frezarka CNC do stali
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 51
- Rejestracja: 18 paź 2004, 16:54
- Lokalizacja: Łódź
frezarka CNC do stali
Witam,
czy ktos z Was rozwazal budowe frezarki do obrobki stali?
Odlewany korpus z zeliwa odpada, takze jak inaczej zapewnic wysoka sztywnosc obrabiarki?
Czy robil ktos analize techniczno-ekonomiczna takiego przedsiewziecia?
Wszelkie opinie, sugestie mile widziane!
Pozdrawiam
Grzegorz
czy ktos z Was rozwazal budowe frezarki do obrobki stali?
Odlewany korpus z zeliwa odpada, takze jak inaczej zapewnic wysoka sztywnosc obrabiarki?
Czy robil ktos analize techniczno-ekonomiczna takiego przedsiewziecia?
Wszelkie opinie, sugestie mile widziane!
Pozdrawiam
Grzegorz
Tagi:
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 51
- Rejestracja: 18 paź 2004, 16:54
- Lokalizacja: Łódź
Czolem,
zastanawiam sie takze nad przerobka frezarki z konwencjonalnym napedem mechanicznym ( bez silnikow wspomagajacych) na wersje CNC.
Problem w tym, ze by "ruszyc" maszyne potrzeba solidne s.krokowe + przekladnie, no i jak zniwelowac istniejace luzy??
a w gre wchodza wtedy :mocne serwa ( min. 2000 PLN / 1 szt.), linialy i pewnie sterowanie PLC.
Pozdro.
zastanawiam sie takze nad przerobka frezarki z konwencjonalnym napedem mechanicznym ( bez silnikow wspomagajacych) na wersje CNC.
Problem w tym, ze by "ruszyc" maszyne potrzeba solidne s.krokowe + przekladnie, no i jak zniwelowac istniejace luzy??
a w gre wchodza wtedy :mocne serwa ( min. 2000 PLN / 1 szt.), linialy i pewnie sterowanie PLC.
Pozdro.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 863
- Rejestracja: 02 lip 2004, 23:38
- Lokalizacja: --
problemem w zwyklych frezarkach sa prowadnice , sruby i wrzeciono ( mam na mysli wolne oborty ( jak dla mnie ) )
problemem w budowaniu nowej frezarki jest ( jak dla mnie ) sprawa wrzeciona
przy zalozeniu ze chce sie zrobic prawdziwą maszyne do frezowania a nie do zabawy , czyli serva , dobre wrzeciono i sterownik plc - wychodzi na to ze sie nie oplaca. jak juz kiedys liczylem serva , dobre sruby , prowadnice , wrzeciono, sterownik to wydatek rzędu 50-60tys. a tu nie ma konstrukcji i prawy wlozonej w reszte, za cene okolo 120 tys. mozemy miec juz nową solidną maszyne z wszystkim inside.
problemem w budowaniu nowej frezarki jest ( jak dla mnie ) sprawa wrzeciona
przy zalozeniu ze chce sie zrobic prawdziwą maszyne do frezowania a nie do zabawy , czyli serva , dobre wrzeciono i sterownik plc - wychodzi na to ze sie nie oplaca. jak juz kiedys liczylem serva , dobre sruby , prowadnice , wrzeciono, sterownik to wydatek rzędu 50-60tys. a tu nie ma konstrukcji i prawy wlozonej w reszte, za cene okolo 120 tys. mozemy miec juz nową solidną maszyne z wszystkim inside.
PiteR
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 468
- Rejestracja: 06 gru 2004, 10:17
- Lokalizacja: P?ock
Popieram opinię przedmówcy. Ile trzeba mieć w razie się straci - ja mawiali w kabareciee "Dudek". Jeżeli masz pomysł na uzytkowanie maszyny to lepiej kupić nową lub używaną kompletną. Jeżeli wykorzystanie ma być "przypadkowe" to najlepiej adaptować jakąś starą frezarkę i dorobić napędy.Wtedy koszty powinny być do przełknięcia aczkolwiek dokładność ????
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Stały bywalec (min. 70)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 76
- Rejestracja: 14 paź 2004, 22:14
- Lokalizacja: warszawa
Dlaczego Gregory skreślił na wstępie możliwość wykonania maszyny o korpusie żeliwnym ?To znakomity materiał , trzeba tylko znależć kilku wspólników aby zredukować koszty.Ja robiłem dwie maszyny jednocześnie .
