
Czym malować barierki i przęsła
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 2380
- Rejestracja: 04 mar 2008, 08:14
- Lokalizacja: Sulmierzyce
A ja nie jestem przekonany do proszku - jeszcze nie widziałem żadnej rzeczy która miała kontakt z wodą i nie rdzewiała pod powłoką . Farby proszkowe są według mnie bardzo dobre ale nie tam gdzie jest woda albo chociaż wilgoć - czyli nadają się do rzeczy użytkowanych w pomieszczeniach. Ale to może być tylko moje spostrzeżenie
.

-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 8199
- Rejestracja: 01 sty 2009, 20:01
- Lokalizacja: Oława
W latach ok. 1990/94 pracowałem w zakładzie wytwarzającym części karoserii samochodowych (błotniki , nadkola , progi do Poloneza i Fiata126p ,itd.)Mariuszczs pisze:... co się dzieje z farbą w wannie ? ...
.... w tamtym okresie ,,blaszki'' te sprzedawały się jak woda.
Z tego względu ,że były one podatne na rdzę zaczęliśmy je malować zanurzeniowo (aby nie stracić klientów).
... jak dobrze sobie przypominam to w wannie tej raczej przeważało Nitro niż farba.

-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1377
- Rejestracja: 30 cze 2008, 21:10
- Lokalizacja: szczecin
Re: Czym malować barierki i przęsła
Witam ja pracowałem w stoczni jako malarz, jak wiadomo nie tylko tam się maluje ale czyści przede wszystkim przed malowaniem dobrze wyczyszczony materiał i potem zakonserwowany jest odporny na wiele lat, napisałeś że malujesz pędzlem i dobrze bo to jest najlepszy efekt jeżeli chodzi o ochronę, ponieważ wcierasz farbę we wszystkie możliwe miejsca, wyobraźcie sobie że wszystkie spawy na statkach i na wręgach stójki do rur małe i najmniejsze blaszki są malowane ręcznie, a następnie już taka część statku wyprawiona jest malowana "hydro dynamicznie" a dlaczego a no dla tego że takie malowanie bez udziału powietrza czyli tlenu zapobiega utlenianiu się stali, te powietrze jest używane właśnie w pistoletach które proponujecie, to tyle jeżeli chodzi o ochronę przed korozją, następna sprawa jeżeli chodzi ci o samo malowanie jak już któryś z kolegów wymienił to faktycznie najlepsze i najszybsze było by malowanie po przez zanurzenie najmniejsza strata, a jeżeli o zacieki chodzi to naprawdę niewiele ich i można skrobnąć i podmalować, jeżeli chodzi tobie o malowanie pistoletem to tak zwany WAN o który ci chodzi nie jest zły ale nim wszędzie nie domalujesz i w niektórych miejscach tej farby będzie za mało i zacznie rdzewieć, a straty farby będą spore, a czy myślałeś o cynkowaniu, prosta sprawa potem psikniesz dobra farba na ocynk i kolor i problem na 20 lat z głowy z reklamacjami.Andrew24 pisze:Witam!
Wykonuję barierki i przęsła ogrodzeniowe z tzw. elementów kutych. O ile same przęsła wyglądają przyzwoicie - to malowanie ich sprawia mi duże problemy. Obecnie maluję je pędzlem, ale chciałbym zaopatrzyć się w jakiś kompresorek i pistolet do malowania. Co polecacie? Na co muszę zwrócić uwagę? Jaki pistolet kupić,aby straty na farbie były jak najmniejsze?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam Łukasz
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 51
- Rejestracja: 30 paź 2007, 18:21
- Lokalizacja: BIŁGORAJ
- Kontakt:
Malowanie detali takich jak płoty , ogrodzenia przez zanurzenie wiąże się z pewnymi kłopotami . Po pierwsze sporej wielkości wanny a co za tym idzie i spore ilości lakieru czy też farby . Wydaje mi się ze lepszym rozwiązaniem była by metoda przez polewanie . Sposób podobny ale ma więcej zalet . Farba zasysana przez pompę zostaje dostarczona do rękojeści za pomocą której polewa się malowany detal . I tak w cyklu zamkniętym farba sobie krąży . To tak w wielkim skrócie . Dobrym rozwiązaniem jest tez natrysk hydrodynamiczny , ale koszty agregatów są spore . Z własnego doświadczenia nie polecam agregatów membranowych
. Trzeba zainwestować i kupić coś porządnego czyli tłokowy . jak cos to proszę pytać może coś podpowiem w tym temacie .

