Ciekawe plany

Plany budowy maszyn CNC

upadły_mnich
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1547
Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
Lokalizacja: Lublin

#11

Post napisał: upadły_mnich » 05 maja 2007, 18:07

bartuss1 pisze:zaciski na koncach walków powalają, jakby nie szlo wykonać jednego otworu pasowanego pod wałek i skontrować od biedy srubą i dwa otwory wzdluzne do przykręcenia w bokach
całkowicie się zgadzam tj. takie mocowanie jak na tych planach nic (poza problemami) nie daje i na pewno nie można się na tym wzorować
bartuss1 pisze:np jedna rurka na cały arkuszu
ten rysunek o którym kolega mówi jest błędny z wielu powodów aż szkoda czasu na ich wyjaśnianie (tyle błędów tam jest)...raczej powiedziałbym: jest "prymitywny technicznie" wręcz stwierdzam: to nie jest rysunek techniczny i wielu kolegów to stwierdzi - Ameryki nie odkryłem :???:

Ale:
Rysowanie rysunków wykonawczych na osobnych arkuszach nie jest bzdurą (już pal licho normy polskie, literaturę, dobre zwyczaje itp... nie wnikam)
Kolega Bartuss takie, (bez urazy...NIE TAKIE SAME) na pewno przemyślane, obliczone, sprawdzone..itd RYSUNKI TECHNICZNE, "wszystko na jednym arkuszu" sprzedaje
I tu mam uwagę do Niego i innych kolegów podobnie postępujących.
Przypuśćmy, że takie plany trafią do zakładu, który ma 3 tokarzy i 3 frezerów
Jaka jest szansa, że ci tokarze wykonają tę samej sztukę w 3 egzemplarzach a inne detale toczone pominą? Wszak wszyscy będą mięli ten sam rysunek w rękach? Według mnie szansa taka jest...za duża
Poza tym szukanie detalu na rysunku złożeniowym? Jak można taki detal w pełni opisać na złożeniówce? (materiał wyjściowy, tolerancję ogólną, chropowatość, obróbkę cieplną, galwaniczną, podziałkę, nazwę detalu, uwagi itp...)
A gdyby tak Amerykanie jedną ze swoich rakiet kosmicznych na 8 złożeniówkach (A0) zwymiarowali?...niby też by się dało :wink:

Do przemyślenia



Tagi:


qqaz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 2141
Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
Lokalizacja: Łódź

#12

Post napisał: qqaz » 06 maja 2007, 10:13

upadły_mnich pisze:który ma 3 tokarzy i 3 frezerów
jesli są rozumni to się umówia co który robi i już, w innym przypadku ( umysłowego niedołęstwa) nawet z dokładnych pojedynczych rysunków nic dobrego nie zrobią.
upadły_mnich pisze: Jak można taki detal w pełni opisać na złożeniówce? (materiał wyjściowy, tolerancję ogólną, chropowatość, obróbkę cieplną, galwaniczną, podziałkę, nazwę detalu, uwagi itp...)
robotę dawaj temu który ma o niej pojecie a nie temu który chce ją zrobić. Wiele razy całą dokumentacją była tylko złożeniówka z naniesionymi wymiarami i w szczególnych węzłach wyciagniety tylko jakiś kład czy inne dodatki.
Po prostu dobra dokumentacja zawiera niezbedne informacje i nic wiecej. Nie odżegnuję się od tradycyjnych form czy zwyczajów ale też , bez urazy , bez "sztywniactwa".
Jak ktoś ma pojecie to blachę opiłuje mimo że nie było uwagi " krawędzie fazować" a patracz z dokładnym rysunkiem spędzi godzinę aby było dookoła te 0,3-45 bo konstruktor....
I jeszcze jedno . Częściej pojedynczy wyrób wyjdzie dobrze mimo że była tylko złożeniówka z wymiarami ( bo ktoś będzie musiał mysleć) niż z pełnej dokumentacji gdy będzie wykonywany tylko przez ' trzech tokarzy".
I ostatnia kwestia. Robota "dokładnie wg rysunku" w pojedynczych wyrobach daje w finale zawsze wyższa cenę co sam na sobie sprawdziłem - gdy na górze narysowałem urzadzenie a póżniej pzyszło czasem samemu przy obrbiarce stanąć i je wystrugać nagle okazywało się że w wielu miejscach coś można znacznie prościej i szybciej. Podobnie przy luźnej dokumentacji wykonawca ma swobodę w nieistotnych duperelach co przekłada sie na cenę. A tak sie składa że godzinowo robota , powiedzmy 'kubaturowa" i nieistotna stanowi wiekszość uzupełnianą tylko dokładnymi pracami.
Natomiast te powyżej wspominane "plany"? Już są ocenione i szkoda gadać.


upadły_mnich
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1547
Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
Lokalizacja: Lublin

