo maszyny i soft coraz bardziej intuicyjne.

Wiec szanowna mlodziezy - zamiast przewalac tony ksiazek na uczelni idzcie na praktyki - z tego jest naprawde wiekszy pozytek.

to też mylne rozumowanie ... nie trzeba być po zawodówce/technikum żeby umieć zamiatać czy też szarżować pilnikiem:P

ludzi też można klasyfikować na miastowych (którzy przeważnie nie mają dostępu do domowego warsztatu) i wieśniaków / na tych którzy poszli na studia z powołaniem i tych którzy nie maili pomysłu na życie
.... ja jestem ze wsi i na studia poszedłem z powołania (od maleńkości byłem majsterkowiczem) i młotek, suwmiarka, pilnik, wiertarka, szlifierka kątowa nie była mi obca. A mimo to mając dwa mgr (MiBM i mechatronika) przez imieniem, ogromny zapał, miałem problem ze znalezieniem pracy ...

wiec z jednej strony dobrze, że młodzi gniewni, żyjący n-k i facebookiem, wybierają "puste" uczelnie bo w przyszłości jak nabiorę "doświadczenia" (lat pracy), będę rozchwytywany przez przyszłych pracodawców ;)


czort
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 346
Rejestracja: 06 lut 2006, 12:08
Lokalizacja: kraków

#14

Post napisał: czort » 14 lip 2011, 21:24

Witam
Większość tego problemu wynika z faktu, iż w Polsce studia są tak zwane "bezpłatne ". Studia wyższe są albo inwestycją (robi się je by dostać lepiej płatną pracę) albo fanaberią (ktoś np życzy sobie mieć "mgr "przed nazwiskiem czy temu podobne rzeczy) . Pieniądze przeznaczane na tak zwane "kształcenie " są bezpowrotnie marnowane przy masowej produkcji absolwentów "marketingu i zarządzania " czy "stosunków międzynarodowych " (apropos, nie wie ktoś co się po tym robi? Czy uprawia się "stosunki międzynarodowe " jeżeli tak to jak one wyglądają). Bezsporny jest fakt, że swoje własne pieniądze wydaje się przeważnie znacznie roztropniej niż pieniądze tak zwane "państwowe ". Fakt, są kierunki inżynierskie ale jaka jest jakość owych inżynierów?
Widziałem sporo rysunków technicznych z błędami, za które w technikum by mnie wyśmiał nauczyciel! Jestem przekonany że wielu Kolegów miało do czynienia z przedstawicielami handlowymi którzy nie reprezentowali sobą nic oprócz długiego wstępu przed nazwiskiem. Co gorsza tacy ludzie też nierzadko projektują! Jak inżynier np może nie mieć pojęcia o technologi ? :) być może to co napiszę będzie brzmiało dość dziwnie, ale tak jak dotacje z UE niszczą polskie firmy, tak "bezpłatne studia " niszczą polską inteligencję.


Andrzej 40
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 2057
Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
Lokalizacja: Poznań

#15

Post napisał: Andrzej 40 » 15 lip 2011, 06:13

Jestem inżynierem i to po dziennych. I w swojej długiej karierze spotkałem kiepskich inżynierów, kiepskich techników, kiepskich robotników i odwrotnie. Ale to żaden powód do uogólniania i twierdzenia, że dobry praktyk bez wykształcenia zastąpi dobrego inżyniera. Najlepszy murarz nie zaprojektuje wieżowca. Każdy jest na tyle dobry w swoim zawodzie na ile ma do niego predyspozycje i chęć do ciągłego uczenia się. Wiedza zdobyta na studiach umożliwia szybką adaptację do różnych prac. Inteligentny technik może osiągnąć ten sam poziom zawodowy jak dobry inżynier, ale będzie go to kosztowało wiele czasu i nauki. Czyli będzie musiał studiować, ale już samodzielnie i dłużej.
Obecnie jakość wykształcenia od podstawówki po studia zamieniona została na masowość. Masowość wymuszana jest przez politykę. Gdyby ograniczyć kształcenie do tych, którzy chcą i mogą opanować dany zakres wiedzy, to nie mówilibyśmy o kiepskich wynikach nauczania. Ale nadal plan ilościowy musi być wykonany i nie ma mowy o eliminowaniu osób, które nie mają zamiaru lub nie są w stanie się uczyć i utrudniają to innym zajmując czas pedagogom. Do tego dokładaja się idiotyczne i rozdęte programy, które oduczają samodzielnego myślenia na rzecz wiedzy encyklopedycznej. Teraz trzeba niemowlęta posyłać do szkoły, żeby zdążyć przed emeryturą przerobić (bez utrwalenia) wymagany materiał.
Dla rozweselenia informuję, że jest nowa jednostka chorobowa - SZKOŁOFOBIA. To nie żart, to orzeczenie lekarskie. Nauczyciele MUSZĄ chodzić do domu tego ucznia (bezpłatnie!!). Następnym etapem rozwoju tego osobnika będzie pracofobia i pewnie zostanie posłem, a może nawet senatorem. Ciekawe, że za takie wychowanie sąd nie odebrał rodzicom dziecka, bo innym, z błachych powodów odbierał błyskawicznie.