www.zundapp.pl
To co lubię i to co robię
To co lubię i to co robię
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1743
- Rejestracja: 28 gru 2004, 23:56
- Lokalizacja: Rybnik
Wydaje mi sie ze jest to kwestia przygotowania powierzchni przed malowaniem . Zreszta jak przed kazda operacji nakladania jakies powloki . W poprzednim samochodzie mialem felgi stalowe pomalowane proszkowo ktore jezdzily caly czas tylko byly zmieniane opony w zaleznosci od sezonu . Uzywalem je trzy lata i nie bylo na nich sladu jakiejkolwiek korozji . Na jesien zeszlego roku moj ojciec dal pomalowac felgi do zimowek i ostatnio kiedy je zmienial okazalo sie ze od srodka pojawily sie slady rdzy . Blad byl taki ze pomiedzy piaskowaniem a malowaniem bylo kilka dni przerwy .A ja nie jestem przekonany do proszku - jeszcze nie widziałem żadnej rzeczy która miała kontakt z wodą i nie rdzewiała pod powłoką . Farby proszkowe są według mnie bardzo dobre ale nie tam gdzie jest woda albo chociaż wilgoć - czyli nadają się do rzeczy użytkowanych w pomieszczeniach. Ale to może być tylko moje spostrzeżenie.
Moj chomik
http://chomikuj.pl/skotisobek
http://chomikuj.pl/skotisobek
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 6
- Posty: 6
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 21:56
- Lokalizacja: Szarów
Jeżeli chodzi o metodę zanurzeniową to odpada ona z tego względu, że do barierek musiałbym mieć wannę wielkości sporego pokoju. Jeżeli chodzi o polewanie to chyba też odpada, bo taki sprzęt też pewnie kosztuje majątek. Mnie chodzi o to, żeby zmieścić się w kwocie około 2 tys. Podany przeze mnie kompresor mogę mieć za pół ceny - za taką cenę chyba nie znajdę nic lepszego. Malowanie przęseł to nie lakierownie samochodu. Tutaj jakość malowania nie musi być tak idealna jak przy malowaniu karoserii. Zastanawiam się tylko nad pistoletem, nie wiem jaki model wybrać, żeby pylił głównie do przodu a nie na boki. Kompletnie się na tym nie znam. A chodzi mi o to, że malowane elementy zwykle są cienkie i długie. Pytanie brzmi jaki pistolet wybrać do pomalowania prętu, aby więcej farby spadało na niego niż gdzieś obok.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1377
- Rejestracja: 30 cze 2008, 21:10
- Lokalizacja: szczecin
Andrew24 pisze:Jeżeli chodzi o metodę zanurzeniową to odpada ona z tego względu, że do barierek musiałbym mieć wannę wielkości sporego pokoju. Jeżeli chodzi o polewanie to chyba też odpada, bo taki sprzęt też pewnie kosztuje majątek. Mnie chodzi o to, żeby zmieścić się w kwocie około 2 tys. Podany przeze mnie kompresor mogę mieć za pół ceny - za taką cenę chyba nie znajdę nic lepszego. Malowanie przęseł to nie lakierownie samochodu. Tutaj jakość malowania nie musi być tak idealna jak przy malowaniu karoserii. Zastanawiam się tylko nad pistoletem, nie wiem jaki model wybrać, żeby pylił głównie do przodu a nie na boki. Kompletnie się na tym nie znam. A chodzi mi o to, że malowane elementy zwykle są cienkie i długie. Pytanie brzmi jaki pistolet wybrać do pomalowania prętu, aby więcej farby spadało na niego niż gdzieś obok.
Chodzi oto przede wszystkim że pistolet ustawisz na wąski strumień, ale nim niestety nie pomalujesz dokładnie cienkiego pręta.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2135
- Rejestracja: 09 kwie 2007, 22:41
- Lokalizacja: Szczecin
Twój dylemat miałem już kilka razy i niestety najlepszym sposobem malowania płotów jest pędzelAndrew24 pisze:jaki pistolet wybrać do pomalowania prętu, aby więcej farby spadało na niego niż gdzieś obok.