#13

Post napisał: upadły_mnich » 06 maja 2007, 11:28

rzeczywiście..to po co właściwie wogóle tworzyć dokumentację skoro można na zebraniu załogi sobie wszystko "na gębę" wyjaśnić? Przecież można rzucić hasło typu: robimy ploter, pole takie i takie, spawany a już potem fachowcy rozdzielą sobie pracę sami i jakaś tam maszyna przecież powstanie.
Za rok klient będzie chciał przerobić coś, dorobić i wtedy dawaj wszystkich fachowców z suwmiarkami, mierzymy co rok wcześniej toczyliśmy.
Odnośnie uwag i opisów na rysunku: może dla kolegi nie ma znaczenia czy coś będzie pokadmowane czy pooksydowane...dla mnie ma
przyznaję koledze, że nie uwzględniłem firm typu"szybko zrobić, szybko sprzedać" oraz takich gdzie "dokumentację" przynosi klient.

W jednej z firm stosującej "uproszczoną" dokumentację byłem świadkiem rozmowy telefonicznej:

"Więc poszedł pasek w maszynie, którą pan kupił u nas 2 miesiące temu?
Doślemy tylko proszę odkręcić obudowę i zmierzyć odległość osi oraz podać typ paska i średnice kół bo człowiek, który tym się zajmował wyjechał do Anglii"

Jak to świadczy o firmie?
Ostatnio zmieniony 06 maja 2007, 12:26 przez upadły_mnich, łącznie zmieniany 1 raz.


qqaz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 2141
Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
Lokalizacja: Łódź

#14

Post napisał: qqaz » 06 maja 2007, 12:22

upadły_mnich pisze:to po co właściwie wogóle tworzyć dokumentację skoro można na zebraniu załogi sobie wszystko "na gębę" wyjaśnić?
bez przesady w obie strony bo to demagogia. Zebranie załogi to i tak jest bo trzy osoby na bieżąco rozmawiają a gdy jest ich więcej to taki "duży" zakład nie przyjmie tylko złożeniówki jako dokumentacji bo mu się bałagan w organizacji roboty zrobi. A że na gębę to faktycznie jest takie ryzyko rozjazdu między wykonanym dzielem a oczekiwaniami klienta. - chciał kadmowane a dostał oksydowane
upadły_mnich pisze:.... dawaj wszystkich fachowców z suwmiarkami, mierzymy co rok wcześniej toczyliśmy.
bez przesady Niezbedne wymiary są na złożeniówce gdy zespół jest na tyle prosty że złożenie wystarczy. Nie pisałem nic o patrackiej dokumentacji tylko o czesto bezproblemowym wykonaniu zespołu ze złożeniówki bez rysunków detalowych z ramkami, tabelką, nr częsci, kto rysował i zatwierdzał itd - całej tradycji kalki, ołówka i zarękawków.


upadły_mnich
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1547
Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
Lokalizacja: Lublin

#15

Post napisał: upadły_mnich » 06 maja 2007, 12:40

może i ja przesadziłem w drugą stronę ale
Ręczę koledze, że niektórzy konstruktorzy 30 lat temu też na jednym rysunku wszystko umieszczali a inni po latach to przeklinają.
Sprawdza się to w przypadku pojedynczych i prostych detali - pomijam detale, obrabiane właśnie podczas montażu końcowego.

Ja kiedyś do sporej złożeniówki dorysowałem przywieszkę do kluczy, taką grawerowaną blaszkę z numerem stanowiska (był tam schowek na luźne przyrządy...mniejsza o szczegóły) i pracownik wykazał się inicjatywą własną.
Pomyślał, że chcę oznaczyć to stanowisko i tę przywieszkę PRZYNITOWAŁ do ramy.
Gdybym nie oszczędzał na jednym arkuszu to by do tego nie doszło :???: :lol:

Awatar użytkownika

Wodzu
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 674
Rejestracja: 29 lip 2006, 19:32
Lokalizacja: z sasiedztwa

