jaki papier do cięcia?
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 gru 2009, 15:51
- Lokalizacja: śląsk
jaki papier do cięcia?
Witam serdecznie!
Już jakiś czas szukam odpowiedzi na pytanie zawarte w tym wątku... może znajdę ją tutaj z Waszą pomocą?
Posiadamy małą agencję reklamową i laser jest w stałym użytku. Chcieliśmy poszerzyć ofertę o zaproszenia cięte laserem ale skończyło się tylko na projekcie, gdyż wszystkie papiery jakie do tej pory kupiliśmy strasznie się przypalają. czyżby złe ustawienia? nie wiem bawiliśmy się już mocą i szybkością tysiące razy i efektu brak.
Dowiedziałam się że niektóre papiery to do siebie mają że po prostu nie nadają się do cięcia laserowego. Ale w takim razie które się nadają?
Macie może takie doświadczenie?
Będę bardzo wdzięczna za pomoc...
Już jakiś czas szukam odpowiedzi na pytanie zawarte w tym wątku... może znajdę ją tutaj z Waszą pomocą?
Posiadamy małą agencję reklamową i laser jest w stałym użytku. Chcieliśmy poszerzyć ofertę o zaproszenia cięte laserem ale skończyło się tylko na projekcie, gdyż wszystkie papiery jakie do tej pory kupiliśmy strasznie się przypalają. czyżby złe ustawienia? nie wiem bawiliśmy się już mocą i szybkością tysiące razy i efektu brak.
Dowiedziałam się że niektóre papiery to do siebie mają że po prostu nie nadają się do cięcia laserowego. Ale w takim razie które się nadają?
Macie może takie doświadczenie?
Będę bardzo wdzięczna za pomoc...
Tagi:
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 64
- Rejestracja: 23 lis 2009, 18:48
- Lokalizacja: wawa
- Kontakt:
byłoby fajnie wiedzieć jaki to laser
w przypadku lasera co2 ( domyslnie tak chyba jest ) to nie powinno byc zadnych problemów
skoro sa to znaczy ze nie wykorzystaliscie wszystkich mozliwosci regulacji albo ich nie ma
ja tnę nawet Yagiem Fibermarkiem i idzie
mało tego , mozna jak w przypadku co2 nawet bigować czy drukować
do tego potrzeba papieru barwionego ale powierzchniowo , wtedy pod laserem wyjdzie ci ładnie to co w srodku
spróbuj dać małą moc a duzą prędkosc
w przypadku lasera co2 ( domyslnie tak chyba jest ) to nie powinno byc zadnych problemów
skoro sa to znaczy ze nie wykorzystaliscie wszystkich mozliwosci regulacji albo ich nie ma
ja tnę nawet Yagiem Fibermarkiem i idzie
mało tego , mozna jak w przypadku co2 nawet bigować czy drukować
do tego potrzeba papieru barwionego ale powierzchniowo , wtedy pod laserem wyjdzie ci ładnie to co w srodku
spróbuj dać małą moc a duzą prędkosc
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 121
- Rejestracja: 23 lis 2008, 10:18
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Da się nieprzyfajczyć papieru tnąc go termicznie jednak jest to dość trudne do osiągnięcia przez zwykłe laserki (chińczyki) ale potestuj z papierem kredowym i tnij na duzych prędkościach małą mocą przy nprz. 2 przebiegach jak byś grawer robił (pierwsze cięcie i potem 2 a nawet trzeci raz (to kwestia grubości papieru ) opcja wymiany soczewki standardowa sytuacja na 1,5 cala no max 2 calemadziq pisze:no tak, co2...
a możesz napisać jakie parametry używasz przy cięciu papieru o grubości wizytówkowego? ja wiem że do każdej maszyny trzeba dobierać inne ale tak orientacyjnie?
już na prawdę wszystkiego próbowaliśmy... ale krawędzie się lekko przyfajczają... a powinny być czyściutkie...
