Mam aktualnie rozebrany wrzeciennik z tokarki TUM 25B. Jest tam wrzeciono o końcówce wg DIN 55027 C5, końcówka już trochę jest zmęczona życiem. Uchwyt jest przewidziany 200mm (taki już jest kupiony), natomiast chcę mieć jeszcze opcje założenia 160mm. Nie mam zabieraków. Uchwyty na zwykły zamek, te które są najłatwiej dostępne.
Pierwszy pomysł był taki, żeby dać wrzeciono do przetoczenia (końcówkę) i dorobić zabieraki. Przejrzałem rysunki i z tego co widzę to może być z tym problem, bo ten stożek jak tak zrobiony, że uchwyt/zabierak przylega jednocześnie do stożka i do płaskiej powierzchni oporowej, więc toczenie raczej odpada, bo pewnie będzie problem, żeby to tak idealnie spasować.
Znalazłem też gotowe zabieraki - w cenie ok. 500-600 zł/sztuka, na ali byłoby nawet za 400 zł. Także przy obecnych cenach robocizny nie ma sensu tego dorabiać.
Zakładając, że miałbym zabieraki, to co zrobić z wrzecionem? Szlifują gdzieś takie rzeczy, czy spróbować to po prostu jakoś dopasować? Ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie?
Końcówka wrzeciona tokarki - regeneracja
-
RomanJ4
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 1
- Posty: 12096
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Końcówka wrzeciona tokarki - regeneracja
koala.g pisze:A nie lepiej zostawić ten większy jak nie ma bicia i mocować mniejszy w nim jak potrzeba?
To nie zawsze jest dobre rozwiązanie bo wprowadza dużo możliwości bicia przy takim mocowaniu mniejszego uchwytu. Już same szczęki większego w którym miałby być zamocowany mniejszy takie bicie wprowadzą(chyba, że masz ideał), a jeszcze szczęki mniejszego dołożą swoje mocując w nim materiał.
Ja bym nie ruszał oryginalnej końcówki wrzeciona, zadbał jedynie by bezwzględnie usunąć z tych powierzchni ewentualne bruzdy wystające ponad ich powierzchnię (jeśli takowe są, bruzdy wgłębne nie przeszkadzają), i dorobił zabieraki pasując go do końcówki wrzeciona na tusz. Jest z tym pasowaniem roboty bo dokładności dochodzą nawet do ułamka mikrona(dlatego średnice stożków podają z trzema miejscami po przecinku), ale możliwy jest do uzyskania dobry rezultat.
Najpierw obrabiamy stronę na końcówkę wrzeciona, po zrobieniu stożka na gotowo robimy szpilki i mocujemy tą stroną na wrzecionie. I dopiero wtedy robimy drugą stronę - zamek do uchwytu tokarskiego który chcemy mocować.
Taka kolejność obróbki pozwoli zminimalizować ewentualną niewspółosiowość obu stron.
Zamocowanego do obróbki pierwszej strony (stożka) krążka nie odmocowujemy ze szczęk do przymiarki do końcówki wrzeciona, tylko zdejmujemy z wrzeciona cały uchwyt wraz z zamocowanym zabierakiem. Gdzieś miałem film jak to się robi którym można się wzorować, jak znajdę to wkleję..
O, chyba to ten.. (w necie jest sporo filmów n/t.. najlepiej wpisać "Camlock* bacplate making" https://www.google.com/search?q=making+ ... less-video )
Dobrze jest zrobić sobie (podczas obróbki drugiej strony pod zamek uchwytu) znaki na kołnierzu dorobionego zabieraka i na końcówce wrzeciona by zawsze montować w tym położeniu dla zmniejszenia ewentualnego uchybu.
* - mocowanie typu Camlock(ozn. D) ma taki sam stożek końcówki wrzeciona jak mocowanie typu C.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
FTW
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 2
- Posty: 739
- Rejestracja: 16 gru 2016, 10:44
- Lokalizacja: śląsk
Re: Końcówka wrzeciona tokarki - regeneracja
Dziękuję za pomoc. Temat wymiany zabieraka jest mi znany, robiłem to już w TSB20, tylko tam było prościej, bo on siedzi tylko na stożku, także kupiłem gotowy, założyłem i wytoczyłem zamek pod uchwyt.RomanJ4 pisze: ↑12 lis 2025, 13:19koala.g pisze:A nie lepiej zostawić ten większy jak nie ma bicia i mocować mniejszy w nim jak potrzeba?
To nie zawsze jest dobre rozwiązanie bo wprowadza dużo możliwości bicia przy takim mocowaniu mniejszego uchwytu. Już same szczęki większego w którym miałby być zamocowany mniejszy takie bicie wprowadzą(chyba, że masz ideał), a jeszcze szczęki mniejszego dołożą swoje mocując w nim materiał.
Ja bym nie ruszał oryginalnej końcówki wrzeciona, zadbał jedynie by bezwzględnie usunąć z tych powierzchni ewentualne bruzdy wystające ponad ich powierzchnię (jeśli takowe są, bruzdy wgłębne nie przeszkadzają), i dorobił zabieraki pasując go do końcówki wrzeciona na tusz. Jest z tym pasowaniem roboty bo dokładności dochodzą nawet do ułamka mikrona(dlatego średnice stożków podają z trzema miejscami po przecinku), ale możliwy jest do uzyskania dobry rezultat.
Najpierw obrabiamy stronę na końcówkę wrzeciona, po zrobieniu stożka na gotowo robimy szpilki i mocujemy tą stroną na wrzecionie. I dopiero wtedy robimy drugą stronę - zamek do uchwytu tokarskiego który chcemy mocować.
Taka kolejność obróbki pozwoli zminimalizować ewentualną niewspółosiowość obu stron.
Zamocowanego do obróbki pierwszej strony (stożka) krążka nie odmocowujemy ze szczęk do przymiarki do końcówki wrzeciona, tylko zdejmujemy z wrzeciona cały uchwyt wraz z zamocowanym zabierakiem. Gdzieś miałem film jak to się robi którym można się wzorować, jak znajdę to wkleję..
O, chyba to ten.. (w necie jest sporo filmów n/t.. najlepiej wpisać "Camlock* bacplate making" https://www.google.com/search?q=making+ ... less-video )
Dobrze jest zrobić sobie (podczas obróbki drugiej strony pod zamek uchwytu) znaki na kołnierzu dorobionego zabieraka i na końcówce wrzeciona by zawsze montować w tym położeniu dla zmniejszenia ewentualnego uchybu.
* - mocowanie typu Camlock(ozn. D) ma taki sam stożek końcówki wrzeciona jak mocowanie typu C.
Tutaj jest o wiele gorzej, bo jest stożek + powierzchnia oporowa (podobnie jak w HSK100 na przykład), w takim razie nie ruszam i spróbuję to dopasować do tarczy zabierakowej, którą zamówię gotową. Myślę, że to jakoś pójdzie doskrobać i będzie leżeć.
-
Grzegorz53
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 1
- Posty: 611
- Rejestracja: 30 gru 2009, 23:21
- Lokalizacja: W-wa
Re: Końcówka wrzeciona tokarki - regeneracja
Polecam obejrzeć ten film w całości.
https://rutube.ru/video/b43f612d458aac4 ... 699e83a88/
https://rutube.ru/video/b43f612d458aac4 ... 699e83a88/





