widze ze tradycyjnie forumowicze sila sie ironie gdy pytania zadaja nowicjusze...
Nie bierz kolego im tego za złe, ale nie odrobiłeś lekcji choćby na początek sprawdzając sobie co dostępną dla amatorskiej kieszeni plazmą można pociąć, i czym się(zazwyczaj) tnie złom, a tnie się najtaniej, (chyba że promy kosmiczne..)
A laserem.... hm, cóż... jeśli takim, to będzie dość tanio i skutecznie... )
No i masz rację.Do takich prac jak napisałeś potrzebujesz coś kompaktowego ( ze sprężarką).Jako że urządzenie ma być mobilne i zwarte parametrów szalonych nie będzie.Przecinarka o której pisałeś lub podobna jest dla ciebie.W najgorszym przypadku trochę potniesz , zarobisz , a jak wyzionie ducha dołączysz do swojego zebranego złomu.Strata nie największa.
Doświadczenia nie kupisz. Mogą odezwać się zaraz specjaliści że chińczyk, że za tą kasę to palnik byle jaki itp. ale jak człowiek chce zaryzykować 2 tys i ma szansę je trochę odrobić to dlaczego nie?
Mogą odezwać się zaraz specjaliści że chińczyk, że za tą kasę to palnik byle jaki itp. ale jak człowiek chce zaryzykować 2 tys. i ma szansę je trochę odrobić to dlaczego nie?
TiG-iem też idzie spawać bez problemu (na zdjęciu pospawana wanna frezarki - blacha czarna ≠2mm)
tu próbka pracy trochę nowszego modelu Ct520 (z manometrem i cyfrowym amperomierzem)
Naprawdę wbrew opinii wielu kolegów potępiających w czambuł każdą "chińszczyznę", nie każdy dalekowschodni wyrób musi być koniecznie zły, chociaż czasem zależy to w dużej mierze od szczęścia, wybranego importera (niektórzy ciągną jakościowo lepsze, bardziej dopieszczone modele/klony dbając bardziej o markę), no i oczywiście - coś za coś, czyli ceny - chcąc najtaniej trzeba się liczyć z słabszą jakością.. (nie mam tu na myśli oszustw, czy żyłowanie ceny przez importera kupującego chłam)