Ja kiedyś robiłem takie wizytówki i kartki ale na GCC EXPLORER II przy prędkościach cięcia 1,5m/s na max mocy
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 25
- Rejestracja: 21 paź 2009, 11:59
- Lokalizacja: Ostrow Wielkopolski
Re: jaki papier do cięcia?
A nadmuchem się Państwo bawiliście?madziq pisze:Witam serdecznie!
Już jakiś czas szukam odpowiedzi na pytanie zawarte w tym wątku... może znajdę ją tutaj z Waszą pomocą?
Posiadamy małą agencję reklamową i laser jest w stałym użytku. Chcieliśmy poszerzyć ofertę o zaproszenia cięte laserem ale skończyło się tylko na projekcie, gdyż wszystkie papiery jakie do tej pory kupiliśmy strasznie się przypalają. czyżby złe ustawienia? nie wiem bawiliśmy się już mocą i szybkością tysiące razy i efektu brak.
Dowiedziałam się że niektóre papiery to do siebie mają że po prostu nie nadają się do cięcia laserowego. Ale w takim razie które się nadają?
Macie może takie doświadczenie?
Będę bardzo wdzięczna za pomoc...
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2
- Rejestracja: 07 maja 2012, 18:05
- Lokalizacja: Polska
z tym papierem to nie takie łatwe, jakby sie wydawało
Testując możliwości lasera robię różne przebiegi takiego samego graweru z różnymi ustawieniami (najlepiej na tym samym elemencie) i porównuję wyniki. W przypadku papieru, wychodzi mi, że najładniej cięcie wychodzi przy maksymalnej możliwej prędkości i minimalnej mocy lasera, która jest przy takiej prędkości w stanie papier przeciąć. Im prędkość mniejsza, tym brzegi bardziej przypalone. Im większa moc lasera, również tym gorsze brzegi, więc moc musi być ustawiona na minimalną, ale skuteczną.
Nadmuch pomaga, ale przy zdecydowanych długich liniach. Przy drobnych zgrupowanych elementach powodował żarzenie papieru w miejscu cięcia. Wychodzi mi na to, że punkt ciecia powinien być "zdmuchnięty" i koniec. Dłuższe operowanie nadmuchem w miejscu ciecia powoduje żarzenie papieru a tym samym spapranie sobie całej roboty. Rozważam jeszcze jeden pomysł, ale muszę skalkulować jego trudność techniczną i opłacalność ekonomiczną - nadmuch dwutlenkiem węgla. Obecnie nadmuch robię pompką akwarystyczną o wydajności 100l/h, która ze względu na zwężenie dyszy z pewnością tłoczy mniej niż te swoje znamionowe 100l/h. Jeśli podczepię butlę CO2 to powinna mi wystarczyć na dość długo, a na pewno wygasi żarzenie papieru (czy płomień, bo i tak się zdarzyło). Niemniej na pewno prościej w przyszłej eksploatacji byłoby korzystać z papieru o mniejszych skłonnościach do żarzenia czy palenia się. Podejrzewam, że spryskanie papieru szkłem wodnym i wysuszenie w suszarce fotograficznej sprawę załatwi i będę chciał taki wariant przetestować. papier po takim zabiegu powinien być praktycznie niepalny, tylko nie wiem, czy uda się to zrobić tak, żeby po takiej kąpieli jakoś po ludzku wyglądał
Nadmuch pomaga, ale przy zdecydowanych długich liniach. Przy drobnych zgrupowanych elementach powodował żarzenie papieru w miejscu cięcia. Wychodzi mi na to, że punkt ciecia powinien być "zdmuchnięty" i koniec. Dłuższe operowanie nadmuchem w miejscu ciecia powoduje żarzenie papieru a tym samym spapranie sobie całej roboty. Rozważam jeszcze jeden pomysł, ale muszę skalkulować jego trudność techniczną i opłacalność ekonomiczną - nadmuch dwutlenkiem węgla. Obecnie nadmuch robię pompką akwarystyczną o wydajności 100l/h, która ze względu na zwężenie dyszy z pewnością tłoczy mniej niż te swoje znamionowe 100l/h. Jeśli podczepię butlę CO2 to powinna mi wystarczyć na dość długo, a na pewno wygasi żarzenie papieru (czy płomień, bo i tak się zdarzyło). Niemniej na pewno prościej w przyszłej eksploatacji byłoby korzystać z papieru o mniejszych skłonnościach do żarzenia czy palenia się. Podejrzewam, że spryskanie papieru szkłem wodnym i wysuszenie w suszarce fotograficznej sprawę załatwi i będę chciał taki wariant przetestować. papier po takim zabiegu powinien być praktycznie niepalny, tylko nie wiem, czy uda się to zrobić tak, żeby po takiej kąpieli jakoś po ludzku wyglądał

-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 309
- Rejestracja: 31 gru 2010, 14:34
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Rodzaj papieru w gruncie rzeczy nie ma znaczenia. Każdy się nadaje do cięcia pod warunkiem że laser spełnia podstawowe warunki.
