Witam,
w ostatnim czasie udało mi się złożyć kilka sterowników l297/l298, testowane na nieobciążonych silniczkach sprawowały się świetnie (silniki 3,1V 1,5A). Jednakże postanowiłem stworzyć sobie małą frezareczkę. Osie można swobodnie palcami kręcić, obciążenie niewielkie, ale po podłączeniu silników wystąpił mały problem: L298 efektownie ulegał zniszczeniu - pęknięcie i wypalenie w nim dziury aż. Uszkodzenie to nie powstało natychmiast, ale po około 3 minutach pracy.
Trochę szczegółów:
- zasilanie 36V DC,
- prąd ustalony na <1A (za pomocą regulowanego źródła napięciowego),
- taktowanie z generatorka wykonanego na 555. f<50hz
A teraz moje pytania:
Co mogło spowodować takie zniszczenia?
Czy mogło być to spowodowane użyciem zwykłych diód prostowniczych zamiast Schottkiego?
uszkodzenie L298
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 283
- Rejestracja: 31 lip 2007, 20:58
- Lokalizacja: dolnośląskie
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 164
- Rejestracja: 30 wrz 2007, 21:54
- Lokalizacja: Legnica
Witam
Co rozumiesz pod pojęciem zwykłych diod prostowniczych? Jeżeli były za wolne to mogły nie stłumić imulsów powstajacych w silnikiu, które przedostały się na układ. Z reguły diody Schottkiego są szybsze od prostowniczych. Mogł również popłynąć za duży prąd. Najlepiej jest wstawić amperomierz w jedną z faz silnika i tak ustawić prąd.
Co rozumiesz pod pojęciem zwykłych diod prostowniczych? Jeżeli były za wolne to mogły nie stłumić imulsów powstajacych w silnikiu, które przedostały się na układ. Z reguły diody Schottkiego są szybsze od prostowniczych. Mogł również popłynąć za duży prąd. Najlepiej jest wstawić amperomierz w jedną z faz silnika i tak ustawić prąd.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 283
- Rejestracja: 31 lip 2007, 20:58
- Lokalizacja: dolnośląskie