
Mały ten mój warsztat, poza prętami i płaskownikami niewiele więcej mam. A rury grubościennej to na oczy nie widziałem. Musiałbym dwie godziny toczyć.
A jak mam wkręcony pręt w klin to już bułka z masłem. Nie trzeba stukać, wystarczy pociągnąć lub wkręcić na wylot.