Przede wszystkim odpowiedni stół do cięcia, żeby spaliny miały gdzie uchodzić i żeby wiązka się nie odbijała i nie paliła papieru od spodu. Bo to zapala papier a nie zbyt duża moc.
Nadmuch, nadmuch, nadmuch.
Mała moc (10% mocy lub mniej - zależy od grubości) wystarczająca do przecięcia pojedyńczej lini tylko w jednym przebiegu. W żadnym wypadku cięcie na 2 i więcej razy to pogarsza jakość i jaki jest tego sens.
Prędkość dość szybka ale nie za mocno żeby laser wyrabiał sie na szybkich nawrotach i nie gubił lini.
Korekcja mocy jeśli jest dostępna przy nawrotach lub ostrych kątach cięcia żeby za długo nie trwał w punkcie końca wektora.
Przede wszystkim odpowiedni stół do cięcia, żeby spaliny miały gdzie uchodzić i żeby wiązka się nie odbijała i nie paliła papieru od spodu. Bo to zapala papier a nie zbyt duża moc.
Nadmuch, nadmuch, nadmuch.
Mała moc (10% mocy lub mniej - zależy od grubości) wystarczająca do przecięcia pojedyńczej lini tylko w jednym przebiegu. W żadnym wypadku cięcie na 2 i więcej razy to pogarsza jakość i jaki jest tego sens.
Prędkość dość szybka ale nie za mocno żeby laser wyrabiał sie na szybkich nawrotach i nie gubił lini.
Korekcja mocy jeśli jest dostępna przy nawrotach lub ostrych kątach cięcia żeby za długo nie trwał w punkcie końca wektora.
.:: LASER CO2 TROTEC SPEEDY 300 ::.
.:: LASER CO2 TROTEC SPEEDY 100 R ::.
.:: FREZARKA INFOTEC 330G ::.
----------------------------------------------
ZAPRASZAM NA BLOGA
http://lasertrotec.blogspot.com
.:: LASER CO2 TROTEC SPEEDY 100 R ::.
.:: FREZARKA INFOTEC 330G ::.
----------------------------------------------
ZAPRASZAM NA BLOGA
http://lasertrotec.blogspot.com
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2
- Rejestracja: 07 maja 2012, 18:05
- Lokalizacja: Polska
odciag oczywiście też mam. stół zrobiłem sobie sam. z aluminiowych "c"-owników 7x7mm ustawionych cześcią otwartą do góry rozmieszczonych równolegle w odstępach 7mm (tyle, ile wewnętrzny odstep scianek "c"-ownika). Rzeczywiście taka konstrukcja ma szanse odbijać promień powrotnie. Sprawdzę to malując swoją konstrukcję na czarny mat. Problematyczne jest jeszcze dla mnie w obecnej konstrukcji podnoszenie i opuszczanie tego stołu. Muszę cos opracować, bo na razie podstawiam prowizoryczne docinane wsporniki z kartonu. Niestety na razie nie mam koncepcji jak zrobić stół typu "plaster miodu". Myślałem o tym, żeby wykorzystać dyfuzor do studyjnej lampy błyskowej (aluminiowy czarny plaster miodu), ale to dość kosztowne rozwiązanie...