Hmm... No to załóżmy, że mam tokarkę, taką bliżej trzech ton (no taką mam). Chce sobie zmierzyć skręt prowadnic płaskich łoża, biorąc za referencję ich fragment pod koniem albo wrzeciennikiem. Ja mam awersję do męczenia się, więc ogólnie wolę kręcić śrubką przyrządu niż tą u podstawy tokarki. Nie tak dawno męczyłem się z ustawianiem żeliwnej płyty traserskiej 500x800 i nie szło to łatwo z poziomicą o dokładności 0,02mm/m.Steryd pisze: ↑04 wrz 2021, 21:59Takie filozofanie na siłę. Jasne, że sie da, ale musisz i tak to wyjąć, żeby mieć pewność, że w rezultacie ustawiasz w poziomie/ pionie, a nie jakoś jak to jest ustawione, bo w sumie nie ma jak skontrolować jak to aktualnie leży, tylko tak samo jak samą poziomnicę, a dźwigać trzeba.
A jak poziomnica ma wyrąbaną podstawę, to nie ma co się męczyć za 150 złych za leżaka z visu, czy sometu.
Wybacz, ale nie rozumiem do końca, co mówisz o wkładaniu i wyjmowaniu... Wkładasz raz, dokręcasz, żeby siedziało i zerujesz w punkcie referencyjnym.
Ja właśnie szukam dobrej i w miarę niedrogiej poziomicy, gdyż mam kilka "leżaków" polskich i czeskich (od tego leżenia im się ślady skrobania wytarły) i szereg wątpliwości z nimi związanych - ogólnie mogę powiedzieć tyle, że za 150zł nie dostaniesz poziomicy o czułości 0,02 czy nawet 0,05mm/m nie tylko w dobrym stanie, ale nawet "jako-takim". W takiej cenie, owszem, kupiłem zupełne truchło z myślą, że w zimie je sobie wyprowadzę, doskrobię i zainstaluję nową, dobrą ampułkę. Pytałem tu nawet niedawno o "czeskiego" "Kmitexa", na "Vogla" mnie nie stać...