
Kierując się uwagami kolegów z forum początkowo do chłodzenia aluminium przy obróbce CNC używałem denaturatu. Samo chłodzenie było rzeczywiście bardzo wydajne - frez i materiał były wręcz zimne, materiał (nawet PA38) nie kleiły się do frezu.
Po części przez przypadek (protesty sąsiadów na smród denaturatu


Myślałem, że będzie różnica w obróbce, ale ...
Wydaje mi się, że w przypadku aluminium nie powinno się używać nazwy chłodziwo. Wiele gatunków aluminium potrafi chłodzić się "sama". Większą rolę odgrywa tutaj smarowanie. Jak widać i słychać na załączonym filmie chłodzenie denaturatem dawało straszliwy pisk przy obróbce frezem 6mm. Do tego zagłębienie większe niż 0,5mm nie wchodziło tym bardziej w grę. Po zmianie denaturatu na chłodziwo/smarowanie, zagłębienie mogłem zwiększyć do 1,3mm, a hałas od frezu i tak był mniejszy niż w przypadku dykty.
Do tego doszła olbrzymia poprawa jakości obrabianej powierzchni. Niestety nie posiadam obecnie zdjęć elementów obrabianych na oba sposoby, ale na załączonym filmie i tak to widać - jest w dość dużej rozdzielczości.
Chętnie usłyszę uwagi innych kolegów w tym temacie
[youtube][/youtube]