#16

Post napisał: Wodzu » 06 maja 2007, 14:05

Nie nie wytrzymam, no chyba zaczne strzelac. Pracujac w jednej modelarni w ktorej tworzylismy modela dla odlewni, czest zdarzalo sie ze zlozeniowka, ktora powinna zajac przynajmniej format A1 przychodzila Faksem :cool: Ale tam malo, czasami przychodzily zlozeniowki od odlewni, gdzie mielismy podane ze odlewaja wałek fi60 o długosci jakiejs tam i na płytach podmodelowych o takim numerku, oczywiscie to był koniec wymiarow. Reszta kanałow dolotowych była mierzona bezposrednio z rysunku linijka, co ciekawe podobno spartaczylismy robote. Gniazda w tej formi ktore mialybyc miejscem na filtr zeliwa byly za małe, ale oczywiscie nie było zadnych wymiaro wiec wzieli co dostali. Panowie rysunek techniczny to podstawa przy jakich kolwiek roszczeniach sadowych. Nie zgodze sie na to ze złozeniowka wystarczy i juz, gdzie tak ucza- no chyba ze Óczom. A jak by Ci co robia samoloty tez walili tylko zlozeniowki, to przy katastrofie koles od razu idzie siedziec :mrgreen: Rysunek wykonawczy jak sama nazwa wskazuje, jest podstawa do wykonania elementu, nie wiem gdzie sie tak robi, ale u mnie w firmie rysunek zlozeniowy to nic innego jak spis czesci i uwidocznienie podstawowych gabarytow. Nie ma sie co kłocic, tak jak kolega tutaj proponuje to moze byc dla ksiegowego, albo lekarza, jakby mi ktos przyszedl ze zlozeniowka gdzie ma ponad 100 czesci nieznormalizowanych i zadnego rysunku wykonawczego to bym go pogonil.


Dlatego moja raa to nie pomagac studenta, ktorzy chca aby za nich napisac prace, bo pozniej robia takie jaja w wielkim swiecie, na stuiach to moze przejdzie, ale nie w swiecie gdzie prawo jest jedno dla wszystkich. Ktos nie robi wg PN EN to niech idzie buraki sadzic, albo ziemniaki bo podrozaly :evil:
Prawda leży pośrodku -Arystoteles.Może dlatego wszystkim zawadza -Wodzu.


pukury
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 7627
Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
Lokalizacja: kraków

#17

Post napisał: pukury » 06 maja 2007, 14:30

witam !! a mam przykład z życia wzięty . pracowałem lata temu w fabryce maszyn do produkcji gwoździ / nakrętek / itp . wyglądało to tak że najpierw były założenia , następnie robiło się ( w. g. rysunków ) , następnie - na stanowisku pracy był sobie tokarz ( w tym wypadku - ja ) oraz pan konstruktor ( on ) i mówił - panie wojtku to trzeba jakoś inaczej zrobić bo nie działa ! . i następowały poprawki i jeszcze raz i jeszcze raz . a jak już wszystko było zrobione i działało to panowie konstruktorzy rozbierali urządzenie i sporządzali dokumentację wykonawczą ( rysunki i resztę ) . i tak to od d..y strony powstawały maszyny ( na eksport ) :lol: ! . pozdrawiam !!
Mane Tekel Fares

Awatar użytkownika

Wodzu
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 674
Rejestracja: 29 lip 2006, 19:32
Lokalizacja: z sasiedztwa

#18

Post napisał: Wodzu » 06 maja 2007, 14:57

To ruskie tak robili samoloty :mrgreen: Powaznie najpierw budowali a pozniej sprawdzali co nie dziala :mrgreen: Dlatego nie slyszy sie za czesto o Ruskich Pilotach doswiadczalnych :mrgreen:
Prawda leży pośrodku -Arystoteles.Może dlatego wszystkim zawadza -Wodzu.


upadły_mnich
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1547
Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
Lokalizacja: Lublin

#19

Post napisał: upadły_mnich » 06 maja 2007, 15:10

troszkę muszę zripostować
W Polsce nadal często korzysta się z norm lotniczych rosyjskich z prostego powodu - nie mamy odpowiedników polskich
a konstruktorzy rosyjscy i ich technika niewiele ma wspólnego z techniką "bazarową" z którą najczęściej mamy (mięliśmy) doczynienia.
Nie ma nic złego (przeciwnie), jeśli konstruktor skonsultuje się z tokarzem czy frezerem ale tworzenie "uproszczonej" dokumentacji to po prostu zrzucanie odpowiedzialności na wykonawców


qqaz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 2141
Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
Lokalizacja: Łódź

#20

Post napisał: qqaz » 06 maja 2007, 16:13

Wodzu pisze:jakby mi ktos przyszedl ze zlozeniowka gdzie ma ponad 100 czesci nieznormalizowanych i zadnego rysunku wykonawczego
Drogi Kolego gdzieś koło watku o prowadnicach pisałem że nic nie zastapi zdrowego rozsadku a w tym watku że nie ma co w czambuł potepiać jednorysunkowców. Widziałem wielokroć doskonale zwymiarowaną złożeniówkę z której bez problemu robiło się detale oraz takie dokumentacje detalowe gdzie konstruktora, znim wypuściłem detale na warsztat wielokrotnie ćwiczyłem wrecz z podstaw projektowania. Jakoś mam wrażenie że każda sroczka swój ogonek chwali. Natomiast powyższe argumenty kolegów o modelach, gwożdzierkach itp są tylko dowodem róznorodności zarówno w dokumentacjach jak i w ludziach nimi sie posługujących. Wszystko można spieprzyć.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Plany budowy maszyn”