Oczywiście nie mówimy tu o malowaniu przemysłowym, gdzie robisz tych płotów ileś tam metrów miesięcznie -tylko sporadycznie raz na jakiś czas
Dobrze wyczyszczona powierzchnie -piaskowanie
potem farba podkładowa może być jakaś antykotozyjna ale nie aktywna.
nie może to być farba typu np Corina albo Antikor
Jak wyschnie dwie warstwy nawierzchniowej i na pewno nie będzie rdzewieć po dwóch czy trzech latach.
Farby dobieraj tego samego producenta i koniecznie do malowań zewnętrznych .
Co do pistoletu ja założyłem kiedyś na pistolet taki blaszany fartuch który dodatkowo ograniczał szerokość natrysku - malowałem płot z prętów
Takie malowanie szło trochę szycjiej niż pędzlem , ale zużycie farby też było większe
Poza tym płot po pierwszej zimie wymagał poprawek
Zostań przy pędzlu

-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 6
- Posty: 6
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 21:56
- Lokalizacja: Szarów
No tak, tylko malowanie pędzlem trwa strasznie długo a poza tym słyszałem, że większość producentów ogrodzeń maluje je pistoletem. Jeżeli nałożę 2 warstwy pistoletem - to chyba też wyjdzie dość dokładnie. Zależy mi na usprawnieniu tego procesu, bo o ile zespawanie jednego przęsła trwa u mnie kilka do kilkunastu godzin - to malowanie pędzlem - następne trzy dni, żeby to jakoś sensownie wyglądało. Przez ten czas muszę odmawiać zamówienia, bo bym się nie wyrobił...ARGUS pisze:
Zostań przy pędzlupozdrawiam
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2135
- Rejestracja: 09 kwie 2007, 22:41
- Lokalizacja: Szczecin
Zatrudnij studenta - ucznia - pracownika - jak rano położy podkład na 10 przęsłachAndrew24 pisze:to malowanie pędzlem - następne trzy dni, żeby to jakoś sensownie wyglądało
to jak skończy ostatnie to może pierwsze malować na gotowo pierwszą warstwe
Z mojej praktyki wynika że jest to solidniejsze malowanie niż pistoletem.
Pistoletem takim w którym mieszanka farby dochodzi do pistoletu wężem
-nie wiem jak to się nazywa- jest tak samo dobrze i szybko
ale niestety urządzenie kosztuje sporo pieniędzy no i wydajność sprężarki
Andrew24 pisze:słyszałem, że większość producentów ogrodzeń maluje je pistoletem
Tak ale mają do tego przygotowane stanowisko i robią tych ogrodzeń dużo
wtedy opłaca się zainwestować w sprzęt kilka tysięcy i jest efekt
Tak jak napisałem jeśli robisz dwa trzy ogrodzenia po kilkadziesiąt metrów miesięcznie
to kup agregat do malowania ciśnieniowego
Jeśli jedno ogrodzenie na dwa trzy miesiące to ja bym został przy pedzlu