Awatar użytkownika

FDSA
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 3
Posty: 681
Rejestracja: 26 gru 2010, 18:38
Lokalizacja: Południe
Kontakt:

#16

Post napisał: FDSA » 15 lip 2011, 09:07

Apropo wspomnianych wcześniej białych rękawiczek i czystych rączek... Od małego pchałęm się do dużych skomplikowanych projektów bo były "fajne".O od małego mnie karcono po głowie ze zeby dobrą płytkę PCB zaprojektować to trzeba swoje odlutować żeby wiedzieć gdzie będzie potem montarzystę szlak trafiał i będzie partaczona robota. No i się sprawdziło - teraz jak czasem patrze na płyty projektowane przez wielkich inżynierów dużej firmy to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera... żenad poprostu ale oni są inżynierowie z (nazw nie wspomnę:) ). Nic tylko się śmiać z nich choć boli czasem fakt ze on jako nieuk zarabia czasem więcej ode mnie choć nieraz pyrzjeżdża zlecać robotę bo sam nie ma pojęcia jak to zrobić.

Pozdrawiam
FDSA


Andrzej 40
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 2057
Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
Lokalizacja: Poznań

#17

Post napisał: Andrzej 40 » 15 lip 2011, 15:07

I kolega jest pewien, że jest lepszy od wszystkich inżynierów w tej firmie? Bo kiepscy są w każdym zawodzie i z każdym tytułem. Pracowałem z technikami i inżynierami, którzy nie bardzo wiedzieli jak działają podstawowe elementy elektroniczne. Szczytem był technik, który łączył z pamięci całe okablowanie rentgena, ale jak się spalił potencjometr, to nie umiał policzyć jego parametrów. Komputerów i internetu wtedy nie było a schematy były "tajemnicą państwową", natomiast prawo Ohma nie.
Jeżeli kolega własną pracą doszedł do określonego poziomu, to gratuluję. Ale przy okazji przytyk - jak się jest tak zdolnym, to trzeba pisać poprawnie. Kłaniają sie "montarzyści" i interpunkcja. W pisaniu (i pracy) przesadna niedbałość nie świadczy dobrze o delikwencie i jego stosunku do tych, którzy mają to czytać. Sprawdź pisownię zaprasza :mrgreen: .
Pozdrawiam.


zdzicho
Posty w temacie: 2

#18

Post napisał: zdzicho » 15 lip 2011, 17:29

Bo tak to już jest ,że dla zegarmistrza naprawa zegarka to żaden problem,a już naprawa samochodu , może by niewykonalna i odwrotnie.Nie zależy to od wieku i poziomu wykształcenia.

Awatar użytkownika

FDSA
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 3
Posty: 681
Rejestracja: 26 gru 2010, 18:38
Lokalizacja: Południe
Kontakt:

#19

Post napisał: FDSA » 16 lip 2011, 20:53

Andrzej 40 pisze:Jeżeli kolega własną pracą doszedł do określonego poziomu, to gratuluję. Ale przy okazji przytyk - jak się jest tak zdolnym, to trzeba pisać poprawnie. Kłaniają sie "montarzyści" i interpunkcja. W pisaniu (i pracy) przesadna niedbałość nie świadczy dobrze o delikwencie i jego stosunku do tych, którzy mają to czytać. Sprawdź pisownię zaprasza :mrgreen: .
Pozdrawiam.
Masz rację... Walczyłem lata z bardzo dużą dysleksją :) Efekt żaden i tak jak z pamięci recytuje kilka numerów kont bankowych, numer DO prawka paszportu do tego prawie nie używam książki tel bo numery pamiętam tak nie zauważam różnicy z rurznicą :) tyle ze ja nie nazywam siebie humanistą :)


lukas22
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 1
Posty: 33
Rejestracja: 07 lis 2010, 21:17
Lokalizacja: Katowice

#20

Post napisał: lukas22 » 18 lip 2011, 11:57

Ja skończyłem szkołę w zawodzie operator obrabiarek skrawających i odrazu po skończeniu tej szkoły dostałem pracę za nie małe pieniądze (dla mnie człowieka mieszkającego nadal z rodzicami) 10zł na godzinę po okresie 3 miesięcy i 13zł po okresie 6 miesięcy pracy. (piszę o kwotach netto, czyli na rękę). Ogólnie to nikt w mojej klasie nie miał problemów z znalezieniem pracy :) nie mając tylko ci którzy nie szukali.
Teraz chodzę do technikum uzupełniającego, a później może politechnika kto wie?

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”