Należy wykonać modele do odlewów następnie odlać i obrobić.
W odlewni płaciłem chyba 4,80 za kilogram a dość precyzyjna obróbka kosztowała ok 3500.
Maszyna waży prawie 150 kg i pracuje w stali . Obszar roboczy 380x460 mm
Zostały mi jeszcze wszystkie modele można użyć je powtórnie.
Służę informacjami
Należy wykonać modele do odlewów następnie odlać i obrobić.
W odlewni płaciłem chyba 4,80 za kilogram a dość precyzyjna obróbka kosztowała ok 3500.
Maszyna waży prawie 150 kg i pracuje w stali . Obszar roboczy 380x460 mm
Zostały mi jeszcze wszystkie modele można użyć je powtórnie.
Służę informacjami
-
- Stały bywalec (min. 70)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 76
- Rejestracja: 14 paź 2004, 22:14
- Lokalizacja: warszawa
Żeliwo odlewałem w Warszawie ul.Przyce 19b tel 0 22 877 06 02
Teraz o napędach. Silniki krokowe o momencie 1.6 Nm, śruby walcowane fi 16 z nakrętkami kulowymi, sprzęgła OldHam, drivery na LMD 18245 pracujące z mikrokrokiem 1/8.
Silniki gubią kroki jeżeli są niewłaściwie eksploatowane. Miałem kiedyś dwa plotery Roland, jeden tnący do foli , drugi grawerujący o polu pracy 230 x 305 mm.Oba były napędzane silnikami krokowyni bardzo małymi ok. 0.3 Nm. Nigdy mimo kilku lat ekspoloatacji nie zauważyłem skutków gubienia kroków. Były oczywiście przypadki zablokowania głowicy z powodu żle założonej folii lub wystających śrub mocujących obrabiany element lecz zawsze była to wina użytkownika.
Pokutujący na forum problem gubienia kroków wywołany jest głównie niestarannym wykonaniem lub zbyt dużymi prędkościami. Silniki krokowe są szeroko stosowane w wielu urządzeniach w których zgubienie kroku jest niewybaczalne -- poprostu nie może zaistnieć.
Moja maszyna skończyła już dwa lata i cały czas pracuje. Dziś być może rozpatrywałbym napędy servomotorami mając większe doświadczenia i zaplecze w postaci z kolegów z forum.
Duża masa maszyny redukuje wibracje a mikrokrok zapobiega szkodliwym rezonansom.
Obróbka stali to rzeczywiście duże opory i trzeba tak dobierać parametry skrawania aby nie przesadzić .
Teraz o napędach. Silniki krokowe o momencie 1.6 Nm, śruby walcowane fi 16 z nakrętkami kulowymi, sprzęgła OldHam, drivery na LMD 18245 pracujące z mikrokrokiem 1/8.
Silniki gubią kroki jeżeli są niewłaściwie eksploatowane. Miałem kiedyś dwa plotery Roland, jeden tnący do foli , drugi grawerujący o polu pracy 230 x 305 mm.Oba były napędzane silnikami krokowyni bardzo małymi ok. 0.3 Nm. Nigdy mimo kilku lat ekspoloatacji nie zauważyłem skutków gubienia kroków. Były oczywiście przypadki zablokowania głowicy z powodu żle założonej folii lub wystających śrub mocujących obrabiany element lecz zawsze była to wina użytkownika.
Pokutujący na forum problem gubienia kroków wywołany jest głównie niestarannym wykonaniem lub zbyt dużymi prędkościami. Silniki krokowe są szeroko stosowane w wielu urządzeniach w których zgubienie kroku jest niewybaczalne -- poprostu nie może zaistnieć.
Moja maszyna skończyła już dwa lata i cały czas pracuje. Dziś być może rozpatrywałbym napędy servomotorami mając większe doświadczenia i zaplecze w postaci z kolegów z forum.
Duża masa maszyny redukuje wibracje a mikrokrok zapobiega szkodliwym rezonansom.
Obróbka stali to rzeczywiście duże opory i trzeba tak dobierać parametry skrawania aby nie